Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Polacy to antyslawiści?

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Sob Paź 27, 2007 9:38 am    Temat postu: Czy Polacy to antyslawiści? Odpowiedz z cytatem

Czy Polacy to antyslawiści?

Prez. Lech Kaczyński powołał prof. Ryszarda Bendera na marszałka-seniora Senatu. Natychmiast zaprotestował oficjalnie (przez swoją ambasadę w Warszawie) Izrael. Powodem ma być to, jakoby prof. Bender był "antysemitą".

Jako przyczynę protestu podaje się wypowiedź prof. Bendera, który przed siedmioma laty miał publicznie twierdzić, że obóz Auschwitz-Birkenau nie był obozem zagłady. W audycji Radia Maryja miał powiedzieć, że część żydowskich (i cygańskich) więźniów zmarła tam z powodu ciężkich prac, a nie na wskutek planowej eksterminacji.

Cóż to ma wspólnego z antysemityzmem?

Mój pierwszy (1977-1979 i 1989-1991r.) szef w pracy prof. Leon Gumański (1921-2014), logik z UMK, był więźniem obozu pracy w Oświęcimiu. I chociaż wspominał go jak najgorzej, niejednokrotnie podkreślał, że to nie był obóz zagłady, lecz obóz pracy. Nie przeczył istnieniu obozu zagłady tamże, po prostu rozróżniał je.

I to wcale nie przeszkadza profesorowi być członkiem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Izraelskiej!

Ale jeszcze wcześniej (30 lat temu: wrzesień 1977 r.) miałem sposobność poznać doc. Bendera z KUL-u (wtedy jeszcze nie był profesorem). Brałem udział w obozie zorganizowanym przez Młodą Inteligencję Katolicką, działającą pod auspicjami ODiSS (Ośrodek Dokumentacji i Studiów Społecznych), to taka koncesjonowana przez ówczesne władze PRL formacja chadecka. Obóz odbywał się w Popielżynie nad Wkrą, w ówczesnym woj. ciechanowskim. Podszedłem do docenta i podziękowałem mu za napisanie książki "Chrześcijanie w polskich ruchach demokratycznych XIX stulecia" (podaję tytuł z pamięci, może trochę niedokładnie). Ani w tej rozmowie, ani oczywiście w treści książki, ani w tym, co publicznie tam i wtedy mówił do nas młodych, nie było ANI KRZTY niechęci do Żydów (ani, oczywiście, do jakichkolwiek innych Semitów). A przecież w tamtych czasach dyskretnie można było być nieprzyjacielem Żydów. Oficjalnie reżym odwoływał się do "internacjonalizmu proletariackiego" więc nie wypadało nachalnie wspierać czegoś takiego, ale półoficjalnie -- wspierano (szczególnie podczas przesłuchań przez SB).

Skądinąd powszechnie wiadomo (ja na szczęście nie wiem o tym z autopsji, ale z książek i filmów, jak np. znany amerykański serial "Wichry wojny"), że także nie wszyscy Żydzi po przywiezieniu do obozu byli natychmiast przeznaczani "do gazu". Część najpierw była kierowana do pracy, a praca (dla wszystkich, nie tylko dla Żydów) była tak wyniszczająca, że pewna liczba żydowskich węźniów straciła życie z tego powodu, a nie wskutek szybko zadawanej śmierci.

Czy gdyby ktoś twierdził, że św. Maksymilian Kolbe nie zmarł w bunkrze głodowym, lecz został powieszony na haku albo żywcem spalony, to to byłby "anty-kolbizm"? Nie, byłaby to nieprawda. Dziwaczna nieprawda (tak jak dziwaczne jest upieranie się przez niektórych co do tego, jakim narzędziem zadano śmierć Jezusowi Chrystusowi), ale nic więcej.

W jaki sposób zaprzeczanie jednego rodzaju śmierci na rzecz tezy, że ta śmierć została zadana innym sposobem, może być czymś nagannym do tego stopnia, że powoduje dyplomatyczny protest? Na dodatek prof. Bender nie skłamał! Nie twierdził, że w Auschwitz-Birkenau nie dokonano mordowania Żydów w szybkim i planowym procederze, a tylko to, że część z nich nie dożyła tam TAKIEGO sposobu utraty życia.

Ponadto mamy tu do czynienie ze zjawiskiem TOTUM PRO PARTE (odwrotność tego, co nazywa się "pars pro toto"). Ambasada Izraela przypisuje prof. Benderowi niechęć "antysemityzm" czyli do (wszystkich) Semitów.

Kiedy więc on albo inni polscy historycy twierdzą (zresztą ZGODNIE z prawdą), że jeńcy schwytani przez Polskę w wojnie z bolszewikami w latach 1919-20 NIE zostali wymordowani, ale zmarli z powodu epidemii, to można oczekiwać, że ambasada Rosji przyśle -- przy podobnej okazji -- stosowny proces, nazywając to, przeciw czemu protestuje, nie -- na przykład -- "rusofobią", lecz "antyslawizmem" (= "kto nie lubi Rosjan, ten nie lubi Słowian"; w taki sposób Moskale już w XIX wieku obrabiali nam, Polakom, opinię jako "wyrodnemu" członkowi rodziny słowiańskiej, co to się regularnie buntuje, zamiast kochać Matuszkę Rosję, kak car prikazał).

Oczywiście, można stosować narodowo-socjalistyczną zasadę, tylko niejako na odwrót: pewien hitlerowski dygnitarz (nie pamiętam nazwiska, ale jest dosyć znane) oznajmił, że "o tym, kto jest Żydem, ja decyduję". Więc o tym, kto jest "antysemitą", arbitralnie decydują samozwańczy decydenci, i to nie dlatego, że adresat takiego epitetu naprawdę nie cierpi Semitów, a po prostu dlatego, że wyraża opinię, która nie podoba się owemu samozwańczemu decydentowi. W ten sposób w Polsce robiono "antysemitę" ze Stanisława Michalkiewicza, a w USA z Anne Coulter, zob.:

Olgierd Domino ">Wspaniały pomysł< udoskonalenia Żydów",
"Najwyższy Czas!" nr 43(910) z 27 października 2007 str. XXXII-XXXIII,
<http://nczas.com/numer-biezacy/%e2%80%9ewspanialy-pomysl%e2%80%9d-udoskonalenia-zydow/>.

Owa RZEKOMA "antysemitka" powiedziała, że wolałaby, aby Żydzi (ci, którzy jeszcze tego nie uczynili) nawrócili się na chrześcijaństwo. I to jest JAKOBY antysemityzm! (W takim razie Jezus z Nazaretu i Jego apostołowie też byli "antysemitami"! Semici anty-Semitami!! Przecież nawracali na chrześcijaństwo NAJPIERW członków narodu wybranego!) Zdaniem takich mądrali reżym irański, kiedy przez 8 lat krwawej wojny /1980-88/ zabijał wielu Arabów z Iraku, nie był "antysemicki", tylko wspieranie przez Iran wrogów Izraela zasługuje (zdaniem owych mądrali) na taką kwalifikację...

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]


Ostatnio zmieniony przez Konrad Turzyński dnia Pon Kwi 02, 2018 10:09 am, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Sob Paź 27, 2007 5:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Konrad Turzyński napisał:
Prez. Lech Kaczyński powołał prof. Ryszarda Bendera na marszałka-seniora Senatu. Natychmiast zaprotestował oficjalnie (przez swoją ambasadę w Warszawie) Izrael. Powodem ma być to, jakoby prof. Bender był "antysemitą".




Po 1989 roku w wyniku normalizacji stosunków dyplomatycznych, państwo Izrael zaczęło jakby nadrabiać te wszystkie poprzednie lata ,kiedy to jego przedstawiciele nie mieli możliwości wypowiadania się bezpośredniego na łamach polskich środków masowego przekazu. I przyjęło tutaj od samego początku ciekawą formułę, a mianowicie mówienia o pojednaniu i dobrych stosunkach między Polską a Izraelem, jednocześnie atakując w niewybredny sposób państwo polskie i jego obywateli ,za rzekomo powszechny u nas antysemityzm. Na pierwszy ogień poszły - a jakże - sprawy całkiem przyziemne, a mianowicie kwestie majątków żydowskich z czasów przed i po wojennych. W tym celu powstały nawet jak nazywa to Pan Profesor Bogusław Wolniewicz "międzynarodowe grupy szantażystów",
które poprzez swoje kontakty na świecie, lansowały tezę o tym że w razie gdyby Polska nie przejawiała ochoty do wypłaty odszkodowań lub zwrotu majątku w naturze, to wówczas ich zdaniem należy podjąć działania mające na celu " maksymalną izolację Polski na arenie międzynarodowej".Ciekawy to sposób na pojednanie. To tylko jeden z wątków całej sprawy, ale tak na prawdę to nikt z nich nie zdefiniował do tej pory precyzyjnie, co to znaczy według nich bycie antysemitą ,czy do spełnienia warunków antysemityzmu potrzebne są jakieś określone działania, czy może można podciągnąć pod to praktycznie wszystko w zależności od aktualnych potrzeb. Na przykład czy jeżeli ktoś, powie że w Oświęcimiu zginęło mniej Żydów niż zginęło w rzeczywistości, to czy ten ktoś jest kłamcą czy już antysemitą - swoją drogą to ciekawe. Może ktoś z uczestników tego forum pomoże mi osobiście i napisze tutaj definicję antysemityzmu. Bo czasami wygląda na to, że największymi antysemitami są sami Żydzi. Mam tutaj na myśli, postawę niektórych przedstawicieli tej mniejszości narodowej w Polsce. Weźmy na przykład Geremka czy Michnika, którzy w moim przekonaniu robią jeżeli nie wszystko, to na pewno wiele, żeby nawet jeżeli nie ma do tego powodów, podnosić sprawę rzekomego polskiego antysemityzmu nieustannie na forum międzynarodowym, nie przyczyniając się w ten sposób na pewno do poprawy wzajemnych stosunków Polski i Izraela, o wizerunku naszego kraju na arenie międzynarodowej już nie wspominam. Przy takiej postawie droga do wzajemnego poznania, zrozumienia i pojednania jest jeszcze bardzo daleka.



Marek Radomski Rada Oddziałowa - SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Paź 27, 2007 7:22 pm    Temat postu: Definicja antysemity Odpowiedz z cytatem

Podaję tu definicję antysemity (za Januszem Korwin-Mikke)

Antysemitą jest każdy, kogo nie lubią Żydzi.

Zgada mi się to w każdym znanym mi przypadku.
Od siebie dodam, że ta definicja dotyczy tylko gojów. Dla Żydów słowo 'Antysemitą" należy zamienić na "Antysyjonistą". Tak twierdzi prof. Norman Finkelstein autor ksiązki "Przedsiębiorstwo Holokaust" (The Holocaust Industry).
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Nie Paź 28, 2007 2:46 am    Temat postu: Czy Olisadebe przeprosił już za mord w Jedwabnem? Odpowiedz z cytatem

Czy Olisadebe przeprosił już za mord w Jedwabnem?

Marek-R napisał:
I przyjęło tutaj od samego początku ciekawą formułę, a mianowicie mówienia o pojednaniu i dobrych stosunkach między Polską a Izraelem, jednocześnie atakując w niewybredny sposób państwo polskie i jego obywateli, za rzekomo powszechny u nas antysemityzm.


Polska ma odpowiadać SOLIDARNIE za akty wrogości wobec Żydów, np. w postaci ekspiacji za pogromy, nawet pomimo faktu, że owe dwa najsłynniejsze (Jedwabne 1940 i Kielce 1946) odbyły się w warunkach BRAKU władzy niepodległej Polski nad miejscem, gdzie te tragedie nastąpiły. To samo dotyczy restytucji mienia (która ma być poza kolejką, czyli bez względu na to, czy, kiedy i w jakim stopniu rodowici Polacy doczekają się reprywatyzacji albo przynajmniej odszkodowań zamiast niej). To samo dotyczy krzywdy 1968 roku. Jak gdyby z PRL na przymusową albo niemal przymusową emigrację wyjeżdżali tylko Żydzi po Marcu, a nikt inny! Nikt nigdy nie oczekiwał od Państwa Izrael, aby choćby tylko symbolicznie kajało się za zbrodnie NIEKTÓRYCH Żydów popełnione na Polakach. Żaden prezydent Izraela nie przepraszał tak, jak prez. Kwaśniewski za mord w Jedwabnem.

Ba, niejakiego Morela nie wydano w ręce polskiego wymiaru sprawiedliwości, co chyba bardziej stanowi o przejmowaniu przez rząd Izraela współodpowiedzialności za jego niecne uczynki niż współodpowiedzialność rządu polskiego za felietony red. St. Michalkiewicza w Polskim Radiu (gdyby nawet przyjąć, że one są faktycznie "antysemickie", to jednak tu chodziłoby tylko o grzeszenie SŁOWEM, a nie UCZYNKIEM, i to krwawym, jaki (i to niejeden) chciano zarzucić Morelowi (jednak umarł i teraz podlega Sędziemu Najdoskonalszemu).

Sam pomysł, aby Izrael kajał się za zbrodnie Żydów komunistów (nie tylko za te popełnione w Polsce albo przeciw Polakom...) byłby tam poczytany z najwyższym oburzeniem jako haniebny zakus stosowania odpowiedzialności zbiorowej. Ale strach przed taką hańbą ciągle działa tylko w JEDNĄ stronę!!

I dobrze, co np. MNIE to może obchodzić? Ja nie skrzywdziłem żadnego Żyda (ani innego Semity). Nie zostałem również skrzywdzony przez Żyda (ani innego Semitę). Więc MNIE na "pojednaniu" nie zależy. Nie uznaję przepraszania ― ani przyjmowania przeprosin ― w CUDZYM imieniu. A mój kraj? Moim zdaniem, ponieważ Polska nie leży na tzw. Bliskim Wschodzie, to nie ma żadnego powodu, aby była sojuszniczką Izraela i wrogiem Arabów; nie ma też powodu, aby była sojuszniczką Arabów, a wrogiem Izraela. Na co nam to? Mało mieliśmy wrogów bliżej siebie? Dla Polski "bliski wschód" to dorzecze Dniepru! Relacje na TYM obszarze są ważne dla naszego dobrobytu i bezpieczeństwa. A Semitów powinniśmy zostawić samym sobie.

Marek-R napisał:
[...] lansowały tezę o tym że w razie gdyby Polska nie przejawiała ochoty do wypłaty odszkodowań lub zwrotu majątku w naturze, to wówczas ich zdaniem należy podjąć działania mające na celu " maksymalną izolację Polski na arenie międzynarodowej".


Gdy w marcu 2006 r. red. Michalkiewicz na falach Radia Maryja w swoim cotygodniowym felietonie przypomniał o cudzej wypowiedzi z 1996 r. zapowiadającej "upokarzanie" Polski na arenie międzynarodowej w razie, gdyby nie zaspokoiła pewnych roszczeń z zakresu tzw. restytucji mienia /po/żydowskiego, to NATYCHMIAST okrzyknięto go "antysemitą" i od premiera domagano sie, aby spowodował zdjęcie z anteny publicznego radia również cotygodniowego felietonu red. Michalkiewicza, no bo w razie nieusunięcia go rząd bierze na siebie współodpowiedzialność za trzy minuty "antysemityzmu" w tygodniu (Polskie Radio nadaje tygodniowo przez dziesiątki tysięcy minut!)

Marek-R napisał:
[...] co to znaczy według nich bycie antysemitą ,czy do spełnienia warunków antysemityzmu potrzebne są jakieś określone działania, czy może można podciągnąć pod to praktycznie wszystko w zależności od aktualnych potrzeb. Na przykład czy jeżeli ktoś, powie że w Oświęcimiu zginęło mniej Żydów niż zginęło w rzeczywistości, to czy ten ktoś jest kłamcą czy już antysemitą - swoją drogą to ciekawe.


Obawiam się, że zapewne jednym i drugim...

Kolejne wydania encyklopedii w PRL zawierały różne wielkości strat w ludziach zadanych narodowi żydowskiemu przez ludobójstwo. Co najwyżej jedna z tych liczb może być prawdziwa. A pozostałe to "kłamstwa oświęcimskie". Na dodatek ocena tego, KTÓRA liczba jest prawdziwa, może być ZMIENNA w czasie: dzisiaj taka, a za 5 lat inna. Skoro zmieniało sie w przEszłości, to skąd pewność, że w przYszłości nie będzie sie zmieniać? O komunie mówi się ostatnio raczej jako o wrogiej Żydom. Bo pod koniec życia Stalina szykowano tzw. proces lekarzy (byli pochodzenia żydowskiego i podobno spiskowali przeciwko życiu wodza). Za Breżniewa dużo (na Zachodzie) pisano o tym, jak trudno sowieckim Żydom żyć w Sojuzie, jak również emigrować stamtąd (i tak było im łatwiej emigrować, niż wszystkim innym...) No a PRL miała "przechlapane" w powodu gen. Mieczysława Moczara (który wcale nie był Polakiem, tylko Białorusinem z pochodzenia, zresztą naprawdę nazywał się Nikołaj Diomko, ale uchodził za polskiego /!/ nacjonalistę) i z powodu Marca 1968 r., kiedy to zainicjowano falę wymuszonej emigracji Żydów (którym niejeden rodowity Polak zazdrościł paszportów emigracyjnych, mimo, że /niektórym/ polskim Żydom paszporty były wciskane bez pytania o ich wolę). W czerwcu 1967 r. PRL trzymała stronę państw arabskich w kwestii "wojny sześciodniowej"; podobnie było przy okazji wojny "Jom Kippur" w październiku 1973 r. Ale "Kalendarz robotniczy" z 1949 r. o świeżo powstałym Państwie Izrael pisał dość życzliwie (choć nie aż tak entuzjastycznie jak o państwach Obozu Socjalizmu), natomiast o jego sąsiadach napisano tam bez życzliwości: "Przeciwko nowemu państwu żydowskiemu rozpoczęły walkę reakcyjne rządy państw arabskich, inspirowane i uzbrojone przez Wielką Brytanię. Dużą część odpowiedzialności za walki w Palestynie ponosi również Ameryka, która popiera feudałów arabskich w zamian za koncesje naftowe." ("Kalendarz robotniczy na rok 1949", Spółdzielnia Wydawnicza "Książka i Wiedza", Warszawa 1948, str. 276): .

[URL=www.fotosik.pl],

[URL=www.fotosik.pl].



Marek-R napisał:
Może ktoś z uczestników tego forum pomoże mi osobiście i napisze tutaj definicję antysemityzmu. Bo czasami wygląda na to, że największymi antysemitami są sami Żydzi.


Sam język podpowiada, że to jest niechęć do Semitów jako takich, czyli najwidoczniej za to tylko, że są Semitami. Jeśli ktoś myślą, mową lub uczynkiem szkodzi Semitom z jakiegokolwiek innego powodu, to trzeba to nazwać INACZEJ.

Pod "polski antysemityzm" podciągnięto także przypadki utraty życia przez Żydów, którzy uczestniczyli w "utrwalaniu władzy ludowej", ale polegli z rąk polskiego podziemia po II wojnie światowej. Ale ten partyzant strzelając mógł nawet nie wiedzieć, czy strzela do UB-owca albo PPR-owca Żyda, czy nie-Żyda. Żydzi-komuniści nie ginęli za pochodzenie, ale (jak inni komuniści w Polsce wtedy) za służbę komunie.

Skoro tak, skoro jednak ma się liczyć narodowość tego, ku któremu jest kierowana wrogość, to popatrzmy na granicę państwa Izrael. Po jednej (wewnętrznej) stronie stoi sobie Mosze (= Mojżesz po hebrajsku), który nienawidzi 300 mln Arabów. Po drugiej stronie (tej zewnętrznej) stoi sobie Musa (= Mojżesz po arabsku), który nienawidzi 15 mln Żydów. No, to KTO jest bardziej "antysemitą"? Oczywiście Mosze, i to 20 razy, bo 300:15=20. Do takich wniosków NIEUCHRONNIE prowadzi LEKKOmyślne i BEZmyślne szafowanie słowem "antysemityzm". (A są na świecie jeszcze inni Semici ― ani Żydzi, ani Arabowie.)[img][/img]

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]


Ostatnio zmieniony przez Konrad Turzyński dnia Pon Kwi 02, 2018 10:10 am, w całości zmieniany 15 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ryszard Tokarski
Weteran Forum


Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 281

PostWysłany: Nie Paź 28, 2007 9:12 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

W zasadzie niechęć do Żydów należałoby nazwać antyhebraizmem....
_________________
"Kto za m?odu nie by? buntownikiem, ten na staro?? b?dzie ?wini?" (J. Pi?sudski)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum