Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Jarosław Kaczyński: Wrócimy do lat dziewięćdziesiątych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lis 06, 2007 2:07 pm    Temat postu: Jarosław Kaczyński: Wrócimy do lat dziewięćdziesiątych Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.onet.pl/1449463,2677,1,1,wrocimy_do_lat_dziewiecdziesiatych,kioskart.html
Katarzyna Hejke i Tomasz Sakiewicz/10:25

Wrócimy do lat dziewięćdziesiątych

Z Jarosławem Kaczyńskim rozmawiają Katarzyna Hejke i Tomasz Sakiewicz
Będzie walka z ludźmi, którzy walczą z korupcją, a nie z samą korupcją, powrót agentów, do życia publicznego powrócą oligarchowie. Jakiś czas temu czytałem, że prawie wszyscy są dziś za granicą. Jestem pewien, że teraz szybko wrócą. Jednym słowem cofniemy się do realiów, w których nie ma strategicznych celów państwa, liczy się tylko biznes.

"GP": Spodziewał się Pan utraty władzy?

J.K.: Braliśmy oczywiście to pod uwagę jako ewentualność wysoce prawdopodobną. Przecież to nie jest tak, że samo zwycięstwo w wyborach pozwalało utrzymać PiS władzę. Przyznam uczciwie, że różnica w poparciu pomiędzy nami a PO zaskoczyła mnie.

Paradoksalnie porażka partii może poprawić sytuację prezydenta, który dzięki opozycyjności PiS będzie miał lepsze warunki do reelekcji.

Nie kieruję się dobrem Prawa i Sprawiedliwości, lecz dobrem Polski. Nie mam wątpliwości, że będziemy teraz mieli do czynienia z próbą powrotu do realiów lat dziewięćdziesiątych. Za mało o tym mówiliśmy w czasie kampanii wyborczej – to błąd. Jeśli ktoś ma wątpliwości co do słuszności tej diagnozy, niech przyjrzy się sprawie lokalizacji stadionu w Warszawie. Niech słucha tego, co politycy PO mówią o budowie autostrad. Nie bez znaczenia jest to, co spotkało w ostatnich dniach "Gazetę Polską". Do tego jeszcze sprawa pana Michała Boniego, a może bardziej ogólniej – słabości szefa PO do ludzi o niejasnej przeszłości
. To będzie dokładnie recydywa lat dziew
ięćdziesiątych.

Podczas wieczoru wyborczego mówił Pan Premier o koalicji sił, które zjednoczyły się w walce z IV RP. Zaczął Pan wówczas wyliczanie jej składu od "Faktów i Mitów", z którymi jest związany zabójca księdza Jerzego, zakończył "Dziennikiem" i PO. Wiele osób uznało tę wypowiedź za zbyt drastyczną.

Dziś też mogę ją powtórzyć, bo jest prawdziwa. Tak jest w rzeczywistości. Przecież na krańcu lewej strony tego frontu są właśnie "Fakty i Mity" – w mojej opinii coś gorszego od "Nie". Dalej inne media – niestety aż po "Dziennik". Siły polityczne obozu tamtego systemu – można go określić jako przedrywinowski. Co to oznacza dla Polski? Nie mam wątpliwości, że potężny krok wstecz. Będzie walka z ludźmi, którzy walczą z korupcją, a nie z samą korupcję, powrót agentów, do życia publicznego powrócą oligarchowie. Jakiś czas temu czytałem, że prawie wszyscy są dziś za granicą. Jestem pewien, że teraz szybko wrócą. Jednym słowem cofniemy się do realiów, w których nie ma strategicznych celów państwa, liczy się tylko biznes. Sprawa stadionu w Warszawie jest znamienna – owszem, teren, na którym ma on stanąć, jest dużo wart. Jednak znacznie cenniejsze jest przeprowadzenie w Polsce doskonałych, podziwianych w świecie mistrzostw Europy. Stołeczny stadion ma być przecież nowoczesnym centrum olimpijskim. Na siedem największych krajów europejskich tylko u nas nie było igrzysk olimpijskich. Charakterystyczną cechą systemu politycznego, który panował w RP w latach dziewięćdziesiątych, była permanentna niezdolność do realizowania większych ogólnopaństwowych, przyszłościowych celów. Nie udawało się uruchomić budowy dróg, zorganizować budownictwa mieszkaniowego itp. To niestety powróci.

Wielokrotnie wspominał Pan, że podczas kampanii wyborczej – w zasadzie nawet dużo wcześniej – większość najbardziej wpływowych mediów w Polsce zdecydowanie opowiedziała się po stronie PO. Nie obawia się Pan Premier, że PiS jako partia opozycyjna będzie miał jeszcze większe problemy z dotarciem do wyborców przez media?

Niebawem premierem zostanie jedyny znany mi wpływowy polski polityk, który po 1989 roku potrafił deklarować się przeciw demokracji. Na początku lat dziewięćdziesiątych mówił, że demokracja może być ograniczona dla transformacji. Wiem, że historia sprzed kilkunastu lat to dla większości młodych ludzi czasy bardzo odległe, jednak w mojej ocenie takich wypowiedzi zapominać nie wolno. Tym bardziej że w Polsce tendencje osłabiające demokrację występują. Najbardziej jaskrawym przykładem są dążenia dominującego nurtu medialnego do eliminacji tych, które prezentują nieakceptowane przez nich treści. To zjawisko – bardzo niebezpieczne – dotyczy właśnie "Gazety Polskiej", ale także Radia Maryja.

Zaraz po wyborach Platforma zapowiedziała opanowanie telewizji publicznej – oczywiście pod hasłem jej odpolitycznienia. Nie mam złudzeń, jaką postać przybierze ta apolityczność – PiS będzie atakowane permanentnie, PO co jakiś czas, dla uwiarygodnienia, podszczypywane.

Jak Pan ocenia powyborcze wypowiedzi polityków PO, dotyczące wycofania naszych żołnierzy z Iraku, wstrzemięźliwości w sprawie tarczy antyrakietowej czy pełnej akceptacji Karty Praw Podstawowych?

W ciągu dwóch lat rządów przestaliśmy być postrzegani w Unii Europejskiej jako kraj niesamodzielny, szukający protektora. Zaczęliśmy grać na siebie i to przyniosło pozytywne efekty.

Nowy rząd będzie zapewne poddany ogromnej presji ze strony różnych lobbies, by powrócić do wcześniejszych tradycji klientystycznych polskiej dyplomacji. Jeśli skapituluje, przestanie twardo bronić naszych narodowych interesów – nie wyłączając tych długofalowych – przegramy wszyscy. Z unijnej administracji należy korzystać, ale także wnikliwie patrzeć jej na ręce. Bo tak jak każda duża struktura władzy ma tendencje do zagarniania coraz to nowych obszarów wpływów. Kto tego nie rozumie, niech trzyma się od polityki zagranicznej z daleka. Nie mam złudzeń, że Karta – choć dziś może wyglądać niegroźnie – w przyszłości przysporzyłaby nam wielu problemów. Miałaby bowiem wpływ i na kwestie dotyczące legalizacji małżeństw homoseksualnych, i na sprawy własnościowe.

Kto w unijnej polityce zadowala się chwilowymi sukcesami, temu przez palce przelecą sprawy najważniejsze.

A Radosław Sikorski jest w stanie sprostać temu zadaniu?

Powoływanie na stanowisko szefa MSZ osoby, która ma poważne antyamerykańskie kompleksy, uważam za decyzję nieodpowiedzialną. Nie mam wątpliwości, że sojusz z USA jest dla naszego kraju zupełnie kluczowy. Osłabianie go to działanie na szkodę RP. Sprawa tarczy antyrakietowej jest w mojej ocenie podstawowa. Rosja doskonale wie, że ten system w żaden sposób jej nie zagraża. Ale zdaje sobie także świetnie sprawę, że tarcza w Polsce umocni nasz sojusz z USA, a to Moskwie nie odpowiada, i to z różnych względów. Zakaz importu mięsa też przecież nie wynika z przesłanek gospodarczych. Chodziło o to, by Rosja otrzymała prawo traktowania Polski jako kraju niekorzystającego z praw państw unijnych. Czyli należymy do Unii, ale dla Moskwy nie należymy i Unia to w istocie akceptuje. Przecież zakaz importu naszego mięsa to próba podważenia naszej pozycji w Europie – pozycji suwerennego, wolnego państwa.

Czy największe osiągnięcia rządu PiS – chodzi nam przede wszystkim o CBA i budowanie nowych wojskowych służb specjalnych, rozbicie WSI – zostaną przez nowy gabinet zaprzepaszczone?

Będziemy robić wszystko, by nie dopuścić do niszczenia na przykład Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jestem jednak pesymistą. Nie mamy tylu posłów, by zablokować odrzucenie prezydenckiego weta. Nie mam jednak złudzeń co do tego, że polityka usuwania wszelkich elementów blokujących dominującą rolę utrwalonego w latach dziewięćdziesiątych establishmentu będzie przez nowy rząd prowadzona wielce konsekwentnie. Podporządkowanie CBA parlamentowi to pierwszy krok ku temu. Pod zwierzchnictwem partii politycznych Centralne Biuro zacznie być dopiero obiektem przeróżnych wpływów i rozgrywek. Kolejna złowieszczo brzmiąca zapowiedź nowej władzy dotyczy wyłączenia spod władzy ministra sprawiedliwości prokuratury. Realizacja tego arcyszkodliwego dla Polski planu spowoduje powstanie kolejnej korporacji, która będzie przede wszystkim zajmować się sama sobą i swoimi interesami, a nie bezkompromisowo walczyć z patologiami.

Donald Tusk uważa, że zadaniem ministra sprawiedliwości jest ochrona obywateli przed państwem. To chyba dość kontrowersyjna teza, tym bardziej gdy wypowiada ją przyszły premier.

Lider PO jest autorem wielu takich antypaństwowych myśli. Tymczasem funkcjonujące wedle norm demokratycznych państwo nie jest żadnym agresorem wobec obywateli. Przeciwnie. W demokracji jest wielką wartością, spoiwem, wspólnym dobrem, miejscem realizacji wspólnych narodowych interesów, gwarantem wolności i bezpieczeństwa. Wymierzone w państwo plany nowego rządu są wielce niepokojące. Za taki uznaję także pomysł minimalizacji funkcji wojewodów, a tym samym wzmocnienia pozycji samorządów. To wprowadzanie tylnymi drzwiami landyzacji, naruszającej spójność państwa, mogącej bezpośrednio zagrażać naszym interesom. Dziś tego typu zabiegi obserwujemy w Warszawie – chodzi o lokalizację nowego stadionu. Polskie samorządy mają wiele sukcesów, jednak jeszcze duża część ich działaczy nie wykształciła w sobie dostatecznej wrażliwości na sprawy całego narodu. Z wielkim zażenowaniem wysłuchiwałem wystąpień polskich polityków samorządowych, którzy w niemieckich mediach nie zostawiali suchej nitki na rządzie RP. Ktoś, kto tak się zachowuje, zwyczajnie nie dorósł do roli reprezentanta swojej społeczności, a tym bardziej Polski.

Czy obóz nazywany umownie IV RP ma szanse na powrót do władzy?

Nie mam wątpliwości, że dość szybko ogromna grupa dzisiejszych zwolenników Platformy dozna zawodu. Myślę, że taką pewność ma samo kierownictwo tej formacji, bo przecież wie, że obiecało ludziom cud. Ich zapowiedzi – choćby dotyczące podwyżek płac – zrealizowane być nie mogą. Tego kraju zwyczajnie na nie nie stać. Ta prawda bardzo szybko wyjdzie na jaw. Nie mam wątpliwości również co do tego, że nowa władza zacznie się bardzo szybko kompromitować. Brakiem umiejętności, ale przede wszystkim moralności. Przypuszczam jednak, że większość mediów roztoczy nad nią parasol. To zresztą dość oczywiste – skoro tak zaciekle walczyli z nami, to nie mogą pozwolić, by PiS odzyskał władzę.

Platforma zapowiada powołanie komisji śledczych. Czy PiS też za nimi zagłosuje?

Bardzo chętnie będę zeznawał i w sprawie pani Sawickiej, i w sprawie akcji w ministerstwie rolnictwa. Liczę na to, że zostanę zwolniony z tajemnicy państwowej i będę mógł z pełną szczegółowością przekazać swą wiedzę w obu sprawach. Prawo i Sprawiedliwość stawia tylko jeden warunek. Komisje mają pracować w pełnej jawności, w świetle kamer.

O przyszłości nowej władzy

Nie mam wątpliwości również co do tego, że nowa władza zacznie się bardzo szybko kompromitować. Brakiem umiejętności, ale przede wszystkim moralności. Przypuszczam jednak, że większość mediów roztoczy nad nią parasol. To zresztą dość oczywiste – skoro tak zaciekle walczyli z nami, to nie mogą pozwolić, by PiS odzyskał władzę.

O Polsce i Ameryce

Nie mam wątpliwości, że sojusz z USA jest dla naszego kraju zupełnie kluczowy. Osłabianie go to działanie na szkodę RP. Sprawa tarczy antyrakietowej jest w mojej ocenie podstawowa. Rosja doskonale wie, że ten system w żaden sposób jej nie zagraża.

O demokracji i wolności słowa


Niebawem premierem zostanie jedyny znany mi wpływowy polski polityk, który po 1989 roku potrafił deklarować się przeciw demokracji. Na początku lat dziewięćdziesiątych mówił, że demokracja może być ograniczona dla transformacji. Wiem, że historia sprzed kilkunastu lat to dla większości młodych ludzi czasy bardzo odległe, jednak w mojej ocenie takich wypowiedzi zapominać nie wolno. Tym bardziej że w Polsce tendencje osłabiające demokrację występują. Najbardziej jaskrawym przykładem są dążenia dominującego nurtu medialnego do eliminacji tych, które prezentują nieakceptowane przez nich treści. To zjawisko – bardzo niebezpieczne – dotyczy właśnie "Gazety Polskiej".
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Lis 06, 2007 2:20 pm    Temat postu: Premier życzy powodzenia i przestrzega nową władzę Odpowiedz z cytatem

http://www.pis.org.pl/article.php?id=10671

05.11.2007 | Aktualności | Rząd | źródło: PAP
Premier życzy powodzenia i przestrzega nową władzę

Ustępujący premier Jarosław Kaczyński podczas poniedziałkowego wystąpienia w Sejmie życzył swoim następcom powodzenia, bo - jak mówił - „życzy wszelkiego powodzenia Polsce”. Jarosław Kaczyński zachęcał m.in. do umacniania sojuszu z USA, przestrzegał też nową władzę przed osłabianiem CBA oraz pospiesznym wprowadzeniem euro.

W swoim wystąpieniu na pierwszym posiedzeniu Sejmu VI kadencji jako główne sukcesy swojego rządu w zakresie polityki społeczno-gospodarczej premier wymienił wzrost płac, inwestycji zagranicznych, wzrost PKB, zwiększenie absorpcji środków unijnych oraz zmniejszenie bezrobocia.

Jarosław Kaczyński podkreślał znaczenie spraw bezpieczeństwa państwa i polityki zagranicznej. Jak mówił, te dwie sprawy są szczególnie ważne dla takiego kraju jak Polska, położonego „w trudnym miejscu Europy”, mającego szczególnie delikatną historię.

„Ktoś może powiedzieć: nic nam w tej chwili nie grozi” - mówił premier. Ale, jak zastrzegł, polityka bezpieczeństwa „z natury rzeczy jest nastawiona na czarne scenariusze”.

Według Jarosława Kaczyńskiego, gdyby te scenariusze wykluczyć całkowicie, polityka bezpieczeństwa nie miałaby sensu. Choć - jak mówił ustępujący premier - Polska nie jest bezpośrednio zagrożona, to ta polityka „musi być prowadzona w sposób konsekwentny”.

Na tę politykę - dodał Jarosław Kaczyński - składa się m.in. umacnianie armii. „Armia była w ostatnim okresie umacniana, a w ciągu dwóch lat wydatki na dozbrojenie armii wzrosły o 30 proc.” - zaznaczył.

„Ale musimy sobie zdawać sprawę, że znacznie bogatsze i silniejsze niż Polska państwa nie są w stanie stworzyć sił zbrojnych, które by całkowicie samodzielnie były w stanie chronić ich interesów” - mówił premier. Dlatego - zaznaczył - „niezmiernie istotne dla polityki bezpieczeństwa są sojusze, w szczególności ten sojusz, który odnosi się do jedynego państwa, które w dzisiejszym świecie jest w stanie (...) udzielić nam efektywnej pomocy - mówię to o Stanach Zjednoczonych” - podkreślił Jarosław Kaczyński.

„Umacnianie tego sojuszu, także w jego trudnych aspektach, bo nie jest to sojusznik łatwy, jest z całą pewnością realizacją polskiej racji stanu” - uważa szef rządu. Jak dodał, „dotyczy to także przedsięwzięcia, które zwykle nazywa się tarczą”.

Premier mówił, że uleganie naciskom tych, którzy nie chcą umieszczenia w Polsce elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej, byłoby sprzeczne z polskim interesem narodowym.

Jak podkreślił, tarczę można rozpatrywać pod kilkoma aspektami: technicznym, wojskowym, ale także politycznym. Ten ostatni - jak mówił - odnosi się do „umocnienia naszego sojuszu z USA”. „Umocnienia w wymiarze realnym, do pewnego stopnia w wymiarze politycznym czy nawet prawnym” - dodał szef rządu. W jego ocenie, „takie dodatkowe umocnienia są nam z całą pewnością potrzebne”.

„Rezygnowanie z tego, uleganie naciskom tych, którzy nie chcą tarczy - nie z powodów militarnych, bo niczym im nie grozi - ale właśnie z powodów politycznych (...) byłoby czymś w najwyższym stopniu sprzecznym z naszym narodowym interesem” - podkreślił ustępujący premier.

Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego, Polska w ostatnich dwóch latach w zakresie polityki społeczno-gospodarczej uzyskała „bardzo poważny postęp”. Jak ocenił, gdyby w ciągu ostatnich 15 lat trwał taki wzrost, to „cud irlandzki” byłby (w Polsce) możliwy.

„Warto podtrzymywać proces zwiększania ilości miejsc pracy. Przybyło w ciągu dwóch lat milion dwieście pięćdziesiąt (miejsc pracy). Jeszcze takie dwa lata i w Polsce bezrobocia, jako zjawiska społecznego, już nie będzie” - podkreślił premier.

Jarosław Kaczyński poinformował, że za jego rządów doszło do 40-proc. wzrostu inwestycji i 13-proc. wzrostu PKB. Jak dodał, inwestycje zagraniczne wzrosły w zeszłym roku o 80 proc. „To proces wart podtrzymywania” - ocenił. Jak zaznaczył, wzrost płac o 14 proc. ma bardzo pozytywne efekty społeczne i gospodarcze.

Premier podkreślił też, że zwiększył się poziom absorpcji środków unijnych.

Jarosław Kaczyński dodał, że warto - niezależnie od przekonań partyjnych - kontynuować działania jego rządu w sprawie zapewnienia bezpieczeństwa dostaw źródeł energii naszemu krajowi.

Jak ocenił, w przypadku bezpieczeństwa energetycznego jeszcze dwa lata temu „mieliśmy do czynienia z wieloma zaniechaniami, zaniechaniami w sprawach elementarnych”. Według Jarosława Kaczyńskiego, w jednym przypadku - połączenia Polski rurociągiem gazowym z Norwegią - doszło nawet do porzucenia tego niezmiernie istotnego przedsięwzięcia podjętego przez rząd Jerzego Buzka.

Premier oświadczył, że ta sprawa została przez jego rząd wznowiona, rozmowy z Norwegią zostały zakończone, a w tej chwili trwają rozmowy z Danią.

Według Jarosława Kaczyńskiego, jest rzeczą niezmiernie istotną, żeby jeszcze raz tego przedsięwzięcia nie zaniechano. „Tym razem byłoby to zaniechanie ostateczne” - ocenił szef rządu.

Jako kolejny przykład działań rządu na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Jarosław Kaczyński wymienił podjęcie decyzji w sprawie miejsca budowy gazoportu. „Jest to związane z rozbudową portu w Świnoujściu” - dodał szef rządu. Jak mówił, ważną decyzją w tym przypadku jest to, że Polska robi to z własnych środków, a nie unijnych. W ocenie Jarosława Kaczyńskiego, jest to istotne, bo „cały przebieg inwestycji jest w naszych rękach”.

„Podtrzymanie tej decyzji jest kwestią w najwyższym stopniu istotną dla podtrzymania naszego energetycznego bezpieczeństwa” - uważa Jarosław Kaczyński.

Decyzja o budowie gazoportu na wybrzeżu zapadła na początku 2006 roku. O jego lokalizację ubiegały się dwa porty - w Świnoujściu i Gdańsku. Zarząd PGNiG uznał, że lepszym wariantem będzie Świnoujście. Trwa faza wdrożeniowa projektu. Powołano spółkę do budowy terminalu oraz pozyskano grunty pod inwestycję.

Jako trzeci ważny projekt w dziedzinie bezpieczeństwa energetycznego premier wymienił rurociąg Sarmatia. Jak ocenił, „konkretność” tego projektu została wzmocniona po niedawnej konferencji w Wilnie. Premier przypomniał, że niedługo rurociąg „Przyjaźń” zakończy swoje działanie i inne dostawy są Polsce „niezmiernie potrzebne”.

Od kilku lat istnieje polsko-ukraińska spółka Sarmatia, zajmująca się projektem Odessa-Brody. Nowa spółka, która ma się nazywać „Nowa Sarmatia”, miałaby być rozszerzona o trzy kolejne państwa i kontynuować projekt Odessa-Brody-Gdańsk.

Premier przestrzegał nową władzę przed osłabianiem CBA oraz pospiesznym wprowadzeniem euro. Argumentował, że takie decyzje mogłyby spowodować pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju.

„CBA to także instytucja gospodarcza o bardzo poważnym znaczeniu. Ograniczenie tej instytucji, wszelkiego rodzaju zmiany, wszystko co prowadzi do osłabienia jej dynamizmu, oznacza także godzenie w gospodarkę” - mówił premier.

Zaznaczył, że decyzja o „ograniczeniu czy złagodzeniu” walki z korupcją to jedno z działań, które mogą doprowadzić do zwolnienia wzrostu gospodarczego. O takiej decyzji - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - „jest niestety mowa bardzo często ostatnio”.

W ocenie premiera, „ostra walka z korupcją” stała się „elementem świadomości społecznej”. „Taśmy z wypowiedziami pani Sawickiej znakomicie to ilustrują. Ostra walka z korupcją jest potężnym czynnikiem gospodarczym, w różnych wymiarach” - mówił.

Za kolejny czynnik, który może osłabić polską gospodarkę, uznał „próbę pospiesznego wprowadzenia euro”. „Konsekwencje ekonomiczne, społeczne, obniżenie stopy życiowej, obniżenie poziomu popytu (...) to jest to, co może doprowadzić już nie tylko do osłabienia tempa wzrostu, ale także do kolejnej korekty gospodarczej, ze spadkiem dochodu narodowego” - mówił ustępujący szef rządu.

Jak dodał, rysuje być może „scenariusz bardzo czarny”, który „być może by się nie zrealizował”. „Ale jest to scenariusz możliwy. Dlatego czuję się w obowiązku przed tym przestrzec” - podkreślił. Według niego, przeprowadzono na ten temat liczne analizy.

Jarosław Kaczyński życzył swoim następcom powodzenia, bo - jak mówił - „życzy wszelkiego powodzenia Polsce”. „Niezależnie od wyniku wyborów, dymisja musi być złożona. Wynika także z rezultatu wyborów” - zaznaczył.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Piotr-K
Częsty Użytkownik


Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 18

PostWysłany: Sro Lis 21, 2007 2:43 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.tvn24.pl/-1,1529290,wiadomosc.html

Zastępcą szefa MSWiA ma być współautor kontrowersyjnego raportu PO o mediach oraz przyjaciel europosła Pawła Piskorskiego - Tomasz Siemoniak, a obecnego szefa kadr w MSZ zastąpi absolwent moskiewskiej szkoły - Roman Kowalski - pisze "Rzeczpospolita".
Siemoniak współpracował z byłym prezydentem Warszawy Pawłem Piskorskim wiele lat. – To nie najlepsza rekomendacja, jeżeli oni naprawdę się przyjaźnią, bo Piskorski teraz świadomie rozdaje ludziom takie uściski – komentuje dla "Rz" Julia Pitera, posłanka PO, wcześniej radna Warszawy i działaczka Transparency International. Walczyła z Piskorskim i tzw. układem warszawskim. Czyli koalicją polityków SLD i UW, a potem PO, rządzących stolicą do 2002 r. i oskarżanych o afery przy warszawskich inwestycjach. Pitera zwalczała tych polityków w Platformie.

– Ale o Siemoniaku niewiele wiem – dodaje Pitera. I to według niej działa na jego korzyść. Pomimo tego, że też zasiadał w zarządzie Warszawy – zajmował się strategią rozwoju miasta i integracją z Unią Europejską. – Pamiętam tylko, że budżet na ten urząd ds. UE był większy niż na związane z tym sprawy, tak trochę fikcyjne to było – wspomina Pitera.

Tomasz Siemoniak za czasów prezydentury Piskorskiego w stolicy został wiceprezydentem. W 2001 r. Piskorski odszedł z całą grupą dawnych liberałów z Unii Wolności do tworzonej wtedy Platformy. Siemoniak też. Dziś jest wicemarszałkiem Mazowsza z ramienia PO i nadzoruje miejską spółkę zajmującą się reklamą – Warexpo. Był związany także z mediami publicznymi - TVP i Polskim Radiem. Rok temu media odkryły, że to m.in. Siemoniak był informatorem Platformy przy sporządzaniu jej raportu o upolitycznieniu publicznego radia i telewizji. Poparł ów raport, choć sam zasiadał w zarządzie Polskiego Radia z politycznego klucza. Raport wzbudził ostre protesty dziennikarzy, a Platforma wycofała się z najbardziej kontrowersyjnych tez w nim zawartych.

MSZ: Kadrami zajmie się dyplomata po moskiewskiej szkole
Zmiany, jak pisze "Rz", dotknęły też Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Wczoraj, nowy dyrektor generalny resortu Rafał Wiśniewski zwolnił szefową kadr w ministerstwie, a na jej miejsce powołał Romana Kowalskiego. To wieloletni znajomy i współpracownik Wiśniewskiego. Największe zdumienie w MSZ wywołał fakt, że Kowalski jest absolwentem MGIMO - słynnej akademii dyplomatycznej w Moskwie - pisze "Rz".

Jak dodaje gazeta, Moskiewski Instytut Stosunków Międzynarodowych (MGIMO), to uczelnia uchodząca za kuźnię kadr dla komunistycznej dyplomacji, a przez niektórych uważana także za miejsce rekrutacji przez sowieckie służby specjalne.

- Nie należy generalizować kwestii MGIMO i każdy przypadek trzeba rozpatrywać oddzielnie - mówi gazecie Paweł Zalewski, poseł PiS i były przewodniczący sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. - Ale dyrektor kadr, to szczególna postać, która proponuje awanse i tworzy ścieżki kariery, więc powinna nim być osoba, co do której nie pojawią się powody do kwestionowania jej kwalifikacji - dodaje poseł.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Mirek Lewandowski
Weteran Forum


Dołączył: 16 Wrz 2007
Posty: 635

PostWysłany: Sro Lis 21, 2007 10:23 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

"GP": Spodziewał się Pan utraty władzy?

J.K.: Braliśmy oczywiście to pod uwagę jako ewentualność wysoce prawdopodobną. Przecież to nie jest tak, że samo zwycięstwo w wyborach pozwalało utrzymać PiS władzę. Przyznam uczciwie, że różnica w poparciu pomiędzy nami a PO zaskoczyła mnie.
....

Czy największe osiągnięcia rządu PiS – chodzi nam przede wszystkim o CBA i budowanie nowych wojskowych służb specjalnych, rozbicie WSI – zostaną przez nowy gabinet zaprzepaszczone?

Będziemy robić wszystko, by nie dopuścić do niszczenia na przykład Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Jestem jednak pesymistą. Nie mamy tylu posłów, by zablokować odrzucenie prezydenckiego weta. "
-----------------------------------------------------------------------------------
Ano właśnie. Kleska PiS nie polega na tym, że oddało władzę, bo to rzeczywiście było wielce prawdopodobne (choć kilka dni przed debata Kaczyński Tusk była szansa na samodzielne rządy PiS po wyborach).

Kleska PiS polega na tym, że nie zdobyło 181 głosów niezbednych do utrzymania veta prezydenta. Teraz, aby veto prezydenta było skuteczne PiS musi pozyskać LiD.

Szkoda, że Jarosław Kaczyński nie chce tej prostej prawdy przyznać.

Szkoda też, że nie chce przyjąć na siebie części odpowiedzialności za porażkę (chwiejność w sprawie debaty oraz brak przygotowania do niej).

Szkoda wreszcie, że ktoś nie doradzi byłemu premierowi, aby nie wypowiadał sądów skrajnych. Np pogląd o froncie od "Faktów i mitów" do "Dziennika" jest byc może prawdziwy, ale przywódca opozycji mógłby sobie go darować. Gdyby to napisał Ziemkiewicz czy Sakiewicz to OK. Mój szef (Leszek Moczulski) tez uwielbiał tego typu wypowiedzi. Skutek - po każdym takim stwierdzeniu poparcie dla KPN malało. Chyba nie chodzi o to, aby PiS było drugim UPR (90% racji, 3% poparcia)?

Mirek Lewandowski

_________________
xxx
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum