Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Niewyjaśnione zbrodnie mogą wstrząsnąć Polską

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pią Paź 20, 2006 2:43 pm    Temat postu: Niewyjaśnione zbrodnie mogą wstrząsnąć Polską Odpowiedz z cytatem

GAZETA POZNAŃSKA
Piątek, 20 października 2006

Niewyjaśnione zbrodnie mogą wstrząsnąć Polską


Co łączy najgłośniejsze zabójstwa III RP: zamordowanie małżeństwa Jaroszewiczów, rzekome samobójstwo posła Sekuły, śmierć generała Papały i kilka innych, do dziś niewyjaśnionych zbrodni? Czy to ofiary specsłużb?

Obecny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro nadał prowadzonym w tych sprawach śledztwom nowe przyspieszenie. Może wreszcie dowiemy się, czy za tymi zbrodniami stali ci sami inspiratorzy. Już dziś widać, że wiele tropów prowadzi – przez przenikające się kręgi polityki i zorganizowanej przestępczości – do ludzi służb specjalnych.

W cichej willi

W nocy z 1 na 2 września 1992 roku w swojej willi w Aninie zamordowani zostali b. premier PRL Piotr Jaroszewicz i jego żona Alicja Solska. Napastnicy obeszli się z ofiarami wyjątkowo okrutnie. Jaroszewiczowie przed śmiercią byli torturowani. Były premier miał na szyi pętlę, zaciśniętą od tyłu góralską ciupagą. Jego żonie zmasakrował głowę wystrzelony z bliska pocisk ze sztucera. Policja od początku forsowała wersję rabunkowego podłoża napadu w Aninie. Już wtedy wydawało się to podejrzane, bo z willi nie zginęło nic oprócz dwóch pistoletów. Bandyci pozostawili na ścianach obrazy Kossaka i Picassa, na podłodze rozrzuconą biżuterię i inne cenne przedmioty.

Dwa lata później o zabójstwo Jaroszewiczów zostali oskarżeni czterej pospolici przestępcy z Milanówka o ksywach Faszysta, Sztywny, Krzaczek i Niuniek. Po wielu miesiącach procesu okazało się, że śledztwo zostało przeprowadzone nad wyraz nieudolnie, a niektóre domniemane dowody (m.in. niedopałek papierosa i odcisk buta) zostawili na miejscu zbrodni sami policjanci. Kryminaliści zostali uniewinnieni, otrzymali wysokie odszkodowania za niesłuszne aresztowanie. Wtedy pojawiły się podejrzenia, czy ta wyjątkowa nieprofesjonalność policji nie była przypadkiem zamierzona. Polityczny motyw zabójstwa wydawał się coraz prawdopodobniejszy.

Były premier bardzo dużo wiedział o ludziach z aparatu władzy PRL, którzy w nowej epoce też znaleźli się na eksponowanych stanowiskach. Pojawiły się przypuszczenia, że zginął, bo ogłosił, iż zamierza opublikować pamiętniki, a napastnicy w rzeczywistości szukali jakichś dokumentów. W następnych latach pojawiały się różne domniemania na temat tajemnic, których poznanie Jaroszewiczowie przypłacili życiem. Do tych bardziej fantastycznych należał tzw. wątek Kaliskiego. Wybitny fizyk, generał profesor Sylwester Kaliski, który zginął w tajemniczym wypadku drogowym, był przyjacielem Jaroszewicza. Mówiono, że miał pracować nad bronią laserową, a nawet nad wyprodukowaniem w tajemnicy polskiej bomby atomowej, co miało uniezależnić nas od ZSRR. Czyżby Kaliski zdążył przed swoją śmiercią zdeponować wyniki badań u Jaroszewicza? Bardziej prawdopodobna wydaje się teoria, według której Jaroszewicz wiedział po prostu, co stało się z lewą kasą służb specjalnych, pochodzącą z działalności przestępczej, m.in. z napadów na banki na Zachodzie i gigantycznego "eksportu" polskiej amfetaminy. O ile wiadomo, znaczna część tych pieniędzy rozpłynęła się. Może wyrosły na nich prywatne fortuny, a może posłużyły do finansowania działań politycznych? Bez wielkiego hałasu policja wznowiła pod koniec zeszłego roku śledztwo w sprawie zabójstwa Jaroszewiczów. Czyżby po przeszło 13 latach pojawiła się szansa na rozwikłanie tajemnicy willi w Aninie?

Trzy samobójcze strzały

W kwietniu 2000 roku zginął Ireneusz Sekuła, b. wicepremier ostatniego rządu PRL, późniejszy poseł SdRP, a potem SLD i prezes Głównego Urzędu Ceł. Został śmiertelnie postrzelony w swym biurze w Warszawie, a po dwóch tygodniach zmarł w szpitalu. Policja szybko uznała, że biznesmen i lewicowy polityk w jednej osobie sam odebrał sobie życie. Wątpliwości śledczych nie wzbudził fakt, że nader rzadko ludzie popełniają samobójstwo, strzelając sobie aż trzy razy w brzuch i pierś. Sekuła zostawił co prawda list pożegnalny, ale nikt nie zadał sobie trudu, by przeprowadzić ekspertyzę grafologiczną pisma. Po prostu wersja samobójstwa, prawdziwa czy nie, była dla wszystkich najwygodniejsza. Tak czy inaczej, w tej sprawie już raczej na pewno chodziło o lewe pieniądze. Nikt już nie ma chyba wątpliwości, że wicepremier rządu Mieczysława Rakowskiego wplątał się w bardzo nieodpowiednie towarzystwo. Wiele wskazuje na to, że właśnie on mógł być twórcą fortuny Aleksandra Gawronika, w PRL funkcjonariusza SB i służby więziennej, a w RP senatora i jednego ze stu najbogatszych Polaków. Czy mogło być bowiem dziełem przypadku, że Gawronik swój pierwszy kantor wymiany walut otworzył o godzinie 0.00 16 marca 1989 roku, w momencie wejścia w życie nowej ustawy dewizowej, której przygotowanie (w ścisłej tajemnicy) nadzorował Sekuła?

12 lat później Gawronik został aresztowany, a wśród wielu zarzutów postawiono mu ten o współpracy z "Pruszkowem". Później okazało się, że poseł Sekuła też pozostawał w zażyłych stosunkach z gangsterami, w tym prawdopodobnie ze słynnym Pershingiem. Według relacji jednego ze skruszonych bandytów – po zastrzeleniu Pershinga w Zakopanem, Sekułę odwiedził w jego biurze gangster Malizna z synem. Mieli domagać się zwrotu pożyczonego od "Pruszkowa" miliona dolarów. Grozili, że w przeciwnym razie przez "swoich" dziennikarzy nagłośnią związki polityka z mafią. Sekuła miał wyciągnąć rewolwer, a strzały padły w trakcie szamotaniny. Trudno przypuścić, aby Sekuła nic nie wiedział o działalności innych polityków, zamieszanych w podejrzane kontakty ze światem przestępczym. Jego śmierć na pewno była im na rękę.

Czy śledztwo w tej sprawie, wznowione na polecenie ministra Ziobry, rzuci nowe światło na wzajemne powiązania polityki i przestępczego biznesu w III RP?

Śmierć "głównego psa"

Być może wiele tajemniczych morderstw, popełnionych w III RP, wyjaśni się, kiedy rozwiązana zostanie do końca zagadka śmierci generała Marka Papały. Zdymisjonowany niewiele wcześniej komendant główny policji zginął 25 czerwca 1998 roku o dziesiątej wieczorem przed swoim domem w Warszawie. Wysiadał właśnie z samochodu, kiedy padły strzały. Ciało znalazła żona, której premier Miller obiecał później, że mordercy zostaną na pewno schwytani. Minęło jednak kilka lat, zanim podejrzanym o zamordowanie "głównego psa" został gangster "Pruszkowa" Ryszard Bogucki, były biznesmen z Katowic i sponsor konkursu "Miss Polonia", oskarżany także o zastrzelenie Pershinga. Miał za tym stać również jeden z bossów "Pruszkowa", znany jako Słowik.

Równocześnie pojawił się wątek biznesmena z USA Edwarda Mazura, który miał być zleceniodawcą egzekucji. Ale jeśli tak, to czy Mazur działał na własną rękę, czy kryje się za nim jeszcze ktoś o wiele potężniejszy? Generał Papała mógł posiąść zbyt wielką, a przez to śmiertelnie niebezpieczną wiedzę o wielu największych przekrętach PRL i III RP, jak FOZZ, Art-B, afera spirytusowa, niektóre prywatyzacje czy mafia paliwowa. Mógł wiedzieć, czyje bogactwo i pozycja polityczna miały źródło w przestępczym procederze. A co miał z tym wspólnego Mazur? On sam, oczywiście, twierdzi, że nic. Był jednak jakoby ostatnim człowiekiem, który tego dnia rozmawiał z Papałą. Wiadomo, że generał, który miał na dniach wyjechać do Londynu, starał się usilnie o rozmowę z premierem Millerem. Czy tego właśnie ktoś się przestraszył? Mazur został zatrzymany w lutym 2002 roku w Warszawie, jednak prawie natychmiast go wypuszczono, podobno na skutek nacisków politycznych, po czym bez przeszkód wyjechał do USA. Niektórzy twierdzą, że Mazur był w przeszłości agentem służb specjalnych PRL, a następnie III RP, a także został zwerbowany przez CIA.

Trwające już półtora roku zabiegi o jego ekstradycję nie przyniosły rezultatu. Niedawno minister Zbigniew Ziobro ogłosił, że ma niezbite dowody, iż to właśnie Mazur zlecił zamordowanie Papały. Dwa tygodnie temu minister Ziobro w towarzystwie prokuratora krajowego Janusza Kaczmarka przebywał w USA, gdzie w sprawie ekstradycji biznesmena rozmawiał z tamtejszym prokuratorem generalnym. Czy kiedykolwiek dowiemy się, kto dał zlecenie Mazurowi?

Marek Lubaś-Harny

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum