|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Mirek Lewandowski Weteran Forum
Dołączył: 16 Wrz 2007 Posty: 635
|
Wysłany: Sob Lut 16, 2008 8:15 am Temat postu: Uwaga! Armagedon! |
|
|
Śmiertelne zagrożenie dla Polski!
Przegląd blogów z salonu24 z jednego poranka:
Cytat: | Dzisiejsza wiadomość podana przez RMF, która błyskawicznia obiegła inne media, zmroziła chyba wszystkim krew w żyłach. Nareszcie coś się dzieje: na Polskę spaść może satelita. I to amerykański.
Od czasów zrzutów amerykańskiej stonki, czyli od ponad pół wiecza, no i od czasów strasznego Reagana, który doprowadził pokojowo nastawiony do świata blok sowiecki do desperacji, takiego amerykańskiego zagrożenia nad Polską nie było. Nic dziwnego, że rząd polski stanął od razu na baczność, od Klicha po Schetynę i powołał natychmiast sztab kryzysowy (http://www.rmf.fm/fakty/?id=131931), czyli nareszcie nieco senny dotąd (choć już cieniami nie spowity) gabinet Tuska ma co robić:
"Dzisiaj otrzymaliśmy informację o możliwości uderzenia amerykańskiego satelity w terytorium Polski - potwierdza Klich."
(http://www.tvn24.pl/-1,1539007,wiadomosc.html)
Biorąc pod uwagę, że satelita może spaść na linii równoleżnika 52, czyli na wysokości Terespola, Leszna i Warszawy, warto byłoby pomyśleć nie tyle o sztabie kryzysowym, co o ewakuowaniu całego rządu. Niechby tak taki satelita spadł na Urząd Rady Ministrów... Nawet, gdyby wszyscy wtedy byli na obiedzie gdzieś na mieście, to przecież jak to by wyglądało, gdyby najedzeni ministrowie wracali do pracy w ruinach? A jakby tak spadł na Wiejską i rozwalił budynki sejmowe? Nie chcę nawet pomyśleć o budynku ambasady rosyjskiej. Co by na to Putin Tuskowi powiedział? A jeśli walnie w miejsce wyznaczone na budowę stadionu pod Euro 2012?
Przygotowania do ewakuacji rządu należy rozpocząć już teraz, skoro satelita ma spaść 6 marca (całe szczęście, że nie 8, było nie było Międzynarodowy Dzień Kobiet), tak by gabinet mógł pracować nieprzerwanie w innym miejscu, nie zważając na ewentualne zniszczenia URM. Zadziwiające, że do tej pory jednak media nie połączyły tego nadzwyczajnego zagrożenia z niedawnymi aferami PiS-u. Kaczyści jako ludzie ślepo i nieodpowiedzialnie dążący do sojuszu z imperialistyczną Ameryką mogli poprosić Busha, by ten z pomocą kolesi z Pentagonu, wziął pilot i pyknął tak, by satelita spadł akurat na Polskę, co miałoby spowodować dramatyczne przerwanie licznych procesów, dochodzeń i przygotowań do przesłuchań (nie mówiąc o zniszczeniu dokumentacji - zwł. rozmaitych twardych dysków). Przy okazji więc ewakuowania rządu Tuska, należałoby wprowadzić stan wyjątkowy i internować władze PiS-u (plus prezydenta) jako odpowiedzialne za kosmiczne zagrożenie kraju. Może nawet kataklizmowi by to nie zapobiegło, ale przynajmniej winni od razu zostaliby osądzeni. Po frontowemu. |
http://freeyourmind.salon24.pl/61415,index.html
Cytat: | Przykrywki to specjalność rządu Donalda Tuska. Laptopy, zagłuszanie pielęgniarek – to wszystko sprawy, które na pewno trzeba wyjaśnić. Ale one są wrzucane do mediów tak, że nie dyskutuje się o rzeczach znacznie ważniejszych lub takich, którym należałoby się przyjrzeć właśnie dziś. Przykłady?
We czwartek rano "Gazeta Wyborcza" publikuje materiał o umorzeniu przez Wojciecha Jasińskiego długu Porozumienia Centrum. Nie wnikam, czy doszło do złamania prawa, czy też rację ma Ludwik Dorn, który dziś w "Trójce" mówił, że to oczywista decyzja w sytuacji, gdy PC nie istnieje, a PiS nie wolno spłacić tych długów (zabrania tego ustawa o finansowaniu partii politycznych). Publikacja wywołała burzę. A zupełnie po cichutku została wybrana nowa Rada Nadzorcza KGHM. Wiadomo, co mówiło się o tym gremium przed wyborami. I kto chciał położyć swoją łapę na miedziowym koncernie.
Sprawa Jasińskiego żywa jest jeszcze dzisiaj. Na ok. 15.00 MSP zapowiedziało wyniki audytu. Szybkiego, raptem 30 godzinnego. Bach, jest konferencja min. Aleksandra Grada. Ale tu zawód. Nie o długu PC. O jakimś PZU. Ki diabeł? Dawać tu temat Jasińskiego, trzeba przywalić PiS-owi. Zaczyna się konferencja. Grad nawija coś o porozumieniu z Eureko, ugodzie, że podatnicy nie będą musieli płacić wielkiego odszkodowania. No i co? Jakby musieli, to byłby temat. A jak nie to fajnie, ale dawaj co o długu PC. W końcu mówi. Ale jeszcze o tym, że LOT idzie na giełdę. Eee tam, nudy. W końcu mówi o Jasińskim. Maksymalna powaga. Została naruszona procedura. Brak opinii. Zlecamy analizę prawną na zewnątrz.
Zaczynają się pytania. Z kilkunastu, przygniatająca większość o Jasińskiego. Zaledwie dwa o Eureko. Zbyte przez Grada. I pewnie pogardliwe spojrzenia dziennikarzy, którzy tu przyszli po newsa, a nie jakieś prywatyzacyjne smęty.
Ale niestety jest jeszcze PiS. Robi konferencję. Nie ma co prawda Kaczyńskiego, ale jest np. Adam Lipiński a to rzadki widok. Mają list do Tuska. Bogdan Pęk ("aaa, ten oszołom!") grozi Platformie i Gradowi Trybunałem Stanu. Mówi, że to skandal. Że umowa z Eureko jest nieważna.
Ale w tym czasie już jest temat dnia. Amerykański satelita leci w Polskę!!! Rządowe radio RMF ujawnia to ze swoich źródeł. Chwilę potem razem z rządowym tygodnikiem "Newsweek" mają już komentarz ministra Bogdana Klicha. - Polacy mogą spać spokojnie - mówi minister. Ale TVN24 utrzymuje temperaturę. Między Warszawą a Terespolem walnie satelita. Będzie się działo. Kiedy? 6 marca... A kiedy Polska dostałą informację? W końcu stycznia. I raczej niekoniecznie do pubicznej wiadomości, bo satelita musi okrążyć Ziemię ileś tam razy, by Amerykanie mniej więcej wiedzieli w które miejsce uderzy. W końcu 52 równoleżnik to równie dobrze Polska, jak i Atlantyk.
Ale to nieważne. Jest konferencja MON. W redakcjach przerysowują pewnie "jedynki". W końcu to zagrożenie szarych obywateli. Powinni znać prawdę. Eureko? Co? Eureka? Archimedes? To nie jest news, to starożytność. |
http://mikwojcik.salon24.pl/61401,index.html
Cytat: | Dokładnie 28 stycznia 2008 roku, a więc 18 dni temu, na stronie Time przeczytałem, utrzymany w żartobliwym tonie, artykuł o zagrożeniu związanym ze spadającym amerykańskim satelicie. Tekst, w którym autor opisał przypadek chilijskiego Boeinga, który niemal został trafiony spadającym rosyjskim satelitą na wysokości 10 000 metrów, gdzieś w środku nocy nad Pacyfikiem (okazało się, że to co widział pilot było raczej rojem meteorów, ponadto 'niemal' w kontekście lecącego z prędkością 800 kilometrów na godzinę samolotu oznacza odległość kilku kilumetrów) kończył się zapewnieniem, że nawet paranoiczne typy powinny znaleźć sobie inne zjawisko, które mogłyby się panicznie obawiać.
Dziś, w dniu w którym ministerstwo skarbu podpisało kapitulację w sporze z Eureko, która dla zmyłki nazwano 'ugodą', całą Polska dowiedziała się, że grozi nam śmiertelne niebezpieczeństwo a rząd, który może zawiódł pokładane w nim nadzieje w czasie strajku celników, górników, pielęgniarek, nauczycieli, etc tym razem stanął na wysokości zadania i powołał sztab kryzysowy. Co więcej, niezawodne w takich przypadkach, prawdopodobieństwo wskazuje, że tym razem rządowi Tuskowi naprawdę może się udać! Koalicyjny gabinet zdoła ochronić Polaków przed spadającą z niebia śmiercią. Już teraz wszyscy możemy być dumni z faktu, że rząd zainteresował się tym kluczowym problemem zaledwie dwa i pół tygodnia po publikacji w Time!
Satelita może spaść gdziekolwiek pomiędzy 52 stopniem szerokości geograficznej północnej a 52 stopniem szerokości geograficznej południowej. Powiedzmy, że to około 60% powierzchni ziemii. Prawdopodobieństwo, że satelita uderzy w Polskę wynosi więc około 0.1% (jeden do tysiąca). Zagrożony będzie obszar równy powierzchni dwóch boisk piłkarskich czyli jedna piętnastomilionowa część terytorium kraju zamieszkana przez 2.5 osoby. Innymi słowy czytelniku, tak liczone prawdopodobieństwo faktu, że kupa kosmicznego złomu spadnie akurat Tobie na głowę wyniesie jeden do 15 000 000 000, co oznacza, że statystycznie 1000 razy wygrasz w totolotka zanim zginiesz przygnieciony 'upadłym' satelitą.
Właśnie ze względu na opisane wyżej śmiertelne niebezpieczeństwo rząd Polski powołał sztab kryzysowy, zorganizował konferencję prasową a jego liczni ministrowie wielokrotnie wypowiadali się w mediach na temat konsekwencji potencjalnego upadku satelity. Nie oglądaliśmy głupawej komedii z Leslie Nielsenem, w studiach telewizyjnych wystąpili prawdziwi politycy, pobierający kilkadziesiąt tysięcy złotych z naszych podatków. Śmiertelnie poważne pytania zadawali im profesjonalni dziennikarze. Można nawet spekulować, że ze względu na niebezpieczeństwo premier Tusk wyjechał z Polski pod pozorem wypadu narciarskiego.
Tak wygląda polska rzeczywistość w 2008 roku. Mimo, że nasi sąsiedzi są równie mocno zagrożeni katastrofą (prawa statystyki sa apolityczne) satelity na próżno szukać doniesień o tym na obcojęzycznych portalach informacyjnych. Kanclerz Merkel nie organizuje sztabu kryzysowego. Są dwa wyjaśnienia tej sytuacji: albo inne rządu są nieodpowiedzialne i nie troszczą się o bezpieczeństwo obywateli albo żaden z tych rządów nie podpisał dziś umowy oddającej za bezcen kontroli nad największą narodową instytucją finansową. Jeśli popierasz pierwszą opcję jesteś czytelniku młodym, wykształconym Polakiem, dumnym ze swojego rządu. Gdy wybrałeś drugą opcję czas zgłosić się na oddział psychiatryczny. Taką interpretację proponuje nadworny hunwejbin Platformy na salonie24.
Oczywiście, sprawa śmiertelnego niebezpieczeństwa grożącego z nieba nie musi być związana z ugodą z Eureko, ale jest związana z poziomem rządu Tuska, polskiego dziennikarstwa i intelektualnego najbardziej zagorzałych zwolenników PO. Samodzielnie myślący człowiek nie może przecież pisać o 'kosmicznym spisku' gdy wszyscy mówią o zwyczajnej medialno-rządowej manipulacji. |
http://trystero.salon24.pl/61465,index.html
Przywołani wyżej blogerzy trafnie zdiagnozowali przyczyny, dla których wielu dziennikarzy rzuciło się na temat o amerykańskim satelicie. Nie było to zreszta trudne.
No i jak można oburzac się na określenie, którego wobec takich dziennikarzy użył Bogusław Chrabota - "medialne kurewstwo". Tych, którzy dmuchali balon z amerykańskim satelitą spadającym na Polskę po prostu nie da się okreslić inaczej. Słowo - "durnie" jest nieadekwatne. Oni sa mało inteligentni, ale nie aż tak!
Zgadzam się z Grzegorzem z Wrocławia, że sugestia socjologa Marka Migalskiego nt. przyczyn zachowania niektórych ziennikarzy jest zbyt łagodna.
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?p=8633&highlight=#8633 _________________ xxx |
|
Powrót do góry |
|
|
Mirosław Dakowski Weteran Forum
Dołączył: 12 Maj 2007 Posty: 216
|
Wysłany: Sob Lut 16, 2008 9:09 am Temat postu: |
|
|
Panowie, ten bełkot dziennikarskich prostytutek na usługach oficerów prowadzących akcję ogłupiania ( bo nie "Donka", to też marionetka) świadczy, że coś groźnego nam "zmalowali". Zastanówmy się raczej, CO TO JEST. A objawy (diagnozę) ICH działalności dezinformacyjnej wartoby - ale Krótko - rozpowszechnić na "forach" gadułów pro-Donkowych. To prośba do tych, co ślęczą nad klawiaturą godzinami. _________________ Miros?aw |
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Turzyński Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 580
|
Wysłany: Nie Lut 17, 2008 9:58 am Temat postu: blox |
|
|
Bloger czy blagier - oto jest pytanie! _________________ Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)] |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|