|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Wto Mar 11, 2008 9:06 am Temat postu: Harcerska dola ...... radosna |
|
|
Dostałam mailem. To jest cykl felietonów Tadeusza.
Harcerska dola … radosna
Miało być na wstępie “Druhny i Druhowie!”, a to na skutek lektury felietonu Stanisława Michalkiewicza „Razwiedka razobłaczajet wroga” [ http://www.michalkiewicz.pl/tekst.php?tekst=279 ] i blogu anonimowego autorstwa z krainy Brytów, gdzie w roli jednego z bohaterów wystąpił druh Moncirewicz [ http://rolex.salon24.pl/63085,index.html ]. Dalsze moje czytelnicze przygody na wygnaniu wprowadziły mnie jednak w mniej beztroski nastrój. Zwłaszcza blok materiałów opublikowanych w „Gazecie Polskiej” tj. artykuł „Odstrzelić Macierewicza” oraz towarzyszący mu wywiad z Andrzejem Czyżewskim i dwa oświadczenia tegoż okazały się nie do śmiechu
[ http://www.gazetapolska.pl/?module=content&article_id=3249 ] ,
[ http://www.gazetapolska.pl/?module=messages&message_id=329 ] .
Co smutniejsze, po przeczytaniu mojego okólnika Andrzej C. zapewnił mnie, iż „jutro” wcale nie będzie lepsze i to na nasze życzenie.
W takich sytuacjach z reguły przychodzi czas na smutną refleksję. Narzucają się pytania o stan świadomości społeczeństwa, które wybrało gorsze jutro. Szuka się informacji o charakterze konsolacyjnym i upatruje pociechy w drwinie. Czasami to pomaga, ale pracy formacyjnej nie jest w stanie zastąpić. Dlatego polecam coś bardziej na serio: artykuł prof. Ewy Thompson „Po upadku”, który ukazał się trzy tygodnie temu w „Dzienniku” [ http://www.dziennik.pl/dziennik/europa/article121577/Po_upadku.html ] . Jest w nim sporo o zawłaszczaniu przez PO przestrzeni dyskursu politycznego (szczególnie w odniesieniu do tradycji chrześcijańsko-demokratycznej) i o konieczności wypracowania przez PiS nowej retoryki.
Dużą porcję optymizmu przynosi wiadomość o konferencji "Polska inteligencja a życie publiczne po wyborach 2007" zorganizowanej w Akademii Muzycznej 1 marca. Prof. Piotr Muldner-Nieckowski z UKSW napisał mi po otrzymaniu zaproszenia na tę imprezę: „[…] media, i przeciwnicy polityczni będą podkpiwać, ale ja z kolei wiem, że inteligenccy zwolennicy PO masowo przesuwają się w stronę PiS, na uniwersytetach, w gremiach artystycznych itp. Po prostu mają oczy i uszy i umieją myśleć, a czas płynie i nieubłaganie odsłania prawdziwe oblicze obecnej władzy, jednocześnie dezaktywując kłamstwa o rządach PiS”.
Według jednego z organizatorów imprezy, profesora Legutko, konferencja miała być "początkiem czegoś, co można by nazwać długofalowym projektem namysłu nad Rzeczpospolitą". "To nie tylko spotkania, ale również zespoły analityczne, koncepcyjne, które, mam nadzieję, z tego spotkania się wyłonią", powiedział b. minister edukacji [ http://www.wprost.pl/ar/124757/Kongres-intelektualistow-PiS/ ].
Nie wiem, czy coś się z tego wyłoni, ale pomysłów na tematykę co bardziej odważnych referatów nie powinno zabraknąć. I wcale nie muszą one nosić tytułów w rodzaju:
„Faryzeizm polityczny w perspektywie historycznej” (ze śródtytułem „Casus PO”);
„Stronnictwo Pruskie w dziejach Polski (1772-2008)”;
„Rola Wehrmachtu w kształtowaniu świadomości narodowej mieszkańców Kaszub”.
Jestem pewien, że stać nas na bardziej subtelne formuły.
Swoją drogą – wielka szkoda, że na pomysł zorganizowania podobnej konferencji nie wpadł nikt jesienią 2005 roku. Przynajmniej byłoby dziś wiadomo że „inteligent” to nie „wykształciuch” i nikt nie miałby wątpliwości kto jest kto.
TaW(felieton dostępny w wersji ogonkowej) _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Wto Mar 11, 2008 9:21 am Temat postu: |
|
|
Marzec w kancelarii
Rocznica
Ot i mamy kolejna czterdziesta rocznice tzw. wydarzen marcowych 1968 roku i
zwiazane z nia sensacje na szczytach wladzy. To, ze przy takich okazjach
dochodzi z reguly do manipulowania opinia publiczna i sterowania emocjami
osob posiadajacych ugruntowane poglady polityczne mozna uznac za rzecz
normalna. Nic zatem dziwnego, ze prasa codzienna trabi o odmowie przyjecia
z
rak Prezydenta Lecha Kaczynskiego Orderu Odrodzenia Polski przez uczestnika
owczesnych protestow, Bogdana Czajkowskiego tudziez o innych zgrzytach i
wpadkach towarzyszacych uroczystosci nadawania odznaczen w Palacu
Prezydenckim 6 marca br. Przy czym co ciekawe przytlaczajaca
wiekszosc
reporterow oburza sie, ze na uroczystosc nie zaproszono Adama Michnika, nie
dostrzega natomiast, ze wsrod zaproszonych i odznaczonych zabraklo troche
bardziej egzotycznych politykow prawicy, takich jak Janusz Korwin-Mikke. A
przeciez podobnie jak ci, co organizowali pierwszy wielki wiec 8 marca,
spedzil on kilka miesiecy w areszcie sledczym. W swoim blogu
< http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID299671676,index.html
< http://korwin-mikke.blog.onet.pl/2,ID299671676,index.html >
wspolzalozyciel i byly prezes Unii Polityki Realnej napisal: "Nie wiem z
jakich powodow nie przyjal odznaczenia p. Bogdan Czajkowski. Ja bym tez nie
przyjal. Wolalbym optymistycznie poczekac na 50-lecie - w nadziei, ze
wreszcie ordery bedzie wreczal ktos godny i uczciwy"
Razy sypia sie wiec z roznych stron, a odpowiedzialnosc za to ponosi
niestety Kancelaria Prezydenta RP. "Nikt nie zglaszal do nas wniosku, nikt
nie zwracal uwagi prezydentowi, ze jest marzec, i ze trzeba znalezc osoby,
ktore byly wtedy przywodcami buntu studenckiego", oswiadczyla po fakcie
Ewa
Junczyk-Ziomecka, moge wszakze skomentowac to tylko jednym slowem:
"zenujace"!
W cieniu Ministerstwa Prawdy
Jednym ze zrodel zamieszania wokol prezydenckich obchodow rocznicy Marca
jest fakt, iz typujac osoby do odznaczen posluzono sie workowatym pomyslem
ogarniajacym "uczestnikow Marca '68 oraz osoby zasluzone na rzecz przemian
demokratycznych w Polsce". W rezultacie, w tym samym worku znalezli sie
przedstawiciele srodowiska "komandosow", ktore pozostawalo wowczas strona
w
grze politycznej i reprezentanci calkowicie zmarginalizowanej w nastepnych
latach spolecznosci studenckiej, ktora wszakze po 8 marca stala sie
faktycznym bohaterem protestow, pomimo iz z polityka nie miala nic
wspolnego. Bogdan Czajkowski, wspolorganizator strajku okupacyjnego na
Politechnice Warszawskiej dolaczyl do protestow na znak solidarnosci 9
marca. O wiecu na Uniwersytecie 8 marca nic nie wiedzial
(< http://www.youtube.com/watch?v=4jpb-fnNYJ8 >. Ale to wlasnie dzieki takim
jak on ruch mogl sie rozprzestrzenic na inne uczelnie. Bo w koncu studenci
wychodzili na ulice nie dlatego, ze upatrywali w tym jakas dorazna korzysc
polityczna, lecz z pobudek moralnych i patriotycznych, nie pytajac kto jest
katolikiem, kto Zydem, a kto "chamem". Jesli Panu Prezydentowi zalezalo
na
nawiazaniu do owczesnego etosu po to by doprowadzic do jakiegos
porozumienia
ponad dzisiejszymi podzialami, tym bardziej trzeba bylo liczyc sie z
faktem,
ze odznaczenia w wiekszym stopniu dziela niz lacza i nie podejmowac
dzialan,
ktore moglyby zostac sklasyfikowane jako ministerialna zgoda na
"zawlaszczanie Marca" przez ktoras z opcji politycznych (a¹propos
zawlaszczania Marca: polecam wszystkim mistrzowski felieton Macieja
Rybinskiego z "Rzeczpospolitej" < http://blog.rp.pl/rybinski/ >.
Przemilczana geneza
Przygotowujac impreze nie nalezalo rowniez zapominac, ze srodowisko
³komandosow² wywodzace sie z odsunietej od wladzy partyjnej nomenklatury
nie
bylo jedynym uczestnikiem gry, ktory parl do konfrontacji. Wybuch zamieszek
lezal przeciez takze w interesie kierowanego przez gen. Mieczyslawa Moczara
Ministerstwa Spraw Wewnetrznych. Bardzo trafnie i uczciwie scharakteryzowal
te grupe prof. Leszek Kolakowski w liscie do uczestnikow konferencji
naukowej "Marzec '68 - 40 lat pozniej. Napisal w nim: "Wlasciwym celem
kampanii moczarowskiej nie byli ani Zydzi, ani studenci, ani inteligencja,
ani pisarze. To byly tematy instrumentalne. Celem wlasciwym bylo
kierownictwo partyjne. []. Caly ow ruch byl polityczna frakcja partii
komunistycznej, po prostu zmierzal do tego, by wladze owczesna pod takim
czy
innym pretekstem usunac" < http://www.rp.pl/artykul/103867.html >;. Z punktu
widzenia moczarowcow mial to byc ostatni akt scenariusza rozwijajacego sie
przez lata. Akt przedostatni rozegral sie po wojnie szesciodniowej na
Bliskim Wschodzie w czerwcu 1967 roku. Zwyciestwo wojsk izraelskich nad
popieranymi przez Zwiazek Sowiecki Arabami sprawilo, ze Moskwa nie tylko
nakazala bratnim krajom zerwac stosunki dyplomatyczne z Izraelem, ale
rowniez sama rozpoczela kampanie "antysyjonistyczna" i dala towarzyszom z
bratnich partii placet na przeprowadzenie u siebie stosownych czystek. To
wlasnie wtedy przypieczetowany zostal los srodowiska, z ktorego wywodzili
sie "komandosi". Teraz chodzilo juz tylko o pretekst do wykonczenia
niedobitkow i do uderzenia w aktualne wladze. Sprowokowanie wystapien na
wieksza skale, stwarzalo mozliwosc stlumienia rozruchow sila i wskazania
winnych. O paru zwiazanych z tym sprawach pisalem przed dwoma laty w
"Glosie" odwolujac sie do osobistych doswiadczen (artykul pt. "Zlamany
szyf dostepny m.in. na stronie
< http://www.abcnet.com.pl/?q=node/1539 >.
Kancelaria pod lupa
To, co pisze, nie oznacza bynajmniej, ze kwestionuje zaslugi czy tez
etyczne
i patriotyczne motywy dzialalnosci osob ze srodowiska komandosow
odznaczonych podczas uroczystosci w Palacu Prezydenckim, takich chocby jak
Irena Lasota, czy Jozef Dajczgewand. Chce tylko powiedziec, ze impreze
przygotowano w sposob nieprzemyslany, bez odpowiedniego przygotowania
opinii
publicznej. Okazalo sie przy tym, ze urzednicy odpowiedzialni za sprawy
socjalne najzwyczajniej nie wiedza, kogo zapraszaja do palacu.
Rozpamietujac
rocznice Marca skupiono sie na sprawie ponownego nadania obywatelstwa
osobom, ktore je wowczas utracily, zapomniano natomiast o innych kosztach,
o
trwalych kosztach, jakie poniesli pobici i wiezieni. Nie pomyslano o
odszkodowaniach dla ofiar tamtych wydarzen. Gdyby wypowiedzi Ewy
Junczyk-Ziomeckiej uznac za reprezentatywne dla calej Kancelarii, trzeba by
stwierdzic, ze najwieksza troska Pana Prezydenta jest dzis zawarcie
porozumienia z Adamem Michnikiem, czy moze nawet wystawienie naczelnemu
"Gazety Wyborczej" pomnika za Marzec.
Nie jest to pierwsza wpadka Kancelarii w sprawach, ktore za tlo maja
konflikty interesow srodowisk wyrastajacych z odmiennych tradycji
religijno-politycznych. Przed dwoma laty, ujawniajac fakt wspolpracy ks.
Czajkowskiego z SB, doswiadczylem skutkow dzialalnosci tych samych
urzednikow. Ktos wowczas przekonal glowe panstwa, ze bylem czlowiekiem
Edwarda Moskala, w zwiazku z czym musi mi zalezec na popsuciu stosunkow
polsko-zydowskich i to nawet kosztem zaklocenia przebiegu wizyty Ojca
Swietego w Polsce. W konsekwencji Prezydent Kaczynski oswiadczyl
publicznie,
ze sprawa zainteresuje Agencje Bezpieczenstwa Wewnetrznego, co na szczescie
nie oniesmielilo mnie na tyle, bym zaprzestal lustracyjnej
publicystyki.
Malostkowosc z mojej strony? Nie, to tylko swiadectwo kogos, kto ma juz
dosyc biernego przypatrywania sie politycznemu spektaklowi z udzialem
aktorow przedkladajacych partykularne interesy wlasnego podworka ponad
wartosci nadrzedne. Brak kompetencji nie jest wylacznie cecha przeciwnika.
Trzeba umiec nazywac go po imieniu, nawet wowczas, gdy moze z tego powodu
ucierpiec dorazny interes partii, ktora sie popiera. Bo z reguly zyskuje na
tym Kraj.
Tadeusz Witkowski _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|