Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MAJCHER Z MAJCHREM

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Wto Kwi 08, 2008 10:01 pm    Temat postu: MAJCHER Z MAJCHREM Odpowiedz z cytatem

Krzysztof Wyszkowski

MAJCHER Z MAJCHREM

Gazeta Polska, 26-III-2008

Premier Tusk likwiduje media publiczne, bo uznał je za „zwyrodniałe". I co z nimi zrobi? To samo co robił w latach 90., gdy oddawał RSW nomenklaturowo-agenturalnemu układowi postkomunistycznemu
Na początku 1990 r. grupa posłów, m.in. Stefan Niesioiowski, zażądała nacjonalizacji majątku RSW, który, po rozwiązaniu PZPR, rabowany był przez SdRP. W obronie interesów postkomunistów wystąpił premier Mazowiecki, który powołał w tym celu Komisję Likwidacyjną, a w jej skład, nie wiedzieć czemu, włączył nikomu nieznanego zastępcę redaktora naczelnego prowincjonalnej „Gazety Gdańskiej" - Donalda Tuska. Okazało się, że Mazowiecki trafnie rozpoznal dyspozycje „Machera z zaplecza" (wywiad z Tuskiem, „Gazeta Gdańska", 12 kwietnnia 1991 r), który posłusznie wypłacał gotówkę partii Kwaśniewskiego i przyznawał mienie społeczne zasłużonym w walce z „Solidarnością" zespołom dziennikarskim.
Jako dobroczyńca postkomunistów Tusk nie zapominał o innych „przyjaciołach królika" i odegrał jedną z głównych ról w aferze prywatnej spółki Polsko-Amerykański Fundusz Przedsiębiorczości, gdy Komisja, jak podaje „Raport o likwidacji RSW": „zgodziła się na tzw. lwi kontrakt, czyli umowę, według której wszystkie korzyści stały się udziałem Spółki, a wszystkie straty obciążały Komisję i skarb państwa"; „był to praktycznie akt darowizny na rzecz Spółki dodatkowych kilku miliardów zł".
Obok pomocy, której Tusk udzielił ludziom WSI przy budowaniu Kongresu Liberalno-Demokratycznego, jego udział w przekazywaniu majątku PZPR (kradzionego) na rzecz postkomunistów oraz udział w obronie agentury komunistycznych służb specjalnych przez obalenie rządu Jana Olszewskiego czynią z niego jedną z osób najbardziej zasłużonych w dziele uwłasz¬czenia się nomenklatury na majątku narodowym.
Przeszłe zasługi nie wyczerpały jednak gorliwej pracy widzialnego znaku „niewidzialnej ręki aferała" w służbie nomenklatury. Przez pierwsze sto dni walczył o rekomunizację służb specjalnych, bo każdy doświadczony budowniczy IIIRP wie, że bez takiej ochrony mogłoby się zdarzyć, że „aureole pospadają". Drugie sto dni zostaną poświęcone nie mniej ważnemu celowi. Oto w „Polsce miłości", aby dokonać „cudu", najpierw trzeba koniecznie zamknąć gęby „niekonstruktywnym krytykantom". Likwidacja mediów publicznych wprowadzi Polaków na drogę do krainy wiecznego, niekrytykowalnego szczęścia, wg zasady, że czego oczy nie widzą, a uszy nie słyszą, to nie istnieje.
O tym, co Polacy zobaczą i usłyszą, zadbają ludzie specjalnie do tych zadań przeszkoleni, funkcjonariusze prywatnych spółek, stworzonych w celu uwolnienia Polaków od polskości, bo przecież: „Co pozostanie z polskości, gdy odejmie¬my od niej cały ten wzniosło-ponuro-śmieszny teatr niespełnionych marzeń i nieuzasadnionych urojeń? Polskość to nienormalność - takie skojarzenie narzuca mi się z bolesna uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać... Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski tej na ziemi, konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak czę¬sto nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu. Sama jest mitem" - Donald Tusk w miesięczniku „Znak" nr 11-12 z 1987 r.
Polskość jest mitem, a rzeczywistością jest interes ludzi, którzy nie chcą polskości dźwigać i dlatego: „Chodzi o budowę infrastruktury, która liberałom bardzo odpowiada. To są te miejsca, też raczej schowane: izby gospodarcze, stanowiska w administracji. Chodzi o utrzymanie pewnych elementów władzy niezależnie od gry parlamentarnej. W tej chwili widzę już, jak można rozsądnie i skutecznie wpływać przez istnienie w tych strukturach, nie do końca politycznych. Rola liberałów zależeć będzie nie tylko od lczby mandatów, ale też od umiejętności tworzenia rozmaitych lobbies, obecności w strategicznych miejscach, a jest ich znacznie więcej niż te trzy z Belwederskiej, Ujazdowskich i Wiejskiej" - zwierzał się Tusk w cytowanym wyżej wywiadzie.
Pytany o swoją specjalność: „Jest to działanie często na styku polityki i biznesu [... ]. Widzę, niemal namacalnie, że polityka nie rozgrywa się na ekranach telewizorów, ale jest gdzieś tam schowana".
Po 18 latach „kreowania życia politycznego zza kulis, z zaplecza", Tusk, nazwany „Macherem z zaplecza", wziął do ręki majchra służb specjalnych i monopolu mediów. Majcher w ręku machera do walki z polskością - czy to właśnie popiera 60 procent Polaków?

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum