Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Obrona Muzeum Polskiego w Rapperswil

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pią Maj 30, 2008 7:56 am    Temat postu: Obrona Muzeum Polskiego w Rapperswil Odpowiedz z cytatem

Do Polakow na calym swiecie:

WAZNE dla historii Polski i Polonii! Petycja w obronie Muzeum Polskiego w Rapperswilu.


> http://www.rapperswil-castle.com/polish/

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Jan Tokarski
Stały Bywalec Forum


Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 68

PostWysłany: Pią Maj 30, 2008 9:44 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nie bardzo rozumiem czemu szwajcarskie władze miałyby utrzymywać polskie muzeum? A to chyba postulują autorzy petycji.
Szanujmy prawo własności. Jeśli chcemy mieć gdzieś polskie muzeum, to trzeba je sfinansować - kupić lub wydzierżawić budynek i ponosić koszty utrzymania.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Elzbieta Szczepanska
Weteran Forum


Dołączył: 04 Wrz 2006
Posty: 132

PostWysłany: Sob Maj 31, 2008 2:43 am    Temat postu: Muzeum w Rapersville Odpowiedz z cytatem

http://www.rapperswil-castle.com/polish/
Mysle, ze wladze kantonu powinny partycypowac w kosztach utrzymania tego zabytku historycznego byl onświadectwem przyjaźni polsko-szwajcarskiej i żywym przykładem współpracy w szerzeniu dorobku kulturalnego obu narodów.
To hrabia Władysław Platera w 1870 , przy pomocy Dr Teodora Curti - wieloletniego członka Parlamentu Szwajcarskiego i Prezydenta miasta Rapperswil, przyczynili sie do powstania tego muzeum.

Muzeum mieści się w zamku, który został odrestaurowany i uchroniony od zniszczenia dzięki Polakom, którzy pokryli koszty całościowej renowacji, rozbudowali zamek i przez następne 82 lata w całości ponosili koszty utrzymania i zarządzania.
Muzeum, pozbawione subwencji rządowych, przez kolejne lata pokrywało, dzięki hojności Polaków z całego świata, koszty czynszu i utrzymania obiektu, partycypowało w finansowaniu remontów.

Jest symbolem przetrwania Polaków skazanych na Emigrację, którzy znaleźli schronienie i swój dom na ziemi Helwetów.

Jest ono miejscem promocji kultury polskiej, wielu międzynarodowych konferencji, seminariów, koncertów muzycznych i wystaw.

Tutaj, na zamku w Rapperswilu po tułaczce żołnierskiej spoczęło serce Genarała Tadeusza Kościuszki. Stało się ono celem pielgrzymek wielu pokoleń Polaków. Po odebraniu zamku Polakom, gmina Rapperswil zgodziła się na zamurowanie wejścia do wieży, gdzie w latach 1895 -1927 spoczywało serce bohatera Polski i USA.

Tutaj znaleźli miejsce spoczynku Władysław hr. Plater i jego żona oraz współtwórca muzeum, antykwariusz sztokholmski, powstaniec z roku 1863 - Henryk Bukowski.

Obecnie w muzeum zgromadzone są cenne zbiory malarstwa, rzeźby, grafiki, kartografii, starodruków i książek, które są przedmiotem wielu badań naukowych.

Zamknięcie tak zasłużonej dla kultury i historii obu narodów instytucji, przekreśli dorobek wielu pokoleń oddanych sprawie Polaków i Szwajcarów, będzie wyrazem braku szacunku dla trudu i wyrzeczeń setek wolontariuszy i pracowników muzeum, wyrazem ignorancji i pogardy dla wyższych wartości wobec kultu pieniądza i komercjalizmu.

Zgadzam sie, ze w utrzymaniu Muzeum powinni partycypowac Polacy z calego swiata ale jezeli wladze miasta nie wyraza na to zgody utrzymanie muzuem przy zyciu nie bedzie mozliwe.

Plan akcji dotyczacej obrony muzeum zaklada:

1. Nadanie sprawie medialnego rozglosu.

2. przedstawienie wladzom kantonu i miasta petycji z podpisami tysiecy Polakow popierajacych incjatywe utrzymania muzeum.

3. wynegocjowanie proporcjonalnego finansowania Muzeum przez wladze miasta, wladze RP i Polonie
.

Mieszkam w Australii. walczylam o lustracje Polonii, ktora w okresie ustrojowych transformacji stala sie przczolkiem agentow i donosicieli.
Przeanalizowalam tez dokladnie dzialalnosc Wspolnoty Polskiej i Senatu, ktore to instytucje maja pomagac Polonii, i bez chwili wachania moge powiedzec ,ze opieka RP na Polonia to JEDNO WIELKIE OSZUSTWO.

Senat, który ma ambicje prowadzenia własnej polityki zagranicznej, szczególnie na Wschodzie – niekoniecznie zgodnej z tym, co akurat robią prezydent, rząd i Ministerstwo Spraw Zagranicznych, uparcie wzmacnia polonijną wschodnią nogę.
Zachęca go do tego "Wspólnota Polska", od lat uwikłana w rozgrywki polityczne na Litwie, Białorusi i Ukrainie. W ciągu ostatnich lat "Wspólnota" wyhodowała sobie całe zastępy zawodowych "Polaków ze Wschodu", rywalizujące o "dojścia" do karmiącej ich piersi krajowych prominentów, o zaproszenia na prestiżowe imprezy w kraju, a przede wszystkim o dary od wszelkich możliwych instytucji. Dary, z których Ci wszyscy „działacze”, ich rodziny i ich krewni mogą nieźle żyć, nawet jeśli lokalna społeczność nic z tego nie ma.
Z profilu wydatków widać wyraźnie, że to właśnie za wschodnią granicę odpływa 90% wszystkich funduszy inwestycyjnych przeznaczonych na pomoc dla Polonii na całym świecie
.
Mało tego, pieniądze te są głównie przeznaczane na zakup, remonty, ogrodzenia, dachy deficytowych polskich domów, szkół i przedszkoli we wsiach i małych miasteczkach byłych sowieckich republik, w których liczba polskich dzieci ciągle maleje. Znacznie rozsądniej i znacznie taniej byłoby płacić za wynajem pomieszczeń, niż stale remontować nadające się najczęściej do wyburzenia rudery, jak na przykład w Ejszyszkach, gdzie polskie dzieci nie mają butów, aby przyjść do szkoły, a jeśli już przyjdą, to są po prostu głodne (inf. Piotr Chlebowicz-Wydzial Wschodni Solidarności Walczącej).

Z zestawienia przyznanych dotacji sporządzonego na podstawie uchwał Prezydium Senatu z dnia 13.03.2002, zlecających wykonanie zadań państwowych w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w roku 2002 wynika, że na inwestycje w Rosji, na Litwie, Ukrainie, Białorusi i Łotwie wydano łącznie 17 mln złotych, w tym między innymi na remont Domu Polskiego w Usolu Syberyjskim i zakup lokalu w Emiliczynie. W czasie posiedzenia Komisji Senackiej nikogo nie dopuszczono do dyskusji i nie umożliwiono zadawania jakichkolwiek pytań. W ten oto sposób niezwykle szybko rozdysponowano ponad 40 000 000 złotych.
Wspólnota Polska skromnie chciała dostać mniej pieniędzy, bo zwróciła się o przyznanie jej „tylko” 2 mln 763 tys. 525 zł z przeznaczeniem ich na wspieranie organizacji polonijnych za granicą, jednak szczodrze przyznano jej (za sprawą ówczesnego marszałka Senatu Longina Pastusiaka) - 3 mln 445 tys. 998 zł. Na niedopracowany i dlatego niewiele warty program edukacyjny Wspólnota zawnioskowała o przyznanie jej 5 708 700 zł, a otrzymała 7 504 806 zł.
Na wspieranie kultury i tzw. dziedzictwa narodowego zażyczono sobie 3 281 114 zł. To wspieranie kultury będzie polegało na zakupie strojów ludowych dla zespołów tanecznych. Za pieniądze z Polski Polonia będzie się mogła wystroić w stroje krakowskie, kurpiowskie i i łowickie, przyozdobić w korale, wianki, fartuszki, kierpce podhalańskie i kontusze.

Na tym samym posiedzeniu Komisji Senackiej senatorowie zostali poinformowani, że "Wspólnota Polska” rękami zakontraktowanych przez siebie wysoko wykwalifikowanych specjalistów, bez przeszkód rozpoczęła budowę Domów Polskich w Kurytybie (Brazylia) i Usolu Syberyjskim, o którego istnieniu senatorowie nigdy nie słyszeli. Jak jednak wyjaśnili usłużni asystenci prof. Stelmachowskiego, dotarli tam księża katoliccy i domek na koszt polskiego państwa by im się tam przydał.
Potem ,jak po równi pochyłej, decyzja za decyzją; ( ...”nikt z szanownych członków Komisji nie chce spędzić świąt w Senacie?” – żartowano zalotnie). Kolejne pieniądze wrzucono na udoskonalanie Domu Polskiego w Wilnie. Ten deficytowy moloch niczym mauzoleum dla pana Stelmachowskiego pożera miliony polskich pieniędzy ......... i chyba dlatego zgodzono się na zainstalowanie w nim sauny. Nic dziwnego, że kilkudziesięciu innym polonijnym organizacjom do podziału zostało niewiele ponad 2 mln złotych i prawie nic na książki, biblioteki, media.

Muzeum w Szwajcarii tak jak i inne placowki bedace symbolem IIRP nie ciesza sie popularnoscia ani kolejnych pomagdalenowych rzadow ani skazonych wirusem komuny parlamentarzystow.
Nie ma sie czemu dziwic, skoro, jak to wynika z opublikowanego 16.02.2007 Raportu WSI wynika , że w Ministerstwie Spraw Zagranicznych aż 108 pracowników było agentami tych służb, 32 było umieszczonych w Ministerstwie Handlu Zagranicznego, w Centralach Handlu Zagranicznego 383 a w firmach polonijnych 25 (Raport WSI, s.11-17 )
Do tej pory, po 19 latach, na placówkach dyplomatycznych III Rzeczypospolitej wśród 172 ambasadorów, konsulów i radców 75% z nich reprezentują przemalowani na biało absolwenci szkół moskiewskich. http://www.msz.gov.pl W Edynburgu konsulem Generalnym jest p. Aleksander Dietkow, w Erewaniu Tomasz Knothe, w Grodnie Andrzej Krętkowski, w Ho Chi Minh Przemysław Jenke, we Lwowie znalazł się Wiesław Osuchowski, w Wilnie panuje ambasador Janusz Skolimowski (osobisty sekretarz E. Gierka). W imprezach towarzyszą mu konsulowie Mariusz Gasztoł i Stanisław Cyngarowski (IPN BU 021811748- z listy Wildsteina).

"Taka jest prawda i taka jest rzeczywistosc"- jak mawiala Pani Stefcia z Czarnej kolo Rzeszowa.

Dla jednych pieniadze sa dla innych nie. Miliony wyrzucane sa w bloto.
Sa rowni i rowniejsi tak bylo i tak zapewne bedzie, co jednak nie oznacza, ze mamy siedziec z zalozonymi rekami i milczec.

Elzbieta Szczepanska
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum