Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Newsweek Polska 27/2008 : Ten wywiad to pomyłka

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Cze 30, 2008 10:22 am    Temat postu: Newsweek Polska 27/2008 : Ten wywiad to pomyłka Odpowiedz z cytatem

Newsweek Polska 27/2008 : Ten wywiad to pomyłka

1. http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=27502

Numer 27/08, strona 20

Ten wywiad to pomyłka

Nie udało mi się porozmawiać z Lechem Wałęsą, choć spotkanie się odbyło. Gdybym mogła cofnąć czas, nie zabiegałabym nawet o minutę tej rozmowy.

Wtym badaniu miało paść pytanie: "Czy był pan >>Bolkiem<<, panie prezydencie?" Wariograf był już przez redakcję zamówiony. Maszyna miała wyruszyć z Warszawy razem z ekspertem i odpowiednim certyfikatem w zeszły piątek skoro świt. O godzinie 11 Lech Wałęsa miał być podłączony do urządzenia. Co do tego, że badanie wypadnie pozytywnie, nikt nie wątpił, bo były prezydent sam się przecież na nie zgodził. Pomysł padł spontanicznie podczas naszej czwartkowej rozmowy w Instytucie Lecha Wałęsy w Gdańsku. Kiedy narzekał, że obrzucają go zewsząd błotem, spytałam, czy nie pomyślał nigdy o tym, żeby raz na zawsze oczyścić się z zarzutów, poddając się na przykład badaniu na wykrywaczu kłamstw. Sądziłam, że odmówi, podając argument, że nie wypada sprawdzać prawdomówności byłej głowy państwa urządzeniem, do którego podłącza się przestępców. Albo wykręci się stanem zdrowia. W końcu kilka miesięcy temu miał operowane serce. Ale Lech Wałęsa zastanowił się chwilę i wstając z fotela, powiedział: "Nie myślałem o tym, to dobry pomysł, szkoda, że sam na to wcześniej nie wpadłem. Jestem gotów.

Tylko muszą ten wykrywacz honorować wszędzie". To była chwila iluminacji. Coś na kształt olśnienia. Stał przede mną pomnik, symbol polskiej walki o niepodległość, gotowy także dziś przyjąć wyzwanie i udowodnić całemu światu swoją niewinność. W tym momencie po raz pierwszy tak naprawdę uwierzyłam, że prezydent nigdy nie współpracował z SB pod pseudonimem Bolek. Uwierzyłam i zawstydziłam się. Bo wcześniej bywało różnie. Szczególnie po ostatniej godzinie spędzonej z prezydentem, kiedy moje wyobrażenie o bohaterze Sierpnia '80 tak mocno zostało nadszarpnięte, że już przyznałam w duchu rację wszystkim, którzy mnie przed Wałęsą ostrzegali.
--------------------------------------------------------------------------------

Zadzwoniłam do redakcji, by koledzy pomogli mi szybko wypożyczyć maszynę, bo rzecznik prasowy policji w Gdańsku powiedział, że takiej nie mają. Trzeba było załatwiać ją w Warszawie, i to natychmiast. Najpóźniej na następny dzień. Koledzy stanęli na wysokości zadania. Mieli tylko faksem do biura Lecha Wałęsy przysłać certyfikat świadczący o wiarygodności urządzenia. I kiedy jeden z nich zadzwonił, że wysyła faks, usłyszał od sekretarki słowa, których nikt się nie spodziewał: "Ten wywiad to pomyłka, nie będzie żadnego badania, co za głupi pomysł".

Długopis z Papieżem
Kiedy dostałam z redakcji SMS, że Wałęsa się wycofał, powoli zaczęłam rozumieć, o czym pisał Jarosław Kurski, kiedyś rzecznik Wałęsy, dziś zastępca redaktora naczelnego "Gazety Wyborczej": "Nigdy nie zaliczałem się do jego bezkrytycznych wyznawców, nie zaznałem tego irracjonalnego uniesienia, dlatego też nie dosięgło mnie nigdy uczucie totalnego zawodu. Czynię to zastrzeżenie, bo bezkrytyczny i pełen uwielbienia stosunek do Lecha był zjawiskiem nader częstym i implikował późniejsze rozczarowania, które nie znały miary. Ludzie, którzy wspierali jego walkę o prezydenturę, już trzy lata później, w rocznicę obalenia rządu Jana Olszewskiego, palili przed Belwederem jego kukłę i wołali: "Wałęsa, zdradziłeś!", "Bolek, do Moskwy!", "Miałeś, chamie, złoty róg!".

Jarosław Kurski jako chłopiec uczestniczył w wydarzeniach Sierpnia 1980 w mundurze harcerskim. Ja należę do pokolenia, które oglądało te wydarzenia nieco później, przez szybę telewizora. A tam widać było półmetrowy długopis z wizerunkiem Papieża, którym stoczniowiec Lech Wałęsa 31 sierpnia 1980 roku podpisuje historyczne porozumienie robotniczych związków z władzą PRL. Z telewizora przemawiał też człowiek, który nie przyswoił sobie komunistycznej nowomowy. Elektryk, który potrafił krótką, podkręconą puentą trafić w sedno. Tak trochę jak obcokrajowiec, który nie zna dobrze języka polskiego i właśnie dzięki temu potrafi z niego wykrzesać nowe znaczenia. Wałęsa mówił: "Są plusy dodatnie i plusy ujemne" i wszyscy łapali w lot, o co mu chodzi, albo: "Ja demokratycznie, półdemokratycznie, a nawet niedemokratycznie buduję demokrację". Czy można lepiej porazić wielką charyzmą lidera związkowego? I wreszcie Wałęsa Wielki - Wałęsa zaczynający przemówienie w Kongresie USA jesienią 1989 r. od słów: "My, naród! Oto słowa, od których chcę zacząć przemówienie. Nikomu na tej sali nie muszę przypominać, skąd one pochodzą, nie muszę też przypominać, że ja, elektryk z Gdańska, mam prawo się nimi posługiwać". I wielkie owacje na stojąco. I łzy całej Polski. Także moje. I wielka duma, że Wałęsa jako trzeci po La Fayetcie i Churchillu cudzoziemiec w historii dostąpił zaszczytu wystąpienia przed Kongresem. A razem z nim my wszyscy. Jakże można było w takim momencie nie zaznać "irracjonalnego uniesienia", o którym pisał Jarosław Kurski? Nawet jeśli to Kazimierz Dziewanowski, a nie sam Wałęsa był autorem tekstu przemówienia.

2. http://www.newsweek.pl/wydania/artykul.asp?Artykul=27502&Strona=2

POLSKA
Numer 27/08, strona 20


Ten wywiad to pomyłka
Nie udało mi się porozmawiać z Lechem Wałęsą, choć spotkanie się odbyło. Gdybym mogła cofnąć czas, nie zabiegałabym nawet o minutę tej rozmowy.

O tych i innych wielkich momentach chciałam z prezydentem porozmawiać. Przypomnieć jeszcze raz, w kogo tak naprawdę rzucamy kamieniami, wyciągając mu agenturalną przeszłość. My, którzy dzięki niemu uwierzyliśmy, że przyszłość w Polsce jest możliwa. Że nie trzeba pakować walizek i wyjeżdżać, a jeżeli już, to w poszukiwaniu lepszego życia albo przygody, a nie ze strachu przed esbekami. My, dla których nie był tylko postacią historyczną, ale ważnym punktem odniesienia w życiorysie. Lechem Wałęsą po prostu. Mitem, któremu w naszych oczach nie zaszkodziła nawet tak krytykowana prezydentura. Bo nasze głosy były w tym jednym procencie, kiedy startował po raz ostatni na fotel prezydenta. Głosowanie na Aleksandra Kwaśniewskiego wydawało się nam w tamtych czasach czynem nieprzyzwoitym.

--------------------------------------------------------------------------------
Jak go cenisz, to nie jedź
- Jaki masz stosunek do Wałęsy? - zapytał mnie przed wyjazdem do Gdańska kolega redakcyjny Filip Gawryś. - Pytam poważnie, bo jak go cenisz, to lepiej nie jedź, możesz się bardzo rozczarować. - Z nim nie można przeprowadzić rozmowy, bo po pierwsze, nie ma nic do powiedzenia, a po drugie, obraża i poniża swojego interlokutora. Nie masz szans - mówił inny. Z tego powodu jeden z naszych dziennikarzy podczas rozmowy z Wałęsą przed rokiem po prostu wstał i wyszedł na początku wywiadu. Nie wytrzymał słynnego "standardziku" (to określenie z biura prasowego Lecha Wałęsy), który prezydent serwuje dzień dobry. Najpierw lekceważy rozmówcę, czytając gazetę i nie zauważając, że ten wszedł do jego gabinetu (w moim przypadku siedział przy biurku i patrzył w komputer), potem przerywa pierwsze pytanie, a często przy tym dodaje: "Już widzę, że z tego wywiadu nic nie będzie. Ma pan/pani trzy minuty, żeby dokończyć rozmowę".

autorka : Violetta Ozminkowski

Robert Majka , polityk , Przemyśl , 30 czerwca 2008r
www.sw.org.pl ,
http://swkatowice.mojeforum.net/viewtopic.php?t=2988
adres mailowy : robm13@interia.pl ,
tel.+ 48 506084013
tel. + 48 016.6784910
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum