Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

TW "Paweł Góral" - Burmistrz Żywca

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Pon Wrz 08, 2008 8:35 am    Temat postu: TW "Paweł Góral" - Burmistrz Żywca Odpowiedz z cytatem

http://www.dz.com.pl/?tekst,2912

Dzisiaj, 8 września 2008

TW 'Paweł Góral'


129 osób w województwie śląskim nie złożyło oświadczeń lustracyjnych, mimo że miało taki obowiązek. To radni miejscy i powiatowi oraz osoby pełniące funkcje publiczne.

W tej grupie znajduje się także Antoni Szlagor, burmistrz Żywca. Nie poniesie odpowiedzialności karnej, bo we wrześniu 2007 roku Trybunał Konstytucyjny uznał, że wystarczającą karą jest społeczne potępienie.

Czy wszystkie te osoby mają coś do ukrycia? My sprawdziliśmy w archiwach IPN-u dokumenty dotyczące burmistrza Żywca. Wynika z nich, że w latach 1971-74 współpracował z SB jako TW "Paweł Góral". Studiował wtedy na AGH w Krakowie. W raporcie sporządzonym przez mł. chor. Grzegorza Urbańskiego, inspektora Wydziału III KW MO w Bielsku Białej, czytamy: "Pozyskany był na zasadzie miesięcznego wynagrodzenia, w tym czasie 300 zł. Był zdolnym studentem, prowadził rozpoznanie operacyjne w ośrodku duszpasterstwa akademickiego".

- To nieprawda. Nie byłem agentem - denerwuje się Antoni Szlagor. - Pierwsze oświadczenie lustracyjne złożyłem. Drugiego nie, bo IPN odmawia mi dostępu do moich akt - dodaje. Zarzuca IPN-owi złą wolę i chęć ukrycia prawdy.

Zdaniem naczelnik Oddziałowego Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN w Katowicach, Renaty Dziechciarz, burmistrz wystąpił o akta z niewłaściwego paragrafu. Drugi - prawidłowy - wniosek czeka na realizację. Ta się opóźnia, bo Szlagor się odwołuje. Dlatego oryginały jego akt trafiły m.in. do prezesa IPN w Warszawie. Gdy wrócą do Katowic, otrzyma je. Jednak nie w całości. Jako uznany przez SB za TW będzie miał dostęp ograniczony.

Wojewoda śląski, Zygmunt Łukaszczyk, uważa, że ustawa lustracyjna jest wadliwa: - Brakuje sankcji dla osób, które mimo obowiązku nie złożyły oświadczeń lustracyjnych. W związku z tym rodzą się podejrzenia, że mają coś do ukrycia. Jeśli są w zgodzie ze swoim sumieniem powinny dopełnić formalności.

Teczka Antoniego Szlagora, burmistrza Żywca liczy zaledwie 30 stron. Zdaniem historyków akta były znacznie obszerniejsze, ale w latach 90. zostały zniszczone.

Chodzi o część dokumentów z Krakowa, gdzie rzekomo Szlagor jako TW "Paweł Góral" miał inwigilować w latach 70. krakowskie akademickie środowisko duszpasterskie. Szlagor temu stanowczo zaprzecza. Twierdzi, że jeśli był agentem, to podwójnym. I że ojczyzna ma u niego za to dług. Porównuje się do zamordowanego przez SB krakowskiego studenta Stanisława Pyjasa.

Sprawa prawdopodobnie zakończy się w sądzie. Burmistrz do współpracy się nie przyznaje. 11 maja 2007 roku złożył pierwsze oświadczenie lustracyjne. Tak zapewnia. Mówi też, że napisał w nim: "nie współpracowałem".

Co groziłoby burmistrzowi Żywca, gdyby skłamał w oświadczeniu lustracyjnym?

- Jeszcze nie badaliśmy wnikliwie akt Antoniego Szlagora. To kwestia tego, co w nich jest. Jeśli wynika z nich, że współpracował, byłoby to kłamstwo lustracyjne i za to odpowiadałby przed sądem. Prawomocne wyroki w takich sprawach stwierdzają zakaz pełnienia funkcji publicznych od 3 do 10 lat - wyjaśnia prok. Andrzej Majcher, naczelnik Biura Lustracyjnego katowickiego IPN. Wśród dokumentów zachowanych w archiwach IPN-u, do których dotarła nasza gazeta, nie ma ani jednego z podpisem Szlagora.

Antoni Szlagor, jak wynika z akt znajdujących się w IPN-ie, został zwerbowany 20 maja 1971 roku przez pracowników Wydziału IV Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej w Krakowie. Nadano mu pseudonim "Paweł Góral" i zarejestrowano pod numerem 10358/71. Według dokumentów był czynnym tajnym współpracownikiem aż do 25 marca 1974 roku. W tym czasie wypłacano mu co miesiąc 300 zł.

W aktach IPN-u czytamy, że Szlagor studiował w tych latach w Akademii Górniczo-Hutniczej. Był mocno związany z duszpasterstwem akademickim. Ze współpracy został wyeliminowany z powodu "nadużywania przez niego alkoholu, złego zachowania w środowisku studenckim, awanturowania się". Służby obawiały się, że dojdzie do dekonspiracji.

Jakie informacje zbierał i na kogo donosił?

- Wydział IV zajmował się inwigilacją Kościoła, środowisk duszpasterskich - wyjaśnia Jarosław Roś z katowickiego IPN.

Z tego okresu współpracy "Pawła Górala" ze służbami PRL-u w IPN-ie nie zachowały się żadne dokumenty. Zostały prawdopodobnie zniszczone w latach 90. Znamy je z raportu napisanego przez mł. chor. Grzegorza Urbańskiego, inspektora Wydziału III KWMO w Bielsku- Białej. Pochodzi z 1983 roku. Powstał, bo służby doceniały wcześniejszą, kilkuletnią współpracę ze Szlagorem i próbowały go ponownie pozyskać. Dlatego akta krakowskie (teczka personalna nr 40752/I) trafiły do komendy milicji w Bielsku Białej.

Z raportu Urbańskiego dowiadujemy się o szczegółach ówczesnego życia Szlagora. O tym, że był gorliwym praktykującym, katolikiem. W szkole podstawowej - ministrantem, a podczas studiów w AGH działał w środowiskach duszpasterstwa akademickiego przy kościele ojców jezuitów w Krakowie.

Teczka Szlagora w lutym 1983 roku została zwrócona przez majora Ryszarda Janika (szefa bielskiego wydziału III) do Krakowa. Kilka lat później zniszczono ją. Jej opis został jednak w Bielsku Białej.

Urbański rozpoczął ponowną procedurę werbunkową. Po raz pierwszy ze Szlagorem spotkał się 30 września 1983 roku w restauracji Polonia w Żywcu. Kandydat na TW odmówił współpracy. W notatce służbowej z tego spotkania czytamy: "Na tę propozycję wymieniony nie przystał, nie zgodził się, tłumacząc, aby go źle nie zrozumieć, oświadczył, że podjęcie współpracy na nowo mu nie odpowiada, nie ma na to czasu i po prostu chęci i nie widzi siebie obecnie w tej roli".

Do kolejnej próby werbunku doszło 28 grudnia 1983 roku. Szlagor, jak wynika z zachowanych akt, ponownie odmówił. Tydzień później jego teczka trafiła do archiwum Wydziału C Wojewódzkiego Urzędu Służb Wewnętrznych w Bielsku Białej.

- To wszystko nieprawda. Nie byłem agentem - podkreśla Szlagor. Nie zaprzecza jednak pewnym faktom, m.in. znajomości z mł. chor. Grzegorzem Urbańskim, pobiciu do jakiego doszło w Krakowie.

Jaka jest prawda? Czy ją kiedykolwiek poznamy? Jerzy P., w latach 80. zastępca szefa Urzędu Służby Wewnętrznej w Żywcu, nadzorował Urbańskiego i podejmowane przez niego działania, w tym pozyskanie Szlagora. - Jeśli jest jakaś notatka i ja jestem pod nią podpisany, to z pewnością jest to prawdziwa notatka - mówi P.

Z Renatą Dziechciarz, naczelnikiem w katowickim IPN, rozmawia Aldona Minorczyk-Cichy

Podobno nie lubi pani burmistrza Szlagora i odmawia mu wglądu do archiwów?

Ani ja, ani żaden mój pracownik nie kierujemy się sympatią, tylko przepisami. Pan Szlagor po prostu wystąpił o udostępnienie swoich akt z niewłaściwego artykułu. Można bowiem to zrobić na dwa sposoby: wystąpić o udostępnienie akt osoby publicznej oraz o udostępnienie swoich akt. Obywatel Antoni Szlagor nie mógł żądać udostępnienia teczki burmistrza Antoniego Szlagora. Mógł natomiast jak każda osoba prywatna w tym kraju sprawdzić zawartość swojej teczki. Został o tym poinformowany. Od decyzji o odmowie się odwołał, ale została ona przez prezesa IPN-u podtrzymana.

Złożył drugi wniosek?

Tak. Trafił do nas w listopadzie 2007 roku.

To sporo czasu. Dlaczego nie został zrealizowany?

Bo nie mamy oryginałów akt. Ponieważ odwoływał się od pierwszej decyzji, musieliśmy je wysłać do Warszawy. Trzeba poczekać na ich powrót.


Twierdzi, że oddał sprawę do sądu administracyjnego.

To będziemy musieli akta tam przesłać.

Czyli tak naprawdę burmistrz Żywca sam sobie opóźnia dostęp do akt?

W zasadzie taki wniosek można z tego wyciągnąć.


Jeśli akta już powrócą, to czy otrzyma do wglądu ich komplet?

Wszystko zależy od tego, jak był traktowany przez SB. Jeśli jako tajny współpracownik - otrzyma tylko ich część. To regulują przepisy.



--------------------------------------------------------------------------------


Oświadczeń nie złożyli

Burmistrz Żywca, po trzech radnych w powiatach pszczyńskim i wodzisławskim, po jednym w kłobuckim i zawierciańskim. Po trzech radnych w gminach: Koszęcin, Dębowiec, Wielowieś; po dwóch w gminach: Ślemień, Sośnica, Dąby Zielone, Cieszyn, Rajcza. Po jednym w gminach: Łazy, Katowice, Gorzyce, Racibórz, Sośnicowice, Koszęcin, Olsztyn, Gierałtowice, Lubliniec, Rydułtowy, Psary, Przystajń, Tychy, Gilowice, Toszek, Wisła, Tarnowskie Góry, Lubomia, Mykanów, Goleszów, Herby, Pietrowice Wielkie, Orzesze, Świerklaniec, Tworóg, Chorzów, Bojszowy, Czechowice Dziedzice, Poraj, Lip ie, Kobiór, Pawonków, Zawiercie, Goczałkowice, Brenna, Strumień, Żywiec, Jaworzno, Będzin, Bytom, Skoczów, Popów i Pawonków.


Aldona Minorczyk-Cichy, Marianna Lach

[/b]

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum