Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Straty wojenne Polski w latach 1939-1945

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LEKTURA, PUBLIKACJE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pon Paź 20, 2008 10:09 pm    Temat postu: Straty wojenne Polski w latach 1939-1945 Odpowiedz z cytatem

Dr inz. Stefan Pągowski 12 padziernika 2008

Toronto , Kanada
------------------------------------------------------------------
Straty wojenne Polski w latach 1939-1945.

Po wielokroć powtarzana przez ponad pół wieku liczba 6 milionów polskich obywateli uśmierconych w czasie wojny, stała się prawdą historyczną mimo, że dane demograficzne wskazują na około dwuktotnie większe straty. Polityczną podstawą zafałszownia jest Sprawozdanie Biura Odszkodowań Wojennych z 1947 r., którego ustalenia nietrudno podważyć a jednak polscy historycy nie kwapią się ze sprostowaniem.


W końcu września 2007 Nasz Dziennik[1] opublikował artykuł Krzysztofa Jasińskiego Przypomnieć o stratach, odnoszący się do wznowionego przez Fundację “Polsko-Niemieckie Pojednanie” [dalej: P-NP] Sprawozdania w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939-1945[2], wydanego w 1947 r. przez Biuro Odszkodowań Wojennych (przy Radzie Ministrów) w Warszawie [dalej: BOW]. Obie publikacje, ważne dla Historii Polski, zasługuja na uwagę i szerszą dyskusję.

Artykuł p. Jasińskiego stanowi rzeczowe uzupełnienie Sprawozdania i po niewielkim rozwinięciu kilku fragmentów (i przetłumaczeniu na angielski i niemiecki) napewno wart jest dołączenia do publikacji P-NP, czyniąc ją cenną pozycją dokumentującą Golgotę Polski lat wojny. Zwrócił także p.Jasiński uwagę na możliwość zaniżenia strat przez BOW w 1947 roku, ale nie oszacował różnic należnych powadze sprawy. A szkoda. Podobnie Wprowadzenie do Spawozdania BOW, pióra prof. Mariusza Muszyńskiego, także nie zawiera takich szacunków jak i zestawienia porównawczego strat terytorialnych, gęstości zaludnienia i przesiedleń, nie przytacza danych ustalonych przez polski Rząd Emigracyjny ani krytycznych współczesnych opracowań do tekstu, opublikowanego przed pół wiekiem. I w tym świetle można obawiać się, że nadrzędnym celem jest skłonienie historyków (nie tylko Polaków, ale i osób władających językiem niemieckim albo angielskim) do uznania Sprawozdania jako jedynej, wiarygodnej publikacji o zrujnowaniu Polski przez Niemców w latach 1939-45.

Krytykę wznowionego Sprawozdania łatwo ograniczyć do pretensji o brak przypisów wydawniczych we wznowieniu, zwłaszcza w rozdziale 5. pt. Wyniszczenie ludności. Należy przy tym przypomnieć Sympozjum Warszawskiego Towarzystwa Demograficznego i Warszawskiego Towarzystwa Miłośników Historii z 13 grudnia 2005, o którym panowie Jasiński i prof. Muszyński nie wspomnieli, a trudno wierzyć by o nim nie wiedzieli[3]. Uczestnicy Sympozjum zwracali uwagę na konieczność wyjaśnienia znacznej różnicy pomiędzy liczbą utraconych przez II.RP obywateli [ponad 12 mln] a wyraźnie zmanipulowaną liczbą 6.028tys. zabitych, powtarzaną za (anonimowym) Sprawozdaniem BOW[4] zgodnym z ukazem J.Bermana z 1946 r.[5] , określającym zalegalizowane (przez „polskich” patriotów z Moskwy) zaludnienie Polski przez 27 007 tys. Polaków i Żydów mieszkających w Polsce tuż przed wybuchem wojny, w tym 5 193 tys. zalegalizowanych polskich obywateli Kresów Wschodnich. Próżno w Sprawozdaniu szukać informacji o zaludnieniu Polski z roku 1939, natomiast p. Jasiński wymienia 8 mln Kresowiaków, obywateli RP[6], uznanych “odgórnie” za przynależnych Związkowi Sowieckiemu. Można więc wnosić, że przed wojną Kresy (zagarnięte we wrześniu 1939 przez wschodniego agresora) miały około (8+5,193=) 13,2 mln mieszkańców, natomiast amerykańska Encyklopedia wydana w 1955 r. podaje 10 770 tys. osób, w tym (w większości repatriowanych od 1944 r. na Zachód od Bugu) ponad 4 miliony Polaków[7]. Niestety w Przypomnieniu ani we Wprowadzemiu brak jest wzmianki, że owego zalegalizowania nie uznawał Rząd Polski na uchodźctwie ani Trybunał Norymberski, orzekając w 1946 r. o utracie 33% polskiej ludności[8] (a nie 22%, serwowanych przez BOW [9]).

Najboleśniejszą dla conajmniej trzech pokoleń Polaków była i wciąż jest utrata bliskich i przyjaciół, zamordowanych przez okupantów w czasie wojny, a dla RP tragedią było (i wciąż skutkuje) utracenie znacznej części wykształconych obywateli i przywódców. Spróbujmy sprawdzić prawdziwość danych BOW i ustalić wiarygodną liczbę obywateli II RP w końcu sierpnia 1939 r., przywołując dzieło emigracyjnego historyka, profesora UJ, księdza Krzesińskiego: na podstawie Sprawozdania dla Ligi Narodów z sierpnia 1939 wymienił 35,8 miliona polskich obywateli[10]. Liczba ta, podobnie jak i inne polskie dane demograficzne, była przedmiotem analiz i spekulacji w różnych środowiskach: polscy demografowie w Kraju określili ją jako 35,1 mln[11]. natomiast wydany w Londynie Informator wymienia “jako prawdopodobną” liczbę 35 339 tys., przy czym udział Polaków (narodowościowo) wyniósł 69%, Żydów- 8,2% i innych (m.in. Łemków i polskich Tatarów, pozostających po wojnie w Polsce)- 2,5%, razem 79,7% albo 28 165 tys.[12] zalegalizowanych obywateli II. RP -- o ponad milion więcej, niż to wykazano w Spawozdaniu BOW (27 007 tys.). Widać więc wyrażnie, że komuniści z Moskwy frymarczyli obywatelami II RP, bowiem dla rzeczywistego zaludnienia 35,8 mln (w/g Krzesińskiego) liczba ta jest oczywiście większa o ponad 400 tys. mieszkańców i wynosi 28 533 tys. Pozostałe (100-79,7=) 20,3% ludności, tzn. (35 339 tys. x 0.203=) 7 174 tys. osób, mniej od “odgórnie” ustalonych 8 mln o około 1 mln. -- zostało Polsce wydartych wraz z Kresami Wschodnimi bez prawa do odszkodowań. Różnica w liczbie (7.174-5.193=) około 2 mln polskich obywateli, stanowi zatem niewiadomą losów Rodaków od wybuchu wojny.

Często za podstawę współczesnych polskich analiz demograficznych przyjmuje się Rocznik Statystyczny GUS z 1931 r. z pominięciem polskiego Spisu Powszechnego, przeprowadzonego po odzyskaniu Zaolzia (wykazującego w 1938 r. także masowy przepływ ludności w związku z budową Centralnego Okręgu Przemysłowego i Gdyni oraz osiedlaniem na Kresach weteranów wojny z 1920 r.), bez odniesień do spisów sowieckich (1940, 1945) i niemieckiego (1943- jest w Bibliotece GUS). W żadnej, z ogólnie dostępnych publikacji, nie uwzględniono wytrzebienia licznej Polonii w Niemczech a zauważyć przy tym należy, że wyrzekanie się polskich mniejszości narodowych (poza Żydami) na Kresach Wschodnich, np. Poleszuków, Hucułów i “tutejszych”, na rzecz państwa sowieckiego, zaniża faktyczne straty ludnościowe wielonarodowej przed wojną Rzeczpospolitej. Niejako przy tym nastąpiła (polska?) akceptacja politycznych dążeń obu okupantów do skłócenia tych społeczności z Macierzą.

Na podstawie powojennego Spisu Powszechnego z 1946 r. (23,6 mln[13])* oraz ciągłości trendu demograficznego do połowy lat 1970-tych, stan ludności polskiej, zamieszkującej powojenną Polskę od Bugu po Odrę w końcu 1945 r. można szacować na 23,2 mln osób, co pozwala na pośrednie uwzględnienie powrotu do Kraju około miliona Polaków, spośród znajdujacych się po zakończeniu wojny w okupowanych Niemczech i w Polskiej Armii na Zachodzie a także około 4 mln Polaków repatriowanych do 1957 r. ze Wschodu. Jeśli od zalegalizowanych 27 007 tys. odjąć liczbę uśmierconych w wojnie Polaków i polskich Żydów, ustaloną przez BOW w 1947 r., a będącą dziś wręcz kanonem wiedzy (6 028 tys. osób), otrzymamy około 21 mln – tzn. liczbę miejszą o ponad 2 mln od ustalonej w powojennym Spisie Powszechnym (23.6 mln). Co zatem stało się z 2 mln. Rodaków?

Wśród ludności zagarniętej przez Sowiety w 1939 r. było (jakoby) 4 222 tys Polaków i 971 tys. Żydów[14]. Pozostałe mniejszsci narodowe Kresów Wschodnich stanowiłyby więc (8/13.2=) 60,6%, tzn. większość mimo, że już w roku 1931 byly tam mniejszością. Wystarczy porównać ten wynik z Rocznikiem statystycznym GUS z roku 1931 (str.23): Polacy, Żydzi i inni (bez Ukrainców, Rusinów i Rosjan -- to odpowiednio: 5.300+1.156+1.009=) 7 465 tys. polskich obywateli spośród 13,2 mln., tzn. 56,6% (albo ponad 70%, jeśli wierzyć wspomnianej encyklopedii amerykańskiej). Trzeba jednak pamiętać, że wyraźna większość Ukrainców i Rusinów istotnie występowała w 1931 r. w dwu, spośród 7. Województw Kresowych (Wołyńskie i Stanisławowskie). Nadawanie ziemi polskim kombatantom i ich rodzinom w ciągu następnych 8. lat zapewne zmieniło stosunki ludnościowe na sprzyjające asymilacji “tutejszych”, zwiększając udział Polaków w składzie narodowościowym naszych Kresów Wschodnich.

Wielka szkoda, że publikacja P-NP nie odniosła się do liczebności polskich mniejszości narorodowych pośród obywateli II RP w 1939 r.: np. wymieniony wyżej Informator Polski wymienił 2,9 mln Żydów spośród 35 339 tys. mieszkańców Polski- tzn. 8,2%. Rząd Warszawski w roku 1949, w negocjacjach w sprawie kont depozytowych w Szwajcarii, podawał liczbę 2 mln wymordowanych polskich Żydów[15] co wskazuje, że prowadzące negocjacje ze Szwajcarią Ministerstwo Spraw Zagranicznych wiedziało o prawie milionie mniej wymordanych, niż to zaserwowało Biuro Odszkodowań Wojennych[16] tego samego Rządu. Warto przy okazji skomentować często powtarzaną w powojennych publikacjach liczbę 3,5 miliona doszczętnie wytrzebionych polskich Żydów; liczba ta pojawiła się w Proceedings Konferencji Demograficznej z 1941 roku (Uniwersytet w Glasgow), a została wyprowadzona ze statystyki wyznaniowej dla II RP, przypisującej do judaizmu około 10% polskiego społeczeństwa. Liczbę tę rozpropagował już w 1943 r. Szmul Zygielbojm z Rządu Emigracyjnego w Londynie a od 1945 r. ośrodek lubelski. Liczba ta po raz pierwszy pojawiła się w Kraju rok później w książce prof. Hirszfelda[17] i jest obecnie serwowana przez IPN[18]. W Biuletyn nr 1 Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce podano natomiast, że przy 50% wyższym wskaźniku rozrodczości od przeciętnego dla całego Kraju przed wojną, liczba Żydów w Polsce wynosiła 2,7 miliona w 1939 r. Jak więc widać, mimo zapewnienia, że “Komisja przystąpiła do badań których wyników nikt zakwestionować nie zdoła”, pozostał znaczny margines dla manipulacji statystycznych i różnych interpretacji danych. Skutkiem jest zaskakująca korekta liczby polskich ofiar obozów koncentracyjnych po przemianach politycznych końca lat 1980-tych, czego symbolem może być zmiana inskrypcji Pomnika Narodowego w Birkenau odsłoniętego w 1967 r., opiewającego wtedy conajmniej 4 mln ofiar KL Auschwitz, zredukowanych (bez formalnej akceptacji przez IPN i mimo licznych protestów) w 1994 roku do 1,5 mln przez Muzeum Oświęcimskie[19].

Jest więcej elementów bilansu ludnościowego Polski za lata 1939-1945, czekających analizy: nie zabliźnioną raną (i nie porachowaną) jest sowieckie ludobójstwo polskich oficerów, policjantów, polskiej inteligencji i ziemian a także morderstwa Polaków na Ukrainie i Wołyniu… Sprawozdanie BOW nie uwzględniło także (pół miliona?) Polaków wcielonych do armii okupantów i poległych w ich służbie. Poważnym czynnikiem, w przeciągu prawie 6 lat wojny, była mniejsza rozrodczość społeczeństwa obok germanizowania i zruszczenia dzieci polskich przy podwyższonej naturalnej śmiertelności. BOW ograniczyło informacje w tej sprawie do przypisu: “niezależnie od strat ludności (6 028 tys.) nastąpił ubytek 1 215 tys. urodzeń”[20], ale w tabeli strat czynnik ten nie został wyszczególniony… Być może, dla prostoty rozważań można uznać zerowy przyrost naturalny podczas 6. lat wojny, pominąć ogromny napór uciekających z zachodu Żydów na Kresy Wschodnie w 1939 r. a także zaniedbać wartość wykonanej pracy przymusowej przez kilka milionów obywateli RP na rzecz najeźdźców – być może… Ale bez skomentowania przynajmniej tych czynników, podawane przez P-NP wyliczenia polskich strat są wyraźnie (conajmniej dwukrotnie?) zaniżone.

Analizy demograficznej warte jest także niemieckie kwalifikowanie ludzi do kategorii “Jude”, różne od polskiego pojęcia “Starozakonni”, jak i zaliczanie w Niemczech hitlerowskich do “Jude” emigrantów ze Wschodu po I. Wojnie Światowej (Polaków i Rosjan)[21]. Na oszacowanie zasługuje (następny) exodus Żydów na Wschód w 1941 r. z Kresów okupowanych przez napadnięty przez Niemców Związek Sowiecki a także zsyłki Żydów zamieszkujących w Polsce wraz z Polakami na Syberię. Należy również uwzględnić znaczną liczbę Żydów skutecznie ukrywanych w Kraju przed Niemcami oraz wracających z niemieckich obozów koncentracyjnych, powojenne zmiany nazwisk i masową emigrację do Palestyny i na Zachód. Czynniki te w sumie znacznie zmniejszyły określoną przez BOW liczbę około 3 mln zamordowanych polskich Żydów[22] -- trzeba więc stwierdzić, że liczby zaserwowane przez BOW zostały zmanipulowane albo zafałszowane tak, jak to uznali historycy na wspomnianym już Sympzjum w 2005 r. Nb. z diaspory żydowskiej w Polsce nie mogło zginąć więcej ludzi, niż liczyła przed wojną tymbardziej, że w sposób widoczny przyczyniali się do utrwalenia powojennej władzy komunistów, stanowiąc sporą i widoczną grupę, a już w latach 1945-1948 masowo z Polski wyjeżdzali. Zatem liczba polskich Żydów, którzy stracili życie w czasie wojny jest znacząco niższa od powtarzanych 3 milionów, nie stanowiąc wraz z Polakami i mniejszościami pozostałymi przy Polsce po wojnie 6 028 tys. ofiar, lecz conajmniej 8 milionów - liczba uśmierconych w czasie wojny Polaków to nie 3, lecz ponad 5 albo nawet 6 mln. I napewno nie zabrakło Rodaków w transportach do Auschwitz i do innych kaźni hitlerowskich, mimo ograniczenia przez BOW liczby polskich więźniów Oświęcimia i Majdanka do “dziesiątek tysięcy przygodnych osób z łapanek ulicznych” i uznania wyłączności komór gazowych i krematoriów dla doszczętnie wymordowanych polskich Żydów[23]. Wymienienie przy tym 836 tys. osób które przetrwały uwięzienie z zaznaczeniem, że parokrotnie więcej nie przeżyło[24], wskazuje jawną manipulację wymagającą sprostowania. Tymbardziej łatwego, że Fundacji P-NP znana jest resztkowa liczba Polaków, byłych więźniów obozów koncentracyjnych, pozostałych przy życiu ponad pół wieku od zakończenia wojny. Jako uzupełnienie tych informacji warto dodać, że ogólnie ceniony i poważany emisariusz AK, Jan Karski, w wykładzie na Uniwersytecie Stanford (Michigan) w marcu 1995 r., przytaczał liczbę 3 mln. etnicznych Polaków, wymordowanych w niemieckich obozach koncentracyjnych[25].

Brak jednoznacznych ustaleń w sprawie bilansu ludnościowego jak i przejrzystego (polskiego) zestawienia statystyki Polskiej Golgoty II. Wojny Światowej pół wieku od kapitulacji Niemiec, niepochlebnie świadczy o polskich demografach i historykach, jednak nie powininno skutkować brakiem komentarza do wznowionego Sprawozdania BOW. Symptomatyczne w Sprawozdaniu jest uniknięcie przywołania Ankiety Grodzkiej, przeprowadzonej przez Ministerstwo Sprawiedliwości w Warszawie z lat 1944/45 dla oszacowania polskich strat ludnościowych. W jednej ze swoich publikacji profesor Klafkowski[26] zwracał uwagę środowiska polskich historyków na zaniedbanie opracowania naukowego tej ankiety, pozostawiając niejasność: czy Instytut Pamięci Narodowej nie może (a może nie chce?) zająć się zawartymi w Ankiecie Grodzkiej ustaleniami, cedując swoje obowiązki statutowe na Muzea i Fundacje? Napewno w komentarzu do wznowionego Sprawozdania BOW warto by znaleźć odniesienie do tej Ankiety jak i do Referatu ministra Stefana Wierbłowskiego wygłoszonego na Konferencji w srawie Traktatu Pokojowego z Niemcami (Londyn, 1947) a zawierającego informacje demograficzne oraz także do orzeczeń, działającej aż do połowy lat 1980-tych, Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce (od 1948 r. Główna Komisja Badania Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, w roku 1991 przejęta przez IPN).

Dotychczasowa bierna postawa IPN a także Rządów III. RP wobec konsekwentnej polityki państwa niemieckiego rozbisurmaniły niemieckiego rewizjonistę (redaktora Der Spiegel) udawadniającego w 2002 r., że w KL Auschwitz nie mogło zginąć więcej niż pół miliona Żydów[27]. Ale i w Polsce, dekadę wcześniej utrzymywane przez polskich podatników, Muzeum Oświęcimskie zredukowało w 1992 r. liczbę Polaków tam zamordowanych z ponad miliona[28] do 75 tysięcy[29]. Owa redukcja podparta jest publikacją prof. Łuczaka z Polskiej Akademii Nauk, orzekającego o uśmierceniu przez Niemców, Sowietów i Ukraińców w latach 1939-1945 (tylko) 2 mln Polaków w tym 800 tys. to ofiary walk i bezpośrednich działań wojennych[30]. Inny historyk z kierowanego przez prof. Gieremka Instytutu Historii PAN, prof. Krzysztof Jasiewicz poprowadził spekulację dalej i następnie zredukował liczbę polskich ofiar twierdząc, że "straty polskie (bez Żydów) w II wojnie światowej nie przekraczają zapewne 1 mln ofiar, co bynajmniej nie umniejsza naszego cierpienia i wysiłku wojennego"[31].

Przykłady te dobrze ukazują naszą spolegliwość i indolencję wobec skutecznej polityki NKWD[32] i Niemców ale i rolę “liberalnych” polskich historyków, minimalizujących zakres polskich strat wojennych i roszczeń odszkodowawczych. A dodać należy, że już w 1954 r. na niemieckich uniwersytetach 76. pracowników naukowych zajmowało się rewizjonizmem: w Monachium działa od 1951 r. Osteuropa Institut (fundacja kontrolowana przez Ministerstwo Oświaty), tamże w r. 1952 r. powstał Istitut für Südosteuropa; od 1949 r. w Stuttgardzie działa Deutsche Gessellschaft für Osteuropakunde; w Getyndze Arbeitsgemeinschaft für Osteuropaforchung; w Luneburgu od 1946 r. zagadnieniami granicy na Odrze i Nysie zajmują się Nordostdeutsche Akademie i Gőttinger-Arbeitskreis, w Marburgu Johan Gottfried Herder Institut od 1950 r. wyłonił Komisję d/s Pomorza, Bałtów, Wartheland[!!] i Śląska; w 1951 r. w Berlinie założono Osteuropa Institut[33]. Niemieccy naukowcy nie próżnują, wymienione instytucje zostały pomnożone i wzmocnione w ostatnim ćwierćwieczu, wspomagając roszczenia Związku Wypędzonych -- a w Polsce można obawiać się o dalekosiężne cele, opartej na “prawdzie” polityki państwa niemieckiego, wyznaczającego w art. 116 swojej Konstytucji granice na terytorium Polski, co nie przeszkadza w zabiegach o wejście przedstawiciela Republiki Fedaralnej do Rady Bezpieczeństwa ONZ.

Nie jest tajemnicą, że Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie finansowana była przez Niemców, a zasiłki pieniężne na rzecz żyjących jeszcze w Polsce ofiar zbrodni albo niewolniczej pracy nie stoją w żadnej proporcji do wyrządzonych krzywd Narodowi Polskiemu. Trudno więc uwierzyć w szczerość nawoływania prof. Muszyńskiego do oparcia stosunków polsko-niemieckich na prawdzie, skoro nie zechciał zauważyć i skomentować manipulacji liczbowych BOW albo działalności Gwardii Ludowej, w Sprawozdaniu wymienionej. Można więc konkludować: skopiowanie Sprawozdania BOW z 1947 r, bez uzupełnienia przypisami pozostawia zbyt wiele chybionych informacji i (niepotrzebnych) znaków zapytania, sprzecznych z polskim interesem narodowym.



(-) Dr inż. Stefan Pągowski, Toronto 13 grudnia 2007.



*) Goniec (Toronto, nr 6/214, 8-14 lutego 2008, str.35) – Kartki z kalendarza pod datą 14 lutego 1946 r.: “Pierwszy powojenny spis ludności w Polsce: 24 mln. Mieszkańców, w tym 2,2 mln Niemców.” Dane te są zaczerpnięte z: Tysiac lat dziejów Polski - Kalendarium (Kurkiewicz W., Tatomir A., Żurawski W.: Warszawa 1980): s.190 - cytat: “1946-14 II: Spis ludnosci (pierwszy po wyzwoleniu). Liczba ludnosci wynosiła 23 929 757 mieszkańców. W województwach zachodnich i pólnocnych mieszkalo 5 022 100 osób (w tym ok. 2 mln Niemców)”. Sugeruje to, że faktyczna liczba mieszkańców Polski (bez przesiedlanych wciąż Niemców) w początku 1946r to około 22 mln, a nie 23,6 mln, a więc liczba uśmierconych obywateli Państwa Polskiego w czasie wojny mogłaby przekroczyć nawet 9 mln osób. Jako przyczynek do bilansu demograficznego polskich Kresow: wywózki ludności po agresjii sowieckiej objęły nie tylko Polaków, ale również niebłagonadiożnych Żydów, Ukrainców i

Białorusinów – obywateli II RP, wyłączonych potem z “amnestii”, dzięki której (zawdzięczanej gen Sikorskiemu) gen. Anders wywiódł ponad 100 tys zesłańców z sowieckich łagrów, w których przebywało wtedy 20 do 40 mln ludzi. Patrz: Henryk Piekarski Znad Niemna przez Syberię do Kanady (wyd. Rzym: Uniwersytet Gregoriański, 1967 ss.300): s. 88, 96, 159.


Artykuł opublikował Głos Polski nr 49 /2007 (Toronto, 12-18 XII 2007, str.19, 22 i 23).

[Aktualizowałem 12 października 2008 – SP].



--------------------------------------------------------------------------------

[1] Krzysztof Jasiński: Przypomnieć o stratach (Warszawa: Nasz Dziennik, Nr 228/2941, 29-30 września 2007, ss.7) - dostępny w internecie: www.fpnp.pl/images/pdf/straty/pdf.

[2] Sprawozdanie Biura Odszkodowań Wojennych w przedmiocie strat i szkód wojennych Polski w latach 1939-1945 (Warszawa: Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie, 2007 ss.64 w wersji polskiej, także tłumacznie angielskie i niemieckie) - dostępne w internecie: www.sprawozdanie stratyfpnp.

[3] Jarosław Rdzanek, Stefan Pągowski, Jan Gawęcki: Sprawozdanie z seminarium Towarzystwa Miłośników Historii w Instytucie Historii PAN z 13 grudnia 2005 (Warszawa, 2005 ss.4) - dostępne w internecie: www.PolandPolska.org: Ilu obywateli utraciła Rzeczpospolita w latach 1939-45.

[4] Sprawozdanie BOW (op.cit.): s. 32.

[5] M.Gniazdowski: „Polski Przegląd Dyplomatyczny” 2008, nr.1, s.99-113 - za Monika Białek: Straty osobowe i ofiary represji pod okupacją niemiecką (Warszawa: Nasz Dziennik, Dodadek historyczny IPN, 29 sierpnia 2008). Dokument w zbiorach GUS, Warszawa.

[6] Jasiński, K.: Przypomnieć... (op.cit.): s.3.

[7] (red.) Joseph Laffan: The Universal Standard Encyclopedia (Nowy Jork: Unicorn,1955 vol.1Cool: s.6717.

[8] Alfons Klafkowski: Obozy koncentracyjne jako zagadnienie Prawa Międzynarodowego (Warszawa: PWN, 1968): s.70 także: Tadeusz Cyprian i Jerzy Sawicki: Nieznana Norymberga (Warszawa: Książka i Wiedza, 1965): s.316.

[9] Sprawozdanie BOW (op.cit.): s. 37.

[10] Andrzej Krzesiński: Poland’s Rights to Justice (Nowy Jork: Devi-Adair, 1946, stron 120): s.72 -- dostępna w Bibliotece Narodowej w Warszawie.

[11] Red.: Władysław Czapliński i Tadeusz Ładogórski: The Historical Atlas of Poland (Wrocław: Państwowe Wyd. Kartograficzne, 1981 r., ss. 56): s. 31 i 38.

[12] Informator Polski (Londyn: wyd. Związku Polaków na Uchodźctwie z funduszu Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej Polskiego Rządu Londyńskiego, 1946): s.19.; liczba ta (35 339 tys.) została powtórzona w The Universal Standard Encyclopedia (op.cit.): s.6717.

[13] The Historical Atlas of Poland (op.cit.): s.38.

[14] Sprawozdania BOW (op.cit.): przypis na s.32.

[15] Tom Bower: Nazi Gold (Nowy Jork: Harper/Collins, 1997, ss. 381): s. 210 i 264.

[16] Sprawozdanie BOW (op.cit.): s. 32.

[17] Ludwik Hirszfeld: Historia jednego życia (Kraków: Czytelnik, 1946, ss. 370): s.337, 349 i 354.

[18] Jan Żaryn: Dobre sąsiedztwo (Toronto: Głos Polski nr 39/ 1-7.10. 2008).

[19] Towarzystwo Opieki nad Oświęcimiem: Biuletyn nr.21/1994, także Stowarzyszenie b. Więźniów Politycznych w Chicago: List otwarty do Dyrektora Muzeum Oświęcimskiego z 31 sierpnia 2004) - dostępne w internecie: www.PolandPolska.org pt. Nie tylko my.

[20] Sprawozdanie BOW (op.cit.): s.33.

[21] Len Deighton: Blitzkrieg- from the Rise of Hitler to the Fall of Dunkirk (Londyn: TriadPanther, 1985 ss.382): s.45.

[22] Sprawozdanie BOW (op.cit.): s.27 i 32.

[23] Ditto: s.27.

[24] Ditto: s.36.

[25] University of Stanford News, 7 marca 1995.

[26] Alfons Klafkowski: Obozy koncentracyjne hitlerowskie jako zagadnienie prawa międzynarodowego (Warszawa: PWN 1968 ss.104): s.8,16,39.

[27] Fritjof Meyer: Die Zahl der Opfer von Auschwitz. Neue Erkenntnise durch neue Archivfunde (Berlin: Deutsche Gesellschaft für Gegenswartsfragen des Ostens: miesięcznik Osteuropa z maja 2002 r.).

[28] Jan Sehn: Obż koncentracyjny Oświęcim-Brzezinka Auschwitz-Birkenau (Warszawa: GKBZH, Wyd. Prawnicze, 1964 ss.179): s.28 – z terenów II RP i CCCP do obozu przywleczono 2,3 mln ludzi, w tym 600 tys. polskich Żydów.

[29] Franciszek Piper: Ilu ludzi zginęło w KL Auschwitz (Oświęcim: PMAB, 1992 ss.131): s.92.

[30] Czeslaw Łuczak: Szanse i trudności bilansu demograficznego Polski w latach 1939-1945 (Warszawa: PAN- Najnowsze Dzieje Polski vol. 2/1994) s. 9-14; 203 tys. zabitych i 700 tys. jeńców polskich jako wynik września 1939 r. podał brytyjski historyk Edwin Hoyt w książce Angels of Death (Nowy Jork: Forge, 1994 ss. 304): s. 148.

[31] Krzysztof Jasiewicz : Jaki IPN? (Warszawa: Gazeta Wyborcza z 28 marca 2006).

[32] „Jeszcze przed wojną i zaraz po niej NKWD i KGB miało swoje biuro, które zajmowało się tylko szkalowaniem Polski i wysyłaniem na Zachód fałszywych informacji. Jest to stara carska tradycja. Jeszcze caryca Katarzyna II obdarzała prezentami ludzi, którzy źle pisali o Polsce.” - Józef Szaniawski: Na usługach Kremla (Nasz Dziennik, 25 września 2008, Nr 225/3242).

[33] (Red.) Stanisław Kozanecki i Tadeusz Borowicz: Myśląc o Polsce. Idee przewodnie „Horyzontów” 1956-1971 (Bruksela/Radom: Polwen w Radomiu, 2006, ss. 250):s.152 - 155. Nowy instytut ??: Institut für Migrationsforschung und Interkulturelle Studien (IMIS) Universität Osnabrück, D – 49069 Osnabrück

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LEKTURA, PUBLIKACJE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum