Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Porozmawiajmy o wykształciuchach z Gliwic

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Nie Lis 23, 2008 10:41 pm    Temat postu: Porozmawiajmy o wykształciuchach z Gliwic Odpowiedz z cytatem

Porozmawiajmy o wykształciuchach
Jacek Maziarski, 23 listopad, 2008 - 18:32 Kraj Postkomunizm uczelnie wykształciuchy

Bloger Zapis śląski zastanawia się nad fenomenem Gliwic. Mieszkańcy tego miasta – pisze Zapis śląski w Salonie24 – „... wypowiedzieli się przeciwko zmianie postkomunistycznych nazw ulic. To jedno z niewielu miast polskich gdzie weterani lewicy mogą poczuć się jak za starych dobrych czasów. (...) w Gliwicach można spacerować po ulicach Władysława Gomułki, Karola Marksa, Maksyma Gorkiego i Róży Luksemburg. Najwyraźniej mieszkańcom Gliwic jest tak dobrze i mimo wysokiego stopnia wykształcenia to ich nie razi. ”.

Nostalgia za Gomułką idzie w Gliwicach w parze z całkiem aktualnymi sympatiami politycznymi. Gliwice to twierdza wykształciuchów i Gomułki - pisze Zapis śląski. Jest to miasto, które ujawnia rzeczywiste korzenie tego środowiska. „ Od kiedy mieszkańcy Gliwic mogli głosować w wolnych wyborach byli fanami partii grubej kreski i pogodzenia się z PRL. W 1990 r. Gliwice były jedynym miastem na Śląsku, gdzie w pierwszej turze wyborów zwyciężył Tadeusz Mazowiecki.”

Zapis śląski traktuje temat Gliwic jako regionalną ciekawostkę, ale wydaje mi się, że dotknął on znacznie ogólniejszej i dużo ważniejszej sprawy. Na dobrą sprawę wszystkie peerelowskie miasta o wysokim odsetku inteligencji, wszystkie siedziby wyższych uczelni i instytutów naukowych, stały się dzisiaj bastionami wykształciuchów. Gdzie wystąpił najsilniejszy opór przeciwko lustracji? Które miasta dały najsilniejszy odpór „brunatnemu kaczyzmowi”? Gdzie obowiązujące poglądy dyktuje Gazeta Wyborcza? Gliwice niczym nie różnią się od Warszawy, Krakowa, Bydgoszczy, Szczecina i tak dalej.

PZPR komunizując Polskę, postawiła na przemysł i klasę robotniczą. Wyobrażała sobie, że stocznie, huty i kopalnie staną się wylęgarniami wykorzenionych janczarów, za to zaciekle zwalczała siedliska inteligencji – na przykład Kraków, Gliwice, Poznań i wiele innych miast o wysokim odsetku przedwojennej inteligencji.

Historia zakpiła sobie i z komunistów, i z patriotycznie myślącej części społeczeństwa. Skupiska klasy robotniczej wbiły ostatni gwóźdź do trumny komunizmu, natomiast miasta uczelniane są teraz rozsadnikami postkomunistycznej zarazy. Uczelnie obsadzone przez profesorów z partyjnego awansu i marcowych docentów uczą młodzież, która występuje dzisiaj w obronie profesorów - esbeków i przoduje w walce z „brunatnym kaczyzmem”.

Dlaczego właśnie środowiska uczelniane stały się bastionami współczesnej kołtunerii – wykształciuchów? Dlaczego czcigodny Uniwersytet Jagielloński wyróżnia się szczególnie zaciekłą obroną uczonych z donosicielską przeszłością? Dlaczego Gliwice nie wstydzą się ulicy Gomułki i Róży Luksemburg, która przeszła do polskiej historii głównie jako przeciwniczka państwa polskiego?

Mam kilka hipotez, którymi chciałbym się podzielić z czytelnikami, zapraszając ich do dyskusji nad fenomenem polskiego wykształciucha, zwłaszcza tego z uczelnianym statusem.

Hipoteza pierwsza: w ramach toczonej w PRL walki z polską inteligencją uczelnie zostały gruntownie skomunizowane i obsadzone przez kolejne fale profesorów i docentów rekomendowanych przez bezpiekę i partię. Ci ludzie kształtują od lat myślenie wykształciuchów (bo przecież nie inteligentów, choć każdy wykształciuch wyobraża sobie, że jest inteligentem).

Hipoteza druga: dzisiejsza sytuacja na uczelniach jest końcowym produktem procesu indoktrynacji, który zaczynał się już w szkole podstawowej, trwał na uczelniach, a potem działał jak sito selekcji w polityce awansów naukowych i administracyjnych. W miastach uczelnianych skupiła się ogromna masa ludzi, którym zabraniano chodzić do kościoła, którzy wkuwali dialektykę marksistowską i nie mieli szansy poznać prawdy o polskiej historii. Wykształciuchy są zdeformowanym płodem chorej edukacji, a dzisiaj przekazują swoje geny następcom. Nawiasem mówiąc obecna edukacja jest tak samo zdeformowana jak peerelowska.

Hipoteza trzecia: nowa polska inteligencja hodowana w miastach takich jak Gliwice pochodziła w dużej mierze z awansu społecznego. O awansie mówimy dzisiaj wyłącznie w tonacji radosnej i patetycznej – gdyby nie awans społeczny, miliony ludzi skończyłoby swą karierę na pasieniu krów i piciu wódki w geesowskich gospodach. Ale przecież pełna prawda o awansie jest dużo bardziej złożona: wyhodowaliśmy nową inteligencję z mas ludzi wykorzenionych, nie mających mocnego systemu wartości, podatnych na ogłupianie i niezdolnych do samodzielnego przeciwstawiania się systemowi kłamstwa.

Hipoteza czwarta: inteligencja polska – tak samo zresztą jak francuska, belgijska czy węgierska – jest zbiorowiskiem jednostek stadnie myślących i podatnych na wszelkie postępowe idiotyzmy. Jeśli inteligent trafi do środowiska, w którym przeważają ludzie normalnie myślący, przeważnie sprawdza się jako obywatel; jeśli działa w stadzie takich samych jak on, staje się jednym z wielu żałosnych kołtunów. Niestety od kołtuna nie można oczekiwać samodzielnego myślenia. Jest tak skonstruowany, że reaguje tylko na polecenia tresera.

Tyle ode mnie. A jakie są wasze diagnozy, przyjaciele?

Jacek Maziarski

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Tomasz Triebel
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 262

PostWysłany: Nie Lis 23, 2008 11:06 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://solidarni.org/varia/prowokacja_gliwicka

Tu sa te nazwy ulic w gliwicach
Wyliczmy te znakomitości:

Gomułka Władysław - I Sekretarz KC PZPR, działacz ruchu robotniczego;

Kon Feliks adwokat – działacz międzynarodowego ruchu robotniczego Wink

Kasprzak Marcin - przeniósł R.Luxemburg przez granicę; działacz ruchu robotniczego;

Niedbalski Feliks (1920-72) górnik, ambasador prl w Maroku (sic!), działacz ruchu robotniczego;

Ociepka Wiesław - v-ce minister MSW, działacz ruchu robotniczego;

SDKPiL kuźnia kadr polskiego i "międzynarodowego" ruchu robotniczego;

Sieroń Filip - 1898 - 73, działacz ruchu robotniczego Wink

Skalski Józef - (09.11.1886 - 02.01.1973), komisarz Czerwonej Gwardii z Dąbrowy, członek KPP; po wojnie radny, członek KM PZPR, dyrektor huty Feliks - działacz ruchu robotniczego.

Targosz Paweł - członek KPP, działacz ruchu robotniczego;

Żabiński Edward - działacz ruchu robotniczego Wink



Ale i w innym miejscu Polski debatująca nad biustem syrenki rada miasta Ustki zapomina jednocześnie, że ma wiele do zrobienia wśród patronów różnych zakątków tego wczasowiska.

Z osobistości i zdarzeń o zasięgu ogólnokrajowym do dziś mają tam swe miejsca:

Finder Paweł

Dąbrowszczacy

Sowiecka Hanka

XX lecie prl

Krasicki (obecnie bezimienny - może przechrzta?)

zniknęła wprawdzie Fornalska Gocha - oddajmy jednak sprawiedliwość tamtejszej radzie miejskiej, stało się to w sposób naturalny - ulica stała się zbyteczna, nikt nie deptał pamięci, wdzięcznych zapewne, mieszkańców, obyło się bez gorszących głosowań nad usunięciem patronki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum