Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Czy Stany Zjednoczone upadną w 2010 roku.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pon Gru 29, 2008 8:50 pm    Temat postu: Czy Stany Zjednoczone upadną w 2010 roku. Odpowiedz z cytatem

Źródło:http://www.sfora.pl/USA-upadna-w-2010-roku,a,650

"USA upadną w 2010 roku"

Tak twierdzi rosyjski naukowiec.

Według Igora Panarina, profesora na akademii dyplomatycznej rosyjskiego ministerstwa spraw zagranicznych i byłego analityka KGB, USA mają niewielkie szanse na przetrwanie. Jak udowadnia, Stany w wyniku kryzysu, w połowie 2010 roku rozpadną się na sześć części. Teorii Rosjanina duży artykuł poświęca dzisiejszy "Wall Street Journal".

Jak przekonuje Panarin, Kalifornia przekształci się w Republikę Kalifornijską i znajdzie się pod wpływem... Chin. Teksas również przekształci się w odrębną republikę, ale pod wpływem Meksyku. Nowy Jork z Waszyngtonem stworzą twór, jak go nazywa, Ameryki Atlantyckiej, która mogłaby w przyszłości...przyłączyć się do Unii Europejskiej. Dodatkowo, według Panarina, Kanada przejmie północne stany, a Hawaje staną się zależne od Japonii lub Chin. Alaska miałaby - zdaniem naukowca - wrócić do Rosji.

Powód?

" Kryzys jeszcze się pogłębi, bezrobocie się zwiększy a ludzie stracą swoje oszczędności - zupełnie poważnie mówi Panarin. - Zagraniczny dług USA rośnie w gigantycznym tempie. To piramida, która musi się zawalić - dodaje. "

Rosyjski profesor nie wierzy, by nowy prezydent USA Barack Obama mógł zapobiec zapaści.

Gdy nadejdzie wiosna, stanie się jasne, że cudów nie ma - twierdzi Panarin.

Ciekawy jest fakt, że teorie Panarina są odbierane jak najbardziej serio. Sam przekonuje, że nie jest pierwszą osobą, która odważyła się na tego typu prognozy. Za przykład podaje francuskiego politologa Emmanuela Todda, który przewidział upadek Związku Radzieckiego 15 lat zanim stało się to faktem.

"Ale kiedy przewidywał upadek ZSRR w 1976 roku ludzie się z niego śmiali - mówi z satysfakcją Panarin. "


Oryginał artykułu w języku angielskim:http://online.wsj.com/article/SB123051100709638419.html



Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Andrzej Werter
Weteran Forum


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 181

PostWysłany: Pon Gru 29, 2008 8:59 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Teorie mogą być różne. Zwłaszcza Rosjanie będą wymyślać różne, a problemy USA są prawdziwe. Swoją drogą Rosja mająca olbrzymie problemy, jest zgniatana przez spadające ceny ropy. Nagle, jak diabełek z pudełeczka, Hamas nie kontynuuje rozejmu z Izraelem. Zaczyna się krwawa jatka. Ceny pójdą w górę. Ale... Amerykanie też coś wymyślą.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Pon Gru 29, 2008 9:16 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

A najgłośniej w 1976 to się śmiał zapewne Panarin. Z tego wynika na 100% jedno. A mianowicie to, że utraty Alaski Rosja w ogłoności a ludzie o rodowodzie z KGB w szczególności zapomnieć do tej pory nie mogą. I dodatkowo wielka bieda tkwi w tym, że ta Alaska nie jest zamieszkiwana przez Osetyńców i że nie stacjonują tam Gruzini - bo taki wariant już Kreml ma przerobiony.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Andrzej Werter
Weteran Forum


Dołączył: 15 Paź 2006
Posty: 181

PostWysłany: Pon Gru 29, 2008 9:20 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Odkupić byłoby trudno, a wyzwolić? Zawsze można próbować.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pon Gru 29, 2008 10:32 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Czasami bywa, że materializują się nawet na pozór fantastyczne teorie. Ale w tym wypadku, autor znając skłonność amerykanów do emocjonalnych reakcji, postanowił jak się wydaje dać upust swojej wyobraźni i podbudowując swoje rozważania pewnymi faktami z przeszłości, postanowił nieco przetestować społeczeństwo amerykańskie. Jest to też jak się wydaje, nawiązanie pewnej swoistej gry propagandowej, w obliczu zapowiedzi przedłużenia się sytuacji kryzysowej. Z całą pewnością podchwycą temat, różne nawiedzone środowiska i o to przecież chodzi. W tym wypadku, stan fermentu i niepewności, to z punktu widzenia Rosjan, bardzo pożądane zjawiska.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Czw Sty 01, 2009 11:54 am    Temat postu: Rybiński przed Panarinem! Odpowiedz z cytatem

Rybiński przed Panarinem!

Grzegorz - Wrocław napisał:
A najgłośniej w 1976 to się śmiał zapewne Panarin.



Około tego czasu w Warszawie, w satyrycznej rubryce (zatytułowanej "itp") tygodnika "itd" ukazał się poniżej przytoczony tekst (jego autor naprawdę nazywa się Maciej Rybiński). Dość podobny w ogólnych zarysach. No, owszem, inną datę rozpadu USA prognozował, a mianowicie o 26 lat wcześniejszą (w propagandzie świadków Jehowy daty końca świata również co jakiś czas się zmieniają, w miarę swoich kolejnych dezaktualizacji). Może jednak Radwan pisał tak naprawdę kpiarsko? Przecież tak nachalnej i prymitywnej propagandy (jak za Bieruta) komuniści w Polsce nie uprawiali już wtedy. Sama przesada w stylistyce powinna nasuwać podejrzenie, że to kpina. Ale może autorowi chodziło o zrozumienie wszystkiego na opak? Czyli o rozpropagowanie legalną drogą tez książki Andrieja Amalrika "Czy Związek Sowiecki przetrwa do roku 1984?", kto wie? No, a czy aby Panarin również nie jest jakimś żartownisiem?


RADWAN

Czy Stany Zjednoczone przetrwają do 1984 roku

"itd. (itp.)" nr 13(853) z 27 marca 1977 r.


Obserwacja napięć politycznych i społecznych w Stanach Zjednoczonych Ameryki Północnej prowadzona przez naszych ludzi także na miejscu, wiele sprzeczności wynikających ze struktury i stosunków produkcji skłania nas do tego, aby na postawione pytanie dać odpowiedź zdecydowanie negatywną.

Stany Zjednoczone Ameryki Północnej obchodziły w ubiegłym roku dwóchsetlecie swego istnienia. Zaaranżowane przez koła rządzące uroczystości jubileuszowe nie zdołały jednak zakamuflować dzisiejszej, krytycznej sytuacji wewnętrznej i zewnętrznej tego kraju, która stała się już na tyle napięta, że przynieść musi w najbliższych latach wstrząsy, których organizm państwowy nie może przetrzymać.

Żeby dojść przyczyn dzisiejszej sytuacji musimy się cofnąć o dwieście lat. Stany Zjednoczone powołano wówczas w pierwszym, wielkim porywie antykolonializmu, w oparciu o przodującą na owe czasy doktrynę państwowo-prawną, gwarantującą pełna demokracje przedstawicielską, ludowładztwo i kontrolę narodu nad poczynaniami zarówno władzy ustawodawczej, jak i wykonawczej, które zostały rozdzielone. Powstanie nowego państwa na kontynencie amerykańskim o niewiele tylko dziesięcioleci wyprzedziło wielką rewolucję techniczną i przemysłową. Toteż gospodarka Stanów Zjednoczonych zaczęła się zrazu dynamicznie i harmonijnie rozwijać.

Obok wszystkich niewątpliwych pozytywów, jakie przyniosła budowa przemysłu w państwie młodym, nie obciążonym żadnymi pozostałościami feudalizmu – co tak boleśnie odczuwała Europa i co stworzyło dystans rozwojowy – miała ona ten jeden – negatywny, który dziś, po wiekach, stanie się decydującym o rozpadzie Stanów Zjednoczonych, wyrosłych w międzyczasie na imperium światowe.

W latach rozbudowy przemysłu, czyli tworzenia się całkiem świeżych stosunków produkcji, a więc w rezultacie zarówno dysponentów miejsc pracy, jak i dystrybutorów wszystkich artykułów powszechnego użytku. Ludzie posiadający w swych rękach dwa najważniejsze z ekonomicznego punktu widzenia instrumenty – towar i pracę – nie zawahali się użyć ich dla własnej korzyści, przebudowując oparte na idealistycznych zasadach państwo w narzędzie własnej potęgi finansowej, dążącej do zwiększenia swej potęgi finansowej, a w rezultacie zakresu władzy. Nowa klasa rządząca bowiem bardzo szybko nauczyła się wykorzystywać instytucje demokratyczne amerykańskiego prawodawstwa, żonglując demagogicznie pojęciami demokracji z jednej strony i groźbami zagrożenia wewnętrznego i zewnętrznego z drugiej.

Ameryka, osiemnastowieczna nadzieja narodów stała się ośrodkiem imperialnej agresji zarówno wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Pod osłona haseł szczytnych i pięknych przyłączono zbrojnie nowe tereny wydarte sąsiadom – na przykład Kalifornię zrabowana Meksykowi, uwikływano w zależności kraje bardziej odległe, bądź wręcz je "wyzwalano" spod obcego panowania, jak np. Kubę spod panowania hiszpańskiego w czasie słynnego powstania, aby potem przekształcić w posłusznego satelitę.

Ameryka od początku była państwem wielonarodowym, składającym się z przedstawicieli emigracji wielu krajów świata. Władze opanowali jednak i zmajoryzowali tak zwani WASP (White Anglo-Saxon Protestant), czyli biali, anglo-saksońscy protestanci, mimo że stanowią oni nie tylko mniejszość w USA, ale także ich procent w społeczeństwie amerykańskim stale maleje. Przyczyną tego jest fakt, że uboższe i wskutek tego mniej wykształcone grupy narodowościowe mają wyższą stopę przyrostu naturalnego. Stworzona na użytek narodu teoria ta zwanego melting pot (tygla), w którym wymieszają się stopniowo wszystkie grupy narodowościowe, w rzeczywistości się nie sprawdza, bowiem WASP starannie pilnują swych przywilejów i kierując przede wszystkim życiem gospodarczym, politycznym i bardzo rozbudowanym policyjnym aparatem ucisku izolują się od reszty narodu, zwłaszcza zaś obywateli drugiej kategorii, jakimi są miliony Murzynów, Portorykańczyków, Chińczyków itp.

Opanowanie kluczowych dziedzin życia politycznego pozwala WASP na realizację dwojakich zadań – zarówno tłumienia, w imię rzekomo demokratycznych ideałów, słusznych dążeń reszty narodu, jak i ochronę nie spotykanej dotąd na ta szeroką skalę w historii korupcji, będącej obok wyzysku pracujących drugim najpoważniejszym źródłem dochodów i powiększania ekonomicznej potęgi.

Na nie spotykaną skalę rozwija się także w USA przestępczość, będąca odpowiedzią zdeterminowanych warstw społeczeństwa, pozbawionych środków do życia, na panujące stosunki.

Tak wygląda sytuacja w Stanach Zjednoczonych dzisiaj. Przewidujemy, że dalsze losy tego kraju potoczą się następująco – narody zdominowane przez USA, podporządkowane ich interesom imperialnym będą dążyć do samostanowienia, a wojska amerykańskie wskutek ogólnej sytuacji światowej i powszechnego dążenia do odprężenia, a także groźby rozprzestrzenienia się konfliktów lokalnych, nie będą mogły interweniować.

Wywoła to głębokie wstrząsy w gospodarce amerykańskiej, pozbawionej wielu tanich surowców. Staną całe gałęzie przemysłu, gwałtownie wzrośnie bezrobocie, a jednocześnie spadać będzie nadal siła nabywcza dolara. Za wielką podwyżką cen artykułów przemysłowych pójdzie drastyczny wzrost cen artykułów żywnościowych, których zacznie brakować w związku z upadkiem przemysłów pracujących dla rolnictwa. Jednocześnie na skutek rosnącej świadomości narodowej Hawajczyków i Eskimosów oderwą się od USA dwa stany – Alaska i Hawaje. Zamieszkujący Teksas, Nowy Meksyk i Kalifornię Meksykanie dążyć będą do połączenia z Macierzą. Upomną się o swe prawa Indianie amerykańscy, żądając powołania własnego państwa na terenach północnych, w okolicy Wielkich Jezior. Ich słuszne żądania poprą czynnie Indianie kanadyjscy, którym, wiedzie się nieporównanie lepiej, i którzy dążyć będą do zjednoczenia wszystkich plemion indiańskich.

Własnego państwa zażądają także, jako rekompensaty za przymusowe przesiedlenie z Afryki i niewolniczą pracę – Murzyni. Także inne grupy narodowościowe, utrzymywane dotąd przez Anglosasów w gettach narodowościowych, będą domagać się autonomii, jak najmniej ograniczonej.

Skorumpowany aparat ucisku będzie się mógł wszystkim tym tendencjom przeciwstawić tylko w jeden sposób – brutalnymi, krwawymi represjami, co będzie jednocześnie oznaczać koniec imperium Stanów Zjednoczonych.

Ostateczny rozkład tego państwa nastąpi – pozwalamy sobie przypuszczać – w roku 1984.

Ponieważ w powyższych rozważaniach opieramy się wyłącznie na podstawach naukowych, wiec tylko jako ciekawostkę podajemy, że aż trzech wielkich pisarzy anglosaskich przyjęło w swych dziełach rok 1984 jako datę krytyczna dla istnienia swojej cywilizacji.

RADWAN

Od redakcji: W dużym skrócie przytoczyliśmy tutaj tezy pracy habilitacyjnej Redaktora Naczelnego ITP. Jego praca, w całości licząca ponad 100 stron maszynopisu, wraz ze stosownymi wykresami, tabelami i przypisami jest do wglądu w naszej redakcji oraz w Bibliotece P[olskiego] I[nstytutu] S[praw] M[iędzynarodowych].

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri


Ostatnio zmieniony przez Esse Quam Videri dnia Czw Sty 08, 2009 7:35 pm, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Czw Sty 01, 2009 5:30 pm    Temat postu: NIHIL NOVI SUB SOLE Odpowiedz z cytatem

Z drugiej strony jeszcze w 1974r. w Moskwie czytałem na solidnym pomniku wielki napis przypominający tezę NSChruszczowa, treści: "Partia uroczyście ogłasza, że obecnie pokolenie sowieckich ludzi będzie żyć w komuniźmie". Gdy zapytałem znajomego Rosjanina co na ten temat sądzi, odpowiedział krótko - "Pośpieszyli się".
W czasie kolejnego pobytu parę lat później (po 1980) widziałem sowiecki plakat głoszący: "Komunizm uzasadniony jest tylko wtedy, kiedy uzasadniony jest ekonomicznie", ale pomimo niemałej mizerii panującej już w "Kraju Rad" nie było jeszcze śmiałego, który pierwszy odważyłby się powiedzieć, że król jest nagi. Za to wieszczących rychłą 'gibiel' Zachodu nie brakowało i jak widać nadal ich nie brakuje.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Sob Sty 03, 2009 6:37 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

.
To straszenie komentuje ciekawie Hanna Karp w "Naszym Dzienniku":

Koniec roku sprzyja wróżbom z fusów, wizjom i marzeniom. Springerowski "Dziennik" 30 grudnia obwieszczał: "W 2010 r. USA przestaną istnieć" i tłumaczył, że jest to teoria pewnego rosyjskiego politologa. (...)
- Tymczasem bardzo nieciekawie w nadchodzącym roku będzie w samej Rosji. "Niski kurs rubla, ciągle taniejąca ropa. Moskwie trudniej będzie uspokajać nastroje", pisała na łamach innego dziennika - koncernu z Passawy ("Polska", 30 grudnia) - Maria Przełomiec. Tylko w ostatnich miesiącach pracę straciło milion Rosjan, na zaległe wypłaty czeka 600 tysięcy. Przypomnijmy, w 2009 r. Rosja planuje wprowadzić kartki na żywność. Chodzi o pomoc dla ponad 20 mln Rosjan, ale także o zahamowanie inflacji. Prawo do kartek otrzymają osoby, których dochód nie przekroczy minimum socjalnego. Jak informuje "Rzeczpospolita" (1 grudnia), w Rosji granica ubóstwa wynosi 4646 rubli brutto (ok. 170 USD). Poniżej tej granicy żyje 20,7 mln Rosjan, czyli prawie 15 proc. obywateli kraju (dane za I półroczne 2008 r.). Dwa lata temu najuboższych było w Rosji ponad 26 milionów.
- Ale skoro mają przestać istnieć USA, to i Polakom nie będzie najlepiej, ponieważ będzie to stanowiło karę za to, że kochają Amerykanów miłością ślepą i bezrozumną. I tak kolejna niemiecka gazeta redagowana dla Polaków (Axel Springer, "Fakt", 31 grudnia) agresywnie obwieszcza ustami jasnowidza z Człuchowa: "To będzie zły rok dla Polaków!" - "Kryzys, drogie waluty, chaos polityczny i bezrobocie". Jedynymi, których kryzys nie dotknie, będą politycy. Oni akurat przyznali sobie niedawno duże podwyżki.
- Przypomina się, jak zaraz po stanie wojennym WRON zezwoliła na wjazd do Warszawy Billemu Grahamowi, by na Stadionie Dziesięciolecia opowiadał o końcu świata. Wedle jego słów miało zacząć się załamaniem giełdy na Wall Street, kolejnym etapem miało być trzęsienie ziemi w Kalifornii, a potem miało być już tylko gorzej. Zaś Polska jawiła się wedle słów amerykańskiego kaznodziei jako kraina szczęśliwości, w której wszyscy będą szukać schronienia i bezpieczeństwa. Jak widać, od czasów WRON pomysły na poskromienie Polaków nie zmieniły się. Tym razem jednak uznano, że trzeba ich nie tyle uspokajać, co straszyć.
(...)

http://www.naszdziennik.pl/index.php?typ=my&dat=20090103&id=my82.txt
.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum