|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pawel Weteran Forum
Dołączył: 10 Sty 2009 Posty: 438
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 1:45 pm Temat postu: My zaczęliśmy świętować już dzisiaj... |
|
|
Zapraszamy do zapoznania się z opracowaniem na temat okrągłego stołu. Temat znany ale warty pamiętania i przypominania, szczególnie młodemu pokoleniu. Na końcu artykułu jest mozliwość ściągnięcia pliku z treścią i zdjęciami z artykułu i przesłania do jak największego grona osób. Niech będzie to nasz wkład w dyskusję.
SW Warszawa
==============
www.solidarni.waw.pl
http://www.solidarni.waw.pl/okragly_stol.htm |
|
Powrót do góry |
|
|
Maciej Weteran Forum
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 1221
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 3:47 pm Temat postu: |
|
|
http://www.rp.pl/artykul/2,257668_Kiszczak__Od_razu_chcielismy_oddac_wladze.html
Kiszczak: Od razu chcieliśmy oddać władzępmaj 02-02-2009, ostatnia aktualizacja 03-02-2009 02:17
Wałęsa w Magdalence chciał pokazać, że władza rozmawia z "Solidarnością", my od razu chcieliśmy dać więcej - przekonuje gen. Czesław Kiszczak
Kiszczak powiedział, że ideę Okrągłego Stołu przedstawił na spotkaniu z Lechem Wałęsą przy ul. Zawrat w Warszawie w sierpniu 1988 roku. - Mieliśmy rozmawiać w cztery oczy. Wałęsa w ostatniej chwili wziął sobie świadka - biskupa Jerzego Dąbrowskiego; więc ja w ostatniej chwili dołączyłem do rozmowy w uzgodnieniu z gen. Jaruzelskim Stanisława Cioska - powiedział gen. Kiszczak.
- I wtedy w czasie tej pierwszej rozmowy wyłożyłem ideę Okrągłego Stołu - podkreśla Kiszczak. - Powiedziałem mu: jak się dogadamy, to zrobimy za parę miesięcy wybory do parlamentu i wam gwarantujemy co najmniej 35 proc. miejsc w Sejmie, to jest 161 posłów. Wy będziecie przez cztery lata uczyć się rządzić krajem, bo nie umiecie. Po czterech latach w 1993 roku będą kolejne wybory, po których rządził będzie ten, kto wybory wygra - powiedział Kiszczak.
Zdaniem Kiszczaka, - Lech Wałęsa w trakcie rozmów w Magdalence, Wilanowie i Warszawie domagał się tylko jednej rzeczy - żeby poszło w publicznej wiadomości z pierwszego spotkania, że władze rozmawiają z Solidarnością i z nim jako przewodniczącym Solidarności i że gdzieś tam, w dalekiej przyszłości, władze rozpatrują projekt relegalizacji związku. - Można to było od ręki załatwić. Myśmy chcieli dać więcej i daliśmy więcej. Daliśmy całą władzę - powiedział.
Strona rządowa - jak podkreślił - zaproponowała "głębokie reformy ekonomiczne - wolny rynek, do którego mieliśmy dochodzić ewolucyjnie". - Uznaliśmy pluralizm, że w Polsce możliwe jest wielowładztwo równorzędne - że na takich samych prawach może rządzić Solidarność, zaproponowaliśmy drugą izbę parlamentu, o którą zabiegała opozycja. - Krzyczano, że Rada Państwa jest niekonstytucyjna, daliśmy prezydenta - powiedział. - Wszystko, co opozycja chciała - dostała - podkreślił.
PAP _________________ Maciej |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 10:26 pm Temat postu: |
|
|
Widać, że ta walka z komuną o której często i chętnie mówi z dumą TW Bolek, to nie była walka, a raczej sztuczne oddychanie, dzięki czemu zbladły czerwony odzyskał rumieńce.
Dwadzieścia lat po Okrągłym Stole
Gdy już Kiszczak się nie lęka
sprzedał nam nowego wica,
że wstydliwa Magdalenka,
to haniebna Targowica. |
|
Powrót do góry |
|
|
TOMEK Weteran Forum
Dołączył: 18 Paź 2007 Posty: 258
|
Wysłany: Sro Lut 04, 2009 11:13 pm Temat postu: |
|
|
http://www.rp.pl/artykul/9133,258725_Morawiecki__Dlaczego_przewrocilem_okragly_stolik.html
Dlaczego przewróciłem okrągły stolik
Kornel Morawiecki 04-02-2009, ostatnia aktualizacja 04-02-2009 20:08
Okrągły Stół zaprzepaścił wielką ideę solidarności. Wepchnął Polskę w nomenklaturę, nieprawy kapitalizm. Przyniósł niewymierne straty moralne i słabnięcie polskiej tożsamości - pisze były lider Solidarności Walczącej
Przed 20 laty, mimo obaw przed kolejną targowicą, dzieki szęśliwym zbiegom okoliczności, ale również dzięki postawom Polaków, Polska niepodległość odzyskała. Na zdjęciu od lewej Jacek Kuroń, Bronisław Geremek i Czesław Kiszczak w sierpniu 1989 r.
+zobacz więcejSkomentuj na blog.rp.pl
Dlaczego generałowie rządzący Polską z moskiewskiego nadania zdecydowali się na Okrągły Stół? Z jakich powodów i po co? Oni sami i ich mentorzy od 20 lat chcą nam wmówić, że z patriotyzmu i żeby oddać swą namiestniczą władzę w ręce narodu.
Radykalna młodzież
Wolne żarty. Przypomnijmy ówczesne, arcyprzewrotne, reżimowe hasło: "Socjalizmu będziemy bronić jak niepodległości". Aparat partyjny i wojskowi, którzy tak łatwo wygrali, wprowadzając w 1981 r. stan wojenny, w 1988 r. myśleli podobnie.Jedyne poważne odpowiedzi na postawione tu pytania są dwie. Pierwsza, że Okrągły Stół został wymuszony przez Moskwę, która w ten sposób chciała sprawdzić na polskim poletku doświadczalnym skutki pieriestrojki i głasnosti Gorbaczowa. Druga, że polskie władze podjęły koncepcję rozmów przy okrągłym stole ze strachu przed tym, co mogłoby je spotkać bez tej inicjatywy.
Obie te odpowiedzi się nie wykluczają, a nawet mogą się uzupełniać. Za pierwszą przemawia to, co jesienią 1989 stało się w pozostałych krajach obozu, a zwłaszcza wypadki rumuńskie w grudniu 1989 r. Przeciw tej hipotezie przemawia jednak brak w Instytucie Pamięci Narodowej i innych archiwach śladów rozmów i nacisków sowieckich na Warszawę. Są za to wypowiedzi członków kierownictwa moskiewskiego skierowane do najwyższych funkcjonariuszy PRL, w tym do samego gen. Jaruzelskiego, wykluczające spełnienie próśb "bratniej pomocy" w przypadku rozruchów w Polsce. To przemawia za drugą hipotezą. Zachowały się też eksperckie opracowania służb specjalnych oceniające zagrożenie dla reżimu ze strony Solidarności Walczącej i rosnącego wpływu radykalnych haseł na młodzież.
W drugiej połowie lat 80. można było dostrzec dwa przeciwstawne procesy. Zmęczenie ogółu społeczeństwa i brak wiary w zmiany na lepsze symbolizował tytuł artykułu Jacka Kuronia w "Tygodniku Mazowsze": "Krajobraz po bitwie".
Natomiast z drugiej strony pałeczkę w konspiracji przejmowało młode pokolenie. Jak grzyby po deszczu powstawały niezależne gazetki szkolne, formowały się nowe podziemne struktury.
Zasługa przeciwników
W takich realiach Okrągły Stół stał się dla władz i dla obawiających się marginalizacji liderów tzw. konstruktywnej opozycji przysłowiową ucieczką do przodu. Solidarnościowi partnerzy władzy komunistycznej w parciu i przygotowaniach do Okrągłego Stołu niebezpiecznie ocierali się o zdradę pozostających w podziemiu kolegów, o zdradę niepodległościowych ideałów i solidarnościowych marzeń. Znów muszę tu przywołać najwybitniejszego przedstawiciela strony ugodowej Jacka Kuronia. W odtajnionej parę lat temu rozmowie z płk. SB Janem Lesiakiem Solidarność Walcząca jest przez Jacka postrzegana jako zagrożenie, które należy zneutralizować, w domyśle, we współpracy ze służbami specjalnymi.Czy nie podobnie sprawy widzieli Lech Wałęsa i jego najbliższe otoczenie? Czyżby im rozum odjęło? Nie. Może więc oni wszyscy, tzw. nasi architekci Okrągłego Stołu, po prostu nie wyobrażali sobie wtedy pokonania komunizmu, a tych, którzy takie szalone cele formułowali, uważali za zagrożenie dla swoich własnych koncepcji i pozycji? Jeśli tak – byłoby to małe i nikczemne.
Ale niektórzy z nich mogli rzeczy rozważać w kategoriach narodowego interesu i tu już można ich tłumaczyć. Przecież w upadek komuny nie wierzył ani Zachód, ani Kościół, ani większość polskiej inteligencji. Na zdrowy rozum biorąc, fantaści, którzy dążyli do upadku komuny, co według "okrągłostołowych mężów stanu" było kompletną utopią, mogliby pchnąć bezbronną polską młodzież na karabiny maszynowe.
Tak obie umawiające się strony połączyła wspólnota strachu. Czy uzasadnionego? Wydaje się, że nie. My, którzy dziś wiemy, jak się potoczyły dzieje, możemy jedynie spekulować, jak mogłyby się potoczyć. Nie zwalnia to nas z obowiązku oceniania ówczesnych postaw i wyborów.
Stawiam paradoksalną z pozoru tezę: na doprowadzenie do Okrągłego Stołu, jego przebieg i rezultat największy wpływ mieli nie uczestnicy, ale przeciwnicy takiego porozumienia. Oni stworzyli klimat zagrożenia dla wysokich dogadujących się stron, co skłaniało komunistów do większej otwartości i ustępliwości. Po to, żeby osiągnięte porozumienie sprzedać jako wzajemny sukces i żeby tak zostało odebrane przez większość społeczeństwa, koncesje komuny musiały być znaczne. Inaczej triumfowaliby kontestatorzy Okrągłego Stołu.
Przypomnijmy, jak pod tym naciskiem stopniowo poszerzało się pole społecznego manewru. Jak pierwsze propozycje zgody na "Solidarność" w poszczególnych zakładach pracy przekształciły się w relegalizację związku ogólnopolskiego. Jak zapisywano i uzgadniano kolejne, potem się okazało, że papierowe, zdobycze socjalne. Jak odzyskiwano "Tygodnik "Solidarność"", jak pączkowała "Gazeta Wyborcza".
Jak zgodzono się na wolne wybory do, wydawało się, mało istotnego Senatu, co wkrótce przypieczętowało wyborcze zwycięstwo obywateli. Te i inne ustępstwa, wymuszone ewentualnym brakiem akceptacji ugody, okazały się zbawienne. Polacy zobaczyli i poczuli słabość komuny. Kunktatorskie zagrywki "naszych" okrągłostołowych elit na nic się zdały.
Linie krzywe
Mimo publicznego wyznania samego Wałęsy w czerwcu 1989 roku, że będzie głosował na komunistyczną listę krajową, przepadła ona z kretesem. Niewiele pomogło przeforsowanie przez Bronisława Geremka podobnej listy do drugiej tury. Nawet obłuda części solidarnościowych posłów przy głosowaniu za prezydenturą Jaruzelskiego – wszystko to nie było w stanie uratować systemu. W pierwszych częściowo wolnych wyborach powszechnych Polacy odrzucili komunizm.W cieniu Okrągłego Stołu rozgrywały się dramaty, morderstwo księży: Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca, Sylwestra Zycha. Ci sami dżentelmeni z przyjęć w Magdalence sterujący kamerami i światłami telewizyjnych jupiterów, z tym samym gen. Czesławem Kiszczakiem, nazywanym później przez okrągłostołowych partnerów człowiekiem honoru, z zimną krwią zlecali albo co najmniej kryli i tuszowali zbrodnie swoich podwładnych.
Po co to robili? Wtedy jeszcze w podziemiu pisałem, że testowali gotowość do ustępliwości solidarnościowych i kościelnych interlokutorów. Niestety, brak wyjaśnienia owych mordów po bez mała 20 latach wolnej pookrągłostołowej Polski utwierdza tamte ponure przypuszczenia.
Dzisiaj patrzymy na konsekwencje ugody Okrągłego Stołu, na nierozliczenie komuny, fałszywe autorytety, skrywanie agentów, na rozgrabienie społecznego majątku z jednej, a biedę i wegetację wielu działaczy podziemia z drugiej strony. Uświadamiamy sobie, że Okrągły Stół zaprzepaścił wielką ideę solidarności. Nie tylko nas, Polaków, ale wszystkie po części naśladujące Polskę pokomunistyczne kraje wepchnął w nomenklaturowy, nieprawy kapitalizm. Obserwujemy niewymierne straty moralne, słabnięcie polskiej tożsamości.
Stało się to, przed czym przestrzegałem, pisząc wówczas, że zgniły kompromis spowoduje "ubytek polskiego ducha i materii". Gdy dziś przypominam sobie moje symboliczne publiczne przewracanie Okrągłego Stołu w 1991 r. przed kamerami TVP – jestem z tego gestu dumny. Ale nie ja byłem pierwszy. Mecenas Władysław Siła--Nowicki, uczestnik Okrągłego Stołu, w jego trakcie określił swoich solidarnościowych kolegów najcięższym polskim zarzutem: targowica.
Linie Okrągłego Stołu były splątane i krzywe. Ani komuniści nie zamierzali oddawać władzy, ani okrągłostołowi solidarnościowcy nie myśleli jej brać. Ani uczestnicy, ani przeciwnicy Okrągłego Stołu nie potrafili trafnie przewidzieć, co on nam przyniesie. Przy całej krytyce, którą tu prezentuję, przecież wiem, że były przy Okrągłym Stole osoby, które próbowały od samego początku wyrąbać maksymalnie dużo, które komunistów nie akceptowały i ugodę traktowały jako etap i instrument walki o pełną wolność.
Po tamtej targowicy sprzed 217 lat Polska straciła niepodległość. Przed 20 laty, mimo naszych realnych obaw przed kolejną targowicą, dzięki szczęśliwym zbiegom okoliczności, ale również dzięki postawom samych Polaków, tych, którzy byli za, i tych, którzy byli przeciw Okrągłemu Stołowi, Polska niepodległość odzyskała. Tak Bóg (z naszą skromną pomocą) pisał prosto po liniach krzywych.
Autor był w czasach PRL działaczem antykomunistycznej opozycji, a po wprowadzeniu stanu wojennego współtwórcą i liderem Solidarności Walczącej – radykalnej organizacji domagającej się pełnej niepodległości Polski. Jest specjalistą z dziedziny fizyki teoretycznej, wykładowcą w Instytucie Matematyki Politechniki Wrocławskiej
Rzeczpospolita _________________ http://www.solidarni.waw.pl |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Czw Lut 05, 2009 12:11 am Temat postu: |
|
|
W 1989 roku przerobione na 'otwartość' były jedynie te elity, które stanowią obecnie trzon Salonu. Normalni ludzie mieli jeszcze w głowach dużo rozsądku i pamięć PZPRowskiego bandytyzmu i wszystkiego, co z nim związane. W zwiąku z tym wszelkie apele popierające czerwonych przez Wałęsę czy Geremka uważano za ich 'zwody uszami' tzn. za nic nie znaczące gesty, podobne do wcześniejszych deklaracji "Solidarności" o świętości i nienaruszlności socjalizmu. W związku z tym nikt normalny na listę krajową nie głosował. Problem zwycięstwa polegał według mnie na tym, że komuniści przegrali te wybory do końca, gdyż to co było do wzięcia wzięto (z wyjątkiem jednego mandatu senatorskiego). I to zwycięstwo wykazywało prawa do uzyskania nieporównanie większej części władzy niż to co nowi targowiczanie wytargowali w Magdalence. A jak to zrobić i co dalej poczynać jeszcze im ich oficerowie prowadzący nie powiedzieli. I na tym polegała według mnie ta wielka konfuzja powyborcza ugrupowań spod OKP.
Potem instrukcje przyszły i zaczęto Polaków uczyć o 'godności', 'demokracji', 'tolerancji' i niestety uczniowie okazali się być być bardzo zdolni . |
|
Powrót do góry |
|
|
Bartłomiej Marjanowski Weteran Forum
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 368
|
Wysłany: Czw Lut 05, 2009 10:27 pm Temat postu: |
|
|
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Filozofia-Okraglego-Stolu-istniala-az-PiS-przejelo-wladze,wid,10821882,wiadomosc.html?ticaid=1773d
"Filozofia Okrągłego Stołu istniała, aż PiS przejęło władzę"
PAP |
Aleksander Kwaśniewski
W opinii byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego filozofia Okrągłego Stołu, polegająca na dialogu i poszukiwaniu partnerów, istniała i była stosowana do wyborów 2005 roku, kiedy to zastąpiła ją koncepcja konfliktu Jarosława Kaczyńskiego.
W opinii Kwaśniewskiego, logika Okrągłego Stołu może być wciąż potrzebna, choćby w obliczu poszukiwania rozwiązań ponad politycznymi podziałami, w obliczu kryzysu gospodarczego. Według b. prezydenta, Okrągły Stół był "pierwszym, udanym, bezkrwawym powstaniem narodowym". - A powstanie nasze polegało na tym, że na końcu obrad powstaliśmy z krzeseł i mogliśmy uścisnąć sobie ręce i zobaczyć, co z tego dalej wyniknie
Aleksander KwaśniewskiA powstanie nasze polegało na tym, że na końcu obrad powstaliśmy z krzeseł i mogliśmy uścisnąć sobie ręce i zobaczyć, co z tego dalej wyniknie - zaznaczył Kwaśniewski.
Jak dodał, od Okrągłego Stołu zaczęła się długa lista polskich sukcesów. - Jesteśmy w demokracji, jesteśmy krajem suwerennym, mamy gospodarkę rynkową, która póki co lepiej sobie radzi z kryzysem niż wiele innych gospodarek, jesteśmy w UE, jesteśmy w NATO - wyliczał Kwaśniewski. Jego zdaniem, filozofia Okrągłego Stołu to dialog, poszukiwanie partnerów i osiąganie z nimi rozsądnych kompromisów, a ponadto również: angażowanie do ważnych dzieł publicznych jak największej części społeczeństwa i patrzenie w przyszłość, przy poszanowaniu przeszłości.
- Logika Okrągłego Stołu pomogła później, jeszcze przed wyborami czerwcowymi 1989 roku, przeprowadzić przez Sejm szereg niezbędnych wówczas zmian, m.in. w konstytucji, ordynacji wyborczej, prawie karnym oraz prawie o stowarzyszeniach - wskazywał Kwaśniewski. - W kolejnych latach owocami filozofii Okrągłego Stołu były m.in. obecna konstytucja, konsensus, utrzymany do rządów Jarosława Kaczyńskiego, w polityce zagranicznej oraz akcesja do NATO i Unii Europejskiej - mówił były prezydent.
(mg) _________________ Bartek |
|
Powrót do góry |
|
|
Jerry Weteran Forum
Dołączył: 13 Paź 2006 Posty: 396
|
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 10:48 am Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że dla osiągnięcia swietlanej przyszłości była potrzeba porozumienia okrągłostołowego a wręcz niezbędna była gruba kreska i poszanowanie przeszłości.
Na ołtarzu tego porozumienia trzeba było złożyć pewne ofiary. Przecież eliminacja przez "nieznanych sprawców" kilku księży i jeszcze paru osób to tylko "głupoty" usunięte w drodze do osiągnięcia najważniejszych celów: zapewnienia pełnego bezpieczeństwa mordercom i ich agentom oraz przejęcie majątku poprzednio "państwowego" bezpośrednio w łapy ich faktycznych zarządców (aparatczyków i specsłużby).
Skoro nikt nie rozlicza jednych za rozgrabienie majątku narodowego to oni nie będą również popierać rozliczenia funduszów Solidarności. Bolek z Alkiem jeszcze nie raz kielicha obalą a Tusku im poleje i wzniesie toast "Żeby żyło się lepiej - wszystkim agentom". _________________ W CZASACH POWSZECHNEGO FA?SZU PISANIE PRAWDY JEST CZYNEM REWOLUCYJNYM. |
|
Powrót do góry |
|
|
Andrzej Werter Weteran Forum
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 181
|
Wysłany: Pią Lut 06, 2009 12:16 pm Temat postu: |
|
|
20 lat! Brawo! Zwrot historii! Od Piasta Kołodzieja do kurwy i złodzieja! |
|
Powrót do góry |
|
|
TOMEK Weteran Forum
Dołączył: 18 Paź 2007 Posty: 258
|
|
Powrót do góry |
|
|
Grażyna Witebska Bywalec Forum
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 35
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 9:03 am Temat postu: |
|
|
http://blog.rp.pl/wildstein/2009/02/09/swieto-kiszczaka-i-jaruzelskiego/
Święto Kiszczaka i Jaruzelskiego
Bronisław Wildstein
Czy obchody rocznicy Okrągłego Stołu musiały się zakończyć wezwaniem do budowy pomnika Jaruzelskiemu? Musiały, gdyż jego organizatorom w ogóle nie chodziło o analizę historii, ale o obronę swoich politycznych wyborów.
Dla byłych komunistów mit Okrągłego Stołu to jedyna szansa na ocalenie swojej przeszłości. Kariery robili dzięki służbie totalitarnemu państwu działającemu w cudzym interesie. Dla swoich korzyści łamali wszelkie moralne i etyczne zasady i gotowi byli na każde łajdactwo. Działali na szkodę swojej wspólnoty. Odkupić miałby to akt dobrowolnego zrzeczenia się przez nich władzy. Fakt, że Okrągły Stół był próbą rozpaczliwego jej ratowania, powoduje, że postkomuniści chcą zbudować mit, a nie analizować historię.
Druga strona Okrągłego Stołu, czyli zasiadająca tam “Solidarność” - a raczej jej większość - kreuje ten mit nie po to, aby obronić swoją rolę przy ówczesnych negocjacjach, ale swoje późniejsze polityczne wybory. Do porozumienia “Solidarność” wzywała od początku i była to strategia optymalna. Również 20 lat temu, przy wiedzy, którą posiadała wówczas opozycja, odejście od niej byłoby niezwykle ryzykowne. A wyniki porozumień w danym momencie wydawały się bardziej niż zadowalające. Uruchomiły one proces, który doprowadził do utraty władzy przez komunistów.
Problemem było polityczne porozumienie z obozem komunistycznym, którego dokonała grupa późniejszej Unii Demokratycznej. Po to, aby usprawiedliwić ten tak ryzykowny moralnie - a w efekcie i politycznie - sojusz, trzeba było zdjąć odium z byłych komunistów. Czyli wspólnie z nimi kreować mit Okrągłego Stołu. Pierwotnie środowisko to przyjmowało, że postkomuniści skazani będą na rolę podrzędną. Szybko się okazało, jak bardzo się mylili.
Ostatnie obchody są dowodem moralnego i politycznego bankructwa tego środowiska. Rozpaczliwie zabiegając o polityczne istnienie, gotowe jest ono żyrować dowolne postkomunistyczne przedsięwzięcie. Na szczęście i postkomuniści zaczynają schodzić z naszej politycznej sceny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grażyna Witebska Bywalec Forum
Dołączył: 17 Gru 2007 Posty: 35
|
Wysłany: Wto Lut 10, 2009 9:09 am Temat postu: |
|
|
http://blog.rp.pl/wildstein/2009/02/05/elity-sie-porozumiewaly-gmin-bil-brawo/
Bronisław Wildstein
Elity się porozumiewały, gmin bił brawo
Okrągły Stół uruchomił proces zmian, których nie przewidywali jego uczestnicy. Skutkiem tych zmian było załamanie się komunizmu w Polsce. A następnie upadek moskiewskiego bloku, czego efektem był rozpad Związku Sowieckiego.
Przywódcy PRL wiedzieli, że stoją na skraju katastrofy gospodarczej. Wiedzieli również, że pomimo słabości strajków – potwierdzały to raporty SB – wśród młodych Polaków niepamiętających traumy stanu wojennego narasta wrzenie, które może przerodzić się w eksplozję. Wiedzieli, że wojska sowieckie nie pośpieszą im już z pomocą. Wszystkie dane wskazują, że towarzysze z Moskwy naciskali na kompromis w Polsce.
W tak groźnej sytuacji jedynym sensownym manewrem, aby spacyfikować społeczeństwo (który zresztą komuniści wypróbowali w przeszłości), było podzielenie się odpowiedzialnością z opozycją. Czyli kooptacja jej części do instytucji państwowych przy zapewnieniu sobie pakietu kontrolnego.
Pierwotnie strona rządowa naciskała na stworzenie wspólnych list wyborczych, na których miejsca zagwarantowane miała mieć także opozycja. Ostatecznie doszło do wynegocjowania wolnych wyborów do 35 proc. mandatów w Sejmie i 100 proc. w pozbawionym realnych uprawnień Senacie. 35-procentowa demokracja miała bezpiecznik w postaci prezydentury Wojciecha Jaruzelskiego wyposażonego w rozległe prawa, włącznie z możliwością swobodnego rozwiązywania parlamentu. Strona komunistyczna nie myślała bowiem o demokracji, ale o ratowaniu swojej władzy.
Natomiast strona solidarnościowa, przystępując do rozmów, realizowała cele, które na sztandarach wypisała od początku. Nie posiadała nawet części tej wiedzy, którą dysponowali włodarze PRL. W opozycji byli wprawdzie wizjonerzy tacy jak Kornel Morawiecki czy Andrzej Gwiazda odrzucający Okrągły Stół, ale trudno oskarżać przywódców “Solidarności” o to, że usiłowali przełamać impas, w jakim Polska znalazła się od stanu wojennego.
Można natomiast zarzucić im, że potem nie tylko nie potrafili nadążyć za historią, ale blokowali rozwój demokracji w Polsce tak, że za rok Polska z awangardy przemian stała się jej ariergardą.
Niestety, widać wyraźnie, że istotną przyczyną trwania przy okrągłostołowych paktach był polityczny interes. Ich utrwalenie zapewniałoby władzę uczestnikom porozumień na długie lata. Ograniczenia i schorzenia demokracji III RP są tego owocem.
Wielka operacja propagandowa, w jaką przekształciła się rocznica Okrągłego Stołu, demonstruje niedwuznacznie ten jego charakter. Jak pięknie było, gdy elity się porozumiewały, a gmin bił brawo. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|