Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

JEDNA JASKÓŁKA 13.06.09

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
slako
Weteran Forum


Dołączył: 06 Maj 2008
Posty: 269

PostWysłany: Sob Cze 13, 2009 1:26 pm    Temat postu: JEDNA JASKÓŁKA 13.06.09 Odpowiedz z cytatem

Jedna jaskółka...

Felieton „Nasz Dziennik” 2009-06-13 www.michalkiewicz.pl



Rodziny i przyjaciele kandydatów oraz członkowie zaplecza politycznego poszczególnych partii rozstrzygnęli ogólnopolski konkurs o 50 synekur w Parlamencie Europejskim. 50 szczęśliwców będzie teraz przez 5 lat groźnie kiwało palcem w bucie, uchwalając dekrety przeciwko trzęsieniom ziemi, globalnemu ociepleniu (albo oziębieniu – bo wszystko przecież jest możliwe) – pod dyktando Niemiec, które w tych wyborach potwierdziły swoją przewodnią rolę w organach Unii Europejskiej. W tej sytuacji tylko patrzeć, jak nastąpi kolejna eskalacja niezwykle konsekwentnej, cierpliwej, metodycznej i profesjonalnej „polityki historycznej”, na którą w najlepszym razie odpowiadamy jakimiś rozpaczliwie amatorskimi improwizacjami, a w najgorszym – psychicznym obezwładnianiem i tak już skołowanego narodu. Nieustające wsparcie, okazywane przez kontrolowane przez razwiedkę media i zmobilizowane przez oficerów prowadzących autorytety moralne Platformie Obywatelskiej pokazuje, że starsi i mądrzejsi najwyraźniej musieli uznać, iż to właśnie ona najlepiej wykona to zadanie. Jeszcze lepiej, niż SLD, który przecież też wykonałby wszystko, co trzeba - ale widocznie starsi i mądrzejsi nie chcą afiszować się z komuną, przynajmniej na tym etapie. Bo potem się zobaczy – zaś żądania finansowe, skierowane pod adresem Polski przez byłego ambasadora Izraela w Warszawie, pana Dawida Pelega, który podczas swego urzędowania dosyć obcesowo sztorcował tubylczych dygnitarzy, więc pewnie sporo wie, z jakiej mańki ich zażywać, żeby miękli mu w rękach niczym wosk – pokazują, że żaden, nawet najgorszy scenariusz, nie jest wykluczony.

Wprawdzie jedna jaskółka nie czyni jeszcze wiosny, ale „na tym świecie pełnym złości nigdy nie dość jest przezorności”, więc wypada zwrócić uwagę na wydarzenie, które może być zwiastunem nadchodzącego czasu. Chodzi mi oczywiście o pobicie pani Anny Cugier-Kotki przez tak zwanych „nieznanych sprawców”. Pani Cugier-Kotka w swoim czasie wynajęła się do stręczenia Platformy Obywatelskiej, ale w kampanii do PE stręczyła dla PiS-u. I – jak wynika z podanego przez nią przebiegu wydarzeń – za to właśnie została przez „nieznanych sprawców” skarcona kopniakami. Może bym w opowieści pani Anny Cugier-Kotki tak do końca nie wierzył, bo w przeszłości też opowiadała różne historie, gdyby nie to, że w tę wersję wydarzeń zaczęli ostentacyjnie powątpiewać przodujący w pracy operacyjnej oraz wyszkoleniu bojowym i politycznym funkcjonariusze TVN, sugerując, że aktorka wszystko sobie zmyśliła. Rzeczywiście – nawet nie zgłosiła przestępstwa – tak przynajmniej utrzymuje policja – ale chyba komisarze specjalnie jej od tego zamiaru nie odwodzili jakimiś szantażykami? Jeszcze większe wątpliwości nasunęła mi okoliczność, że dziennik „Dziennik” zwrócił się o opinię w tej sprawie również do funkcjonariusza tej stacji, pana Marcina Prokopa, który ma tam stopień prezentera. Pan Prokop, mimo zaledwie 32 lat zdążył już być dwukrotnie redaktorem naczelnym wpływowych pism, dwukrotnie dyrektorem, a powiadają, że nawet przy stosunkowo niskiej randze prezentera zarabia podobno aż 190 tys. zł miesięcznie. Perskie przysłowie powiada, że „dobry kogut w jajku pieje”, ale żeby od razu aż tak głośno?

Dlatego w tej sytuacji nasuwa mi się porównanie z człowiekiem podobnie obdarzonym rozlicznymi zaletami, mianowicie z dr Andrzejem Olechowskim, w swoim czasie zwerbowanym do „wywiadu gospodarczego”, któremu - niczym królowi Midasowi - wszystko w rękach też zamienia się w złoto. Więc pan Prokop dał taką ci oto recenzję pani Cugier-Kotce, że jej wystąpienie najpierw w spocie PO, a później PiS „jest przekroczeniem wielu granic”. Już tam pan Prokop pewnie wie, o jakich granicach mówi, a że takich rzeczy starsi i mądrzejsi nie lubią, to przewidział już Antoni Słonimski, pisząc w „Sądzie nad Don Kichotem”, że „niech sobie człowiek wiarę ma, czy nie ma – ale najgorzej, kiedy się nie trzyma tego, w co już raz wdepnął i próbuje, jaka się wiara lepiej dopasuje”. Również sprawiedliwość ludowa ma na taką sytuację wyrobiony pogląd: „banda nie przebacza, kula jest zapłatą”. Przekraczanie granic zawsze domagało się kary, to zrozumiałe, ale dużo zależy również od tego, w którą stronę granice te się przekracza. Weźmy takiego wicemarszałka Niesiołowskiego; ileż granic musiał przekroczyć, żeby – jak to mówi Henryk Rzewuski – wypodlić sobie swoje obecne stanowisko – a żaden autorytet moralny nie ma o to do niego pretensji. Podobnie poseł Antoni Mężydło, który przeszedł z PiS do PO nawet bez konieczności zmiany poglądów! Ale w odwrotną stronę – aaaa, to co innego! Więc wprawdzie jedna jaskółka nie czyni wiosny, ale nie wykluczone, że eskalacja może objąć nie tylko politykę historyczną.




Stanisław Michalkiewicz
www.michalkiewicz.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum