Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Nie chcemy parytetów!
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Nie Lip 12, 2009 5:46 am    Temat postu: Nie chcemy parytetów! Odpowiedz z cytatem

http://blog.rp.pl/listotwarty/2009/07/09/nie-chcemy-parytetow/#comment-9137

http://www.rp.pl/artykul/2,331744_Nie_chcemy__parytetow__.html

Trudno powiedzieć czy to kolejny temat zastępczy, czy próba ośmieszenia kobiet.
W krajach anglosaskich kobiety miały takie problemy, w tradycji Rzeczpospolitej nie. Wprost przeciwnie. Kobiety cieszyły sie szacunkiem i uznaniem bo kiedy mężczyźni szli na wojnę grodów broniły kobiety, starcy i młodzież. Traktat o machinach oblężniczych napisała Polka. To w Rzeczpospolitej kobiety całowano w rekę.
Jedyny w historii świata obóz jeniecki dla kobiet, w Oberlangen był utworzony dla Polek - żołnierzy AK, walczących w Powstaniu Warszawskim. W Katyniu wśród kadry oficerskiej zamordowana została też kobieta. Córka Piłsudskiego była pilotem.
Jednakże podczas zaborów status prawny kobiet pogorszył się. Obowiazywało bowiem prawo państw zaborców. Komunisci z kolei ośmieszyli równouprawnienie - kobiety na traktory i do kopalń!
To jakaś paranoja! Niech każdy zajmuje się tym co lubi i w czym czuje się dobrze. Czy musimy stale kopiować wzorce zachodnie? Niech sobie tam feministki walczą jeśli mają problemy.
Nigdy nie odczuwałam, że moja płeć mnie w czymś ogranicza, wprost przeciwnie, było mi łatwiej jako kobiecie. Nie odczułam nigdy też przejawów dyskryminacji. Niechby ktoś spróbował!

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Maciej
Weteran Forum


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 1221

PostWysłany: Nie Lip 12, 2009 5:55 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Lista kobiet niedowartosciowanych?

http://www.kongreskobiet.pl/viewpage.php?page_id=1

Rada Programowa Kongresu Kobiet
Anda Rottenberg - historyk sztuki, krytyk oraz kurator licznych wystaw; Przewodnicząca Fundacji Instytutu Promocji Sztuki

Agnieszka Dziedzic – Prezes Zarządu Feedback / Hill & Knowlton

Agnieszka Graff – Pisarka, publicystka i tłumaczka związana z ruchem feministycznym

Agnieszka Grzybek – Przewodnicząca Rady Krajowej Partii Zieloni 2004

Agnieszka Odorowicz – Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej

Aldona Wejchert

Alicja Adamczak – Prezes Urzędu Patentowego RP

Anna Fornalczyk – „COMPER" Fornalczyk i Wspólnicy Spółka Jawna

Anna Gwoińska – Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu

Anna Karaszewska – Zastępca Dyrektora Generalnego PKPP Lewiatan

Anna Kornacka – Przewodnicząca Partii Kobiet

Anna Podniesińska – Prezes Zarządu INTERDOM Co. Ltd, Rekord S.A.

Anna Popowicz – Polonia Financial Services

Barbara Labuda – Ambasador RP w Wielkim Księstwie Luksemburga

Beata Baran

Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz – Kancelaria Beata Gessel-Kalinowska vel Kalisz i Wspólnicy Sp. Komandytowa

Beata Jarosz – Członek Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie

Beata Stasińska – Redaktor naczelna "Wydawnictwo W.A.B."

Beata Stelmach – Prezes Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Bogusława Matuszewska – Członek Zarządu, Dyrektor ds. Sprzedaży Polkomtel S.A.

Bożena Wawrzewska – Prezes Zarządu PROMEDIA PUBLIC RELATIONS

Bożentyna Pałka-Koruba – Wojewoda Świętokrzyski

Danuta Huebner – Komisarz UE ds. Polityki Regionalnej

Danuta Wałęsa – Małżonka byłego Prezydenta RP

Danuta Waniek

Elżbieta Bieńkowska – Minister Rozwoju Regionalnego

Elżbieta Ćwiklińska-Kożuchowska – Klasa Kobiet

prof.Elżbieta Oleksy

Elżbieta Penderecka – Prezes Zarządu Stowarzyszenia im. Ludwiga van Beethovena

Ewa Junczyk-Ziomecka – Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP

Ewa Kawecka-Włodarczak – Prezes Zarządu Pałacu Kultury i Nauki Sp. z o.o.

Ewa Mańkiewicz-Cudny – Prezes Naczelnej Organizacji Technicznej

Ewa Mikos – Dyrektor ds. Rozwoju Biznesu Siemens Sp. z o.o.

Ewa Rumińska-Zimny – Senior Social Affairs Officer, United Nations Economic Commission for Europe

Ewa Wanat – Redaktor naczelna Radia TOK FM

Ewa Wieczorek – Gazeta Wyborcza

Gołda Tencer – Dyrektor Generalny Fundacji SHALOM

Grażyna Gęsicka – Poseł na Sejm RP

Grażyna Kulczyk

Grażyna Staniszewska – polityk

Halina Borowska

Hanna Gronkiewicz-Waltz – Prezydent m.st. Warszawy

Helena Żukowska – Wójt gminy Kowale Oleckie

Henryka Bochniarz – Prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych Lewiatan

Henryka Krzywonos-Strycharska – Sygnatariusz Porozumień Sierpniowych

Ilona Łepkowska-scenarzystka, producent, pisarka

Irena Eris – Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris
Irena Wóycicka

Izabela Jaruga-Nowacka – Poseł na Sejm RP

Izabella Cywińska – Dyrektor Artystyczny Teatru Ateneum im. Stefana Jaracza

Janina Ochojska – Prezes Polskiej Akcji Humanitarnej

Janina Paradowska – Tygodnik "Polityka"

Joanna Kluzik-Rostkowska – Poseł na Sejm RP

Joanna Piotrowska – Fundacja Feminoteka

prof.Joanna Regulska

Jolanta Banach

Jolanta Fedak – Minister Pracy i Polityki Społecznej

Jolanta Kwaśniewska – Fundacja Jolanty Kwaśniewskiej "Porozumienie bez barier"

Jolanta Plakwicz – Fundacja PSF Centrum Kobiet, Członkini EKES (2004-2006)

Jolanta Szymanek-Deresz – Poseł na Sejm RP

Katarzyna Bratkowska – Krytyk literacki

Katarzyna Duczkowska-Małysz

Kazimiera Szczuka – Historyk literatury, krytyk literacki, dziennikarka

Kinga Dunin – Publicystka, pisarka, krytyk literacki, socjolog kultury

Krystyna Bochenek – Wicemarszałek Senatu RP

Krystyna Janda – Prezes Zarządu Fundacji Krystyny Jandy na Rzecz Kultury

Krystyna Kaszuba – HACHETTE FILIPACCHI BURDA POLSKA Sp. z o.o.

Krystyna Kofta – Pisarka, plastyk, felietonistka

Krystyna Sroka – Wójt Gminy Lidzbark Warmiński
Lidia Adamska – Członek Zarządu Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie

Ludwika Wujec – Działaczka opozycyjna w czasach PRL

Magdalena Abakanowicz – Rzeźbiarka

Małgorzata Chechlińska – Prezes Biura Podróży TRIP

Małgorzata Niezabitowska – Dziennikarka, pisarka, rzecznik prasowy rządu Tadeusza Mazowieckiego

Małgorzata Podrecka – Dyrektor Biura Prawnego CAN-PACK S.A.

Małgorzata Tkacz-Janik – Zieloni 2004

Manuela Gretkowska – Przewodnicząca Honorowa Partii Kobiet

Maria Kaczyńska – Małżonka Prezydenta RP

Maria Wiśniewska – Prezes Central European Pharmaceutical Distribution (CEPD)

Mira Stanisławska-Meysztowicz – Fundacja Nasza Ziemia

Mirosława Grabowska

Monika Strugała - muzykolog, Koordynator Programu Fryderyk Chopin 2010, Narodowy Instytut Fryderyka Chopina

Nina Kowalewska-Motlik – Prezes Zarządu New Communications
Nina Terentiew – Dyrektor Programowy Telewizji Polsat

Olga Jackowska – Wokalistka, autorka tekstów

Olga Krzyżanowska – Fundacja im. Stefana Batorego

Olga Lipińska – Reżyserka, scenarzystka telewizyjna i satyryk

prof. Barbara Skarga – Filozof, etyk

prof. Bożena Chołuj – Kierowniczka Gender Studies Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego

prof. dr hab. Barbara Kudrycka – Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego

prof. Eleonora Zielińska – Instytut Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego

dr Ewa Lisowska – Szkoła Główna Handlowa

prof. Katarzyna Chałasińska-Macukow – Rektor Uniwersytetu Warszawskiego

prof. Lena Kolarska-Bobińska – Dyrektor Instytutu Spraw Publicznych

prof. Magdalena Środa – Instytut Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego

prof. Magdalena Fikus - Instytut Biochemii i Biofizyki PAN

prof. Małgorzata Fuszara – Instytut Stosowanych Nauk Społecznych Uniwersytetu Warszawskiego

prof. Regina Renz – Rektor Uniwersytetu Humanistyczno-Przyrodniczego im. Jana Kochanowskiego w Kielcach

prof. Renata Siemieńska-Instytut Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego

Renata Heyder

Róża Thun – Dyrektor Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce
Siostra Małgorzata Chmielewska

Sławomira Łozińska – Dyrektor Naczelny Teatru Ateneum im. Stefana Jaracza

Solange Olszewska – Prezes Zarządu Solaris Bus & Coach S.A.

Sonia Wędrychowicz-Horbatowska

Sylwia Chutnik, Fundacja MaMa

Teresa Kamińska – Prezes Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej

Teresa Rosati

Wanda Nowicka, Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny

Xymena Zaniewska – Projektantka mody, scenograf, architekt

Zdzisława Janowska

_________________
Maciej
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Nie Lip 12, 2009 3:34 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Spora część gremium wywodzi się z tradycji bolszewickich, część to aktywistki znane wczesniej z pogardy dla instytucji rodziny, norm chrzescijanskich i patriotyzmu, znajdujemy tam też parę znanych agentek SB i żon agentow.
Sabat czarownic.
A kilka poczciwych postaci zapewne dalo sie oglupic jak np. pani Penderecka.
Kiedys przygladalem się postaciom aktywnym w radykalnych ruchach feministycznych w Stanach i Kanadzie i zauważylem, ze większość to lesbijki.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Nie Lip 12, 2009 8:41 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Stanisław Siekanowicz napisał:
Spora część gremium wywodzi się z tradycji bolszewickich, część to aktywistki znane wczesniej z pogardy dla instytucji rodziny, norm chrzescijanskich i patriotyzmu, znajdujemy tam też parę znanych agentek SB i żon agentow.

No właśnie, ale dalibóg nie rozumiem, co w tym gronie robi małżonka Pana prezydenta. Myślę że więcej wstrzemięźliwości w okazywaniu poparcia, mogłoby dobrze się przysłużyć w pewnych sytuacjach. Umiejętność zachowania dystansu to również wielka cnota.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Pon Lip 13, 2009 9:36 am    Temat postu: Eeee, ja CHCĘ parytetu! Dokładnie 50%! Odpowiedz z cytatem

Eeee, ja CHCĘ parytetu! Dokładnie 50%!

W każdym zalegalizowanym związku dwóch osób.

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pon Lip 13, 2009 9:05 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Doceniajcie dziewczyny nas i nasze wysiłki, nie odrzucajcie parytetów, bo inni, a właściwie inne lekko nie mają:



Źródło:http://www.bibula.com/?p=11153

Główny Rabin Izraela: “Nie należy kłaniać się kobietom”

Były główny rabin Izrela Mordechai Eliyahu ostrzegł, że kłanianie się kobietom prowadzi do złamania kodeksu czystości. Religijnym żołnierzom poradził natomiast, aby łamali rozkazy i nie słuchali śpiewu kobiet podczas uroczystości wojskowych. Rabin zasady funkcjonowania kobiet i mężczyzn w społeczeństwie przedstawił podczas lekcji Tory.

Zdaniem rabina, szerzący się wśród religijnych Żydów liberalizm prowadzi do złamania kodeksu czystości. Aby tego uniknąć nie należy kłaniać się kobietom, nie można także przekazywać pozdrowień żonie znajomego. Moredchai Eliyahu skrytykował śluby podczas, których kobiety i mężczyźni siedzą obok siebie i razem tańczą. “Liberalizm jest przychylny wobec kobiet, bo one lubią być oglądane. Ale mężczyźni wiedzą, że to jest złe” – mówił rabin.

Żołnierzom poradził natomiast, aby zatykali uszy, kiedy słyszą śpiew żołnierek podczas wojskowych uroczystości. “Lepiej jest pójść do więzienia niż wykonać rozkaz i słuchać jak kobiety śpiewają lub grają.” – podkreślił rabin. W marcu religijni żołnierze i oficerowie opuścili kilka wojskowych ceremonii z powodu śpiewu kobiet. Kilka dni temu armia zdecydowała, że mają uczestniczyć w spotkaniach. Mogą natomiast patrzeć w dowolnym kierunku.




Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Konrad Turzyński
Moderator


Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 580

PostWysłany: Pon Lip 13, 2009 9:36 pm    Temat postu: a oto inny rabin - przeciwko homoseksualizmowi Odpowiedz z cytatem

a oto inny rabin - przeciwko homoseksualizmowi:

Dennis Prager (USA)

DLACZEGO JUDAIZM ODRZUCIŁ HOMOSEKSUALIZM?
REWOLUCJA SEKSUALNA JUDAIZMU



"FRONDA", nr 6 (wyd. w 1996 r.), oto wersja sieciowa:

http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/244-245.htm,
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/246-247.htm,
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/248-249.htm,
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/250-251.htm,
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/252-253.htm,
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/254-255.htm,
http://wydawnictwo.fronda.pl/arch/06/256-257.htm.

Tekst opublikowany ponadto m. in. w "Brulionie" nr 1 z 1999 r., str. 7-18.

Znakomita lektura!!

_________________
Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]


Ostatnio zmieniony przez Konrad Turzyński dnia Sob Lip 17, 2010 4:14 pm, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Wto Lip 14, 2009 9:50 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wprawdzie temat wątku, traktuje o kobietach jako istotach równoprawnych w odniesieniu do relacji z płcią brzydszą, czemu wydają się zaprzeczać pewne środowiska żydowskie, ale skoro odchodzimy od tematu wiodącego na rzecz szerszego spojrzenia, to pewien wycinek problemu w tej materii, można również oglądać z trochę innej perspektywy. Problem wydaje się być bardziej rozległy, oprócz miodu jest i dziegieć.



Źródło:http://www.bibula.com/?p=1793

Rewolucyjny Żyd, czyli kto kontroluje przemysł pornograficzny.


W czasie gdy na pierwszych stronach gazet pojawiła się wiadomość o zaangażowaniu żydowskiego gubernatora stanu Nowy Jork, Elliota Spitzera w działalność gangu prostytucyjnego oraz oczywiście o korzystaniu z usług luksusowych call-girls [1], warto zapoznać się z mało znanymi faktami ukazującymi prawdziwe oblicze przemysłu pornograficznego w USA. Warto rzucić snop otrzeźwiającego światła na najważniejsze zagadnienie dotyczące zastraszającego rozwoju tego przemysłu, a przede wszystkim na stosunki własnościowe poszczególnych firm tego “rozrywkowego” segmentu. W skrócie, warto odpowiedzieć na proste pytanie: kto zorganizował ten przemysł w Stanach Zjednoczonych, kto nim sterował w przeszłości i kto jest niemal wyłącznym właścicielem dzisiaj. Aby zrozumieć determinację z jaką – dzisiaj już nie tylko poszczególni właściciele, ale i potężne lobby pornograficzne - coraz intensywniej zalewają społeczeństwo swymi produktami, należy koniecznie odpowiedzieć na pytanie: jakimi motywami kierują się twórcy tego przemysłu.

Z pomocą przychodzi lektura opracowania opublikowanego na łamach żydowskiego pisma The Jewish Quarterly [2], w którym autor, prof. Nathan Abrams, wykładowaca współczesnej historii Ameryki na szkockim uniwersytecie w Aberdeen, pisze wprost, iż: “Jakkolwiek Żydzi stanowią zaledwie dwa procent amerykańskiej populacji, są prominentnie obecni w przemyśle pornograficznym”. I rzeczywiście, tak jak i w innych gałęziach tzw. przemysłu rozrywkowego, a także w mediach, finansach, zawodach prawniczych, osiągnęli wpierw wyraźną nadreprezentację, a później większość i w końcu niemal całkowitą kontrolę, deprawując chrześcijańskie społeczeństwa.

Zaangażowanie Żydów w pornograficzny przemysł filmowy oraz szerzej, w rozbudowany system burdeli działających a Stanach Zjednoczonych, datuje się od początków tego kraju. Tak samo jak w innych czasach i miejscach na świecie, żadna inna grupa etniczno-religijna nie przyczyniła się bardziej do tak ogromnego rozwoju destrukcyjnych przywar społeczeństw.

Jak pisze prof. Abrams: “Być może wolelibyśmy udawać, że ten zdefiniowany etnicznie problem przemysłu filmów XXX [ang. triple-exthnics] nie istnieje, jednak nie możemy uniknąć faktu, iż zeświecczeni Żydzi odgrywali (i dalej odgrywają) nieproporcjonalnie wielką rolę w całym przemyśle filmów pornograficznych w Ameryce. Zaangażowanie żydowskie w pornografię ma swoją dlugą historię w Stanach Zjednoczonych i właśnie Żydzi pomagali w przemianie tej egzystującej dotychczas na skraju społeczeństw subkultury, tworząc z niej główną tkankę Ameryki.”


Żydowscy wlaściciele i aktorzy

Zaangażowanie żydowskie w przemysł pornograficzny można podzielić na dwie grupy: właścieleli i twórców oraz wykonawców-aktorów. Z uwagi na perspektywę wielkich zarobków, możliwość kontroli nad ludźmi i upragnionej destabilizacji społeczeństwa chrześcijańskiego, osadnicy żydowscy w Ameryce szybko zainteresowali się tym rynkiem. Jak stwierdza Autor opracowania: “Wielu dilerów rozprowadzających gadżety erotyczne i książki pornograficzne w latach 1890-1940, byli imigrantami żydowskimi o niemieckich korzeniach.”. Podobnie ujmuje to Jay A. Gertzman w książce wydanej przez wydawnictwo Uniwersytetu Pennsylvania [3] pisząc, że w tamtych czasach “Żydzi byli głównymi dystrybutorami gallantiana, czyli książek z erotycznymi kawałami, balladami i literaturą erotyczną, oraz tzw. awangardowych noweli i [psuedonaukowych] wywodów na temat “seksuologii”".

Przed wojną i krótko po jej zakończeniu, gdy Hollywood liczył się jeszcze z opinią katolików, gdy obowiązywała jeszcze presja Legionu Przyzwoitości (Legion of Decency) [4], podejmowane były jedynie pokątne próby obejścia systemu i przemysł pornograficzny tkwił na obrzeżach chrześcijańskiej tkanki społecznej. Dopiero “rewolucja moralna”, idealnie zsynchronizowana czasowo i korzystająca z owoców posoborowej degrengolady w Kościele, co bezpośrednio rzutowało na kondycję społeczną, pozwoliła na wypłynięcie szumowin na zewnątrz.

Twórcy, organizatorzy, przywódcy i wykonawcy tej kolejnej rewolucji, tak jak i wielu poprzednich rewolucji przemieniających oblicze cywilizacji, w nadreprezentatywnej liczbie pochodzili z żydowskiej diaspory. W przemyśle pornograficznym w latach powojennych jedną z najbardziej znaczących postaci był Reuben Sturman, nazywany z racji swych wpływów i zasięgu “Waltem Disneyem Pornografii”. Wykorzystując swoiście żydowskie cechy – tak wyraziście opisane w powieściach np. Juliana Ursyna Niemcewicza, Józefa Ignacego Kraszewskiego czy (w mniejszym stopniu, bo zaślepionej utopijną ideą skuteczności “asymilacji” Żydów) Elizy Orzeszkowej – budował imperium zła, by, jak stwierdza Departament Sprawiedliwości USA, w latach 1970 kontrolować większość produktów pornograficznych.

Sturman, syn rosyjskich Żydów, początkowo sprzedawał komiksy, lecz później zorientował się, że największe pieniądze znaleźć można rozbudzając ludzkie żądze najniższego szczebla, zajął się więc sprzedażą literatury pornograficznej, z czasem opanowując ten rynek niemal całkowicie. Już w połowie lat 70-tych stał się właścicielem ponad 200 księgarń “tylko dla dorosłych” – specyficznych miejsc, w których można i przejrzeć literaturę i obejrzeć film i zaglądnąć przez peephole, a z pewnością i wiele więcej. Jak oceniał Time Magazine, w początkach lat 90-tych Sturman zarabiał na czysto rocznie około 300 milionów dolarów. O żydowskim zaangażowaniu w przemysł pornograficzny prof. Abrams pisze bez ogródek: “Sturman nie tylko kontrolował przemysł pornograficzny, on był tym przemysłem”. Sturman zakończył życie w więzieniu, gdzie przebywał skazany w 1997 roku za manipulacje podatkowe, jednak nie przeszkodziło to jego synowi – Davidowi, na kontynuowanie i dalszą rozbudowę “rodzinnego biznesu”.

Dzisiejszym wcieleniem Reubena Sturmana jest kolejny Żyd w tym szczególnym przemyśle – 48-letni Steven Hirsch, określany już nie jako “Walt Disney Porn”, lecz “Donald Trump Porn”. Steven, tak jak i David Sturman, przejął po swoim ojcu kierowanie “rodzinnym biznesem” i szefuje największą na świecie korporacją produkującą filmy porno – Vivid Entertainment, zwaną ze względu na dochody i zasięg “Microsoftem świata porno”. Kontynuując “tradycję” żydowskich środowisk rewolucyjnych mających jeden jedyny cel: zniszczenie chrześcijańskiego porządku społecznego, firma Vivid intensywnie kreuje nowe rynki patologii, tym razem wprowadzając i upowszechniając segment filmów “gejowskich”. A doskonale obserwując samodestrukcyjne zachowanie się społeczeństw zachodnich o rodowodzie chrześcijańskim, Vivid zręcznie wpisał się w nie oferując również tzw. reality-show, które jak tsunami ogarnęły wszystkie telewizje świata, a poprzez koncerny ITI i Polsat (nb. firmy założone i prowadzone przez Żydów o rodowodach komunistyczno-SB-ckich), rozpowszechnione zostały również i w Polsce.

“Żydzi odgrywali (i dalej odgrywają) nieproporcjonalnie wielką rolę w całym przemyśle filmów pornograficznych w Ameryce.”
Prof. Nathan Abrams

Obok właścicieli, producentów i stręczycieli żydowskich, drugą grupą przemysłu pornograficznego są sami “aktorzy” występujący w filmach. Jak stwierdza prof. Abrams: “Żydzi stanowią większość aktorów występujących w filmach pornograficznych tworzonych w latach 1970-1990, a Żydówki znaczącą liczbę porno-stars“. Jednym z “królów” tego aktorstwa jest Ron Jeremy, dziś 55-latek, który wystąpił do tej pory w ponad 1600 filmach pornograficznych i sam nakręcił ich ponad setkę. Jeremy, wychowany w żydowskiej rodzinie na nowojorskim Queens’ie, wniósł do tego typu filmów postać na pozór dziwnego uwodziciela: owłosionego, odpychającego grubasa, który jednak z łatwością znajduje partnerki, często tuzinami wskakujące do łóżka. To nie przypadek, że Żydzi określają rolę Jeremy’ego jako nebbishy, co w pierwowzorze języka jidisz znaczy: nieszczęśliwiec-Słowianin.

Przeciwieństwem grubego Rona jest inny żydowski aktor – 43-letni Adam Glasser, wysportowany, przystojny, były właściciel siłowni w Los Angeles. Glasser, nowojorski Żyd, występujący pod pseudonimem Seymore Butts, “jest dzisiaj prawdopodobnie najbardziej znanym żydowskim potentatem przemysłu porno” – ocenia prof. Abrams. Jego studio, Seymore Inc. produkuje corocznie kilkadziesiąt filmów, specjalnie pozorowanych jako amatorskie zdjęcia, które mają podobno przysparzać większej autentyczności. Rozprowadza swoją produkcję poprzez system franczyz, a w firmie zatrudnia również… swoją matkę oraz kuzyna. Od roku 2003 Glasser wraz ze swoją rodzinką występują w największych stacjach telewizyjnych świata w niezwykle popularnym (albo lepiej: na siłę popularyzowanym) programie “reality-show” Family Business. Ta swoista soap-opera po raz pierwszy emitowana w Kanadzie w sieciach The Movie Network, Movie Central i Showcase Television, rozprzestrzenia się po świecie, ograniając ostatnio Channel 4 w Wielkiej Brytanii i FX w Ameryce Łacińskiej.

Prof. Abrams w swoim opracowaniu ukazującym zaagażowanie się Żydów w tworzenie i rozwój przemysłu pornograficznego, niestety wpada w pułapkę próbując wyjaśnić przyczyny tego typu zachowania swoich braci. Tłumaczy on, że “Żydzi zaangażowali się w przemysł pornograficzny z tego samego powodu, co inni współwyznawcy ich wiary angażując się w główny nurt Hollywoodu. Te dziedziny przemysłu pociągnęły ich głównie dlatego, że po prostu przyjęto ich tam. Jako dziedziny nowe, nie były jeszcze obarczone restrykcyjnymi przepisami, tak często obowiązującymi w innych dziedzinach życia. W pornografii bowiem nie było dyskryminacji przeciwko Żydom.” To wysoce nieprawdziwe tłumaczenie może z łatwością obalić każdy kto uczciwie zainteresuje się stosunkami własności i realnych wpływów w początkach XX wieku, kiedy to wszystko po kolei: od systemu bankowego po media były stopniowo opanowywane przez disporę żydowską. Już poczciwy Henry Ford Senior w swojej książce z 1919 roku pt. Międzynarodowy Żyd pisał i dalekowzrocznie przestrzegał przed pogłębianiem się tego niebezpiecznego dla Ameryki zjawiska.

Po tym samousprawiedliwiającym faux pas profesora, pada jednak celne podsumowanie. Abrams pisze, iż: “przemysł pornograficzny wymagał czegoś, czego Żydzi mieli pod dostatkiem: hucpy“. Rzeczywiście, tej przebiegłej śmiałości, buty, chamstwa, cwaniactwa, bezwzględnej przebojowości, diabelskiego sprytu – czyli tego co mieści się w pojęciu hucpy, rewolucyjnemu Żydowi nigdy nie brakowało. Swoje nadzwyczajne zdolności marketingowe, praktykowane przez setki lat w rolach pośrednika bankowego, handlarza, lichwiarza i innej pijawki społecznej, rewolucyjny Żyd skrzętnie wykorzystał w Ameryce – nowej krainie szczęścia, krojonej na miarę potrzeb wyzyskiwaczy. Wpisał się on doskonale w nowe warunki, tym razem w pogoni za oferowanym “amerykańskim snem” o bogactwie. W tej pogoni za pieniądzem zdobywanym bez względu na podstawowe zasady uczciwości czy obowiązujące prawo, przy odrzuceniu prawa naturalnego a nawet wykładni Tory, przylgnął on mocniej do wskazówek talmudycznych. W tym też wymiarze należy odbierać usprawiedliwiające wypowiedzi przywódców żydowskich, którzy najwyraźniej nie widząc niczego złego w przemyśle pornograficznym, twierdzą, że był on tylko kolejnym segmentem osiągnięcia wysokich korzyści. Jak wyznał szef “Ligi Przeciwko Zniesławieniu”, Abraham H. Foxman: “Ci Żydzi, którzy zasilili przemysł pornograficzny, uczynili to jako osoby pragnące osiągnąć American dream“.

Ci sami co deprawując społeczeństwo amerykańskie bełkoczą o “American Dream”, wczoraj – w Polsce, krainie “żydowskiego raju”, budowali z kupiecką przebiegłością swoje wpływy. Jak ujął to patrząc bystrym okiem Józef Ignacy Kraszewski w powieści pt “Żyd”, opisujący warszawskich “zasymilowanych” Żydów kalkulujących wyniki Powstania styczniowego: “W każdym narodzie musi się wyrobić po nad masy jakaś inteligencya i rodzaj arystokracji… my jesteśmy materyałem gotowym… zawładniemy krajem. Panujemy już przez giełdy i przez wielką część prasy nad połową Europy… Ale naszem właściwem królestwem, naszą stolicą, naszem Jeruzalem będzie Polska. My będziemy inteligencyą, arystokracyą, my tu rządzić będziemy. Kraj ten należy do nas… Jest nasz…”.
Plany wobec Polski historia tymczasowo przekreśliła, lecz mająca-być-chrześcijańską Ameryka, przerobiona na masońskie Imperium, stała się nowym Paradis Judeaorum.


Zniszczenie Chrześcijaństwa – celem Rewolucyjnego Żyda

Rewolucyjny Żyd tworzący nowoczesny przemysł pornograficzny, tak jak i wiele innych plag społecznych, samodefiniował się przywdziewając co najmniej jeden element wielopoziomowej tożsamości: etnicznej, rasowej, kulturowej czy religijnej. Jeśli zaprzestał być “Żydem religijnym”, to tliła się w nim nostalgia za wiarą przodków, jeśli odrzucał i wiarę ojców, to definiował się kulturowo, a jeśli wszystko odrzucił, to pozostawał w kręgu podobnych sobie rewolucyjnych dusz pragnących anarchicznej zmiany zastanego porządku. Ta mozaika postaw koegzystuje również w przemyśle pornograficznym: od Sturmana, który wyraźnie określał się jako Żyd i hojnie łożył na żydowskie cele “charytatywne”, przez Richarda Pacheco (prawdziwe nazwisko Howard Marc Gordon) – kolejnego Porno-star, który zapragnął nawet być studentem rabiniczym, po dziesiątki etnicznych Żydów zamieniających łatwo Jahwe na Mamonę.

“Żydowskie zaangażowanie w przemysł porno jest rezultatem atawistycznej nienawiści do chrześcijańskiego autorytetu.”
Prof. Nathan Abrams

Pozostaje teraz zastanowić się nad prawdziwymi celami zaangażowania się rewolucyjnego Żyda w przemysł pornograficzny, w tym ten najnowocześniejszy: kolosalnie wielki, wlewający się do każdego domu przez sieć internetową. Jak pisze prof. Adams “niezaprzeczalnie istnieje w żydowskim zaangażowaniu się w przemysł pornograficzny element rebelii.” Samo istnienie zakazu wynikającego ze zdrowo pojętych norm społecznych, stanowi dla rewolucyjnego Żyda element przyciągający. Zwykła natura zakazu jest dla niego magnesem. Przełamując normy, likwidując zakazy, niszcząc porządek, wprowadzając anarchię i nieład, rewolucyjny Żyd zręcznie wciągał w krainę zła swego przeciwnika. Jak pisze dr E. Michael Jones – cytowany również przez prof. Abramsa – wydawca miesięcznika katolickiego Culture Wars (i właściwie twórca określenia “Rewolucyjny Żyd”) żydowscy porno-właściciele i porno-aktorzy wciągali do swego biznesu młode dziewczyny, skupiając się właśnie na uczennicach katolickich szkół. Z szatańskim upodobaniem zapragnęli uwieść katolickie shiksy.

Tak jak Abe Foxman usprawiedliwia rewolucyjnego Żyda, tak Luke Ford, ortodoksyjny Żyd specjalizujący się w opisywaniu przemysłu pornograficznego, szczerze stwierdza, że: “Porno [w wykonaniu Żydów] jest po prostu ekspersją rebelii przeciwko standardom, przeciwko dyscyplinie życia.” Upragniona wizja rozpalenia wielkiego pożaru, który pochłonie zastany porządek, odepchnie reguły – również tego “Żyda religijnego” – i nade wszystko zniszczy chrześcijański ład, staje się celem samym w sobie. Luke Ford pisze, że żydowscy aktorzy filmów porno często mówią o “radości bycia anarchistą”. Prof. Abrams konkluduje: “Żydowskie zaangażowanie w przemysł porno jest rezultatem atawistycznej nienawiści do chrześcijańskiego autorytetu. [Zaangażowani w przemysł XXX] Żydzi próbują osłabić dominującą w Ameryce kulturę chrześcijańską poprzez działalność wywrotową przeciwko moralności.”

Najdobitniej stwierdził to Al Goldstein, wydawca pornograficznego pisma Screw, założonego w 1968 roku jako konkurencja dla Playboya: “Jedynym powodem, dla którego Żydzi są w biznesie pornograficznym, jest to, że wydaje nam się, iż Chrystus jest do kitu [w oryginale: sucks, co ma bardziej obraźliwe znaczenie], katolicyzm jest do kitu. Nie wierzymy w autorytaryzm”.

Pornografia w wykonaniu rewolucyjnego Żyda jest zatem sposobem walki z kulturą chrześcijańską, co przyznaje i prof. Abrams. Pisze on również, że “Tak jak Żydzi nadreprezentatywnie uczestniczyli w radykalnych ruchach, tak i teraz nadreprezentatywnie obecni są w przemyśle pornograficznym. Żydzi w Ameryce są rewolucjonistami seksualnymi. Duża liczba tego typu materialów – książek, broszur, artykułów, scenariuszy – została napisana przez Żydów. Ci, którzy spowodowali, że Ameryka zaadaptowała liberalne spojrzenie na seks – byli Żydami. Żydzi byli również przywódcami tzw. seksualnej rewolucji lat 60-tych, gdy obowiązkowe lektury Marxa, Trockiego i Lenina zamienione zostały na pisma Wilhelma Reicha, Herberta Marcuse’a i Paula Goodmana.”

O roli Żydów w przemyśle pornograficznym, przyznaje też rabin Samuel H. Dresner, który stwierdza, że “Żydowska rebelia rozpoczęła się na wielu poziomach, jedną z nich była prominentna rola Żydów jako obrońców eksperymentów [rewolucji] seksualnej.”

Profesor Abrams pisząc swój tekst wyraża nadzieję, że choć po części ukaże on “ten zaniedbany [czytaj: ukrywany przed opinią publiczną] temat amerykańsko-żydowskiej kultury masowej”, i zapytuje retorycznie: “Dlaczego, w świetle relatywnie liberalnego postrzegania spraw seksu przez Żydów, wstydzimy się roli Żydów w przemyśle pornograficznym?”

“Tak jak Żydzi nadreprezentatywnie uczestniczyli w radykalnych ruchach, tak i teraz nadreprezentatywnie obecni są w przemyśle pornograficznym.”
Prof. Nathan Abrams

Pytanie to należałoby ustawić w odpowiednich proporcjach, gdyż mizerna wiedza społeczeństw o zaangażowaniu Żydów w kontrolę tego wstydliwego przemysłu, wynika bezpośrednio z totalnej kontroli mediów przez baronów żydowskich. Jak stwierdza szczerze żydowski krytyk filmowy, Michael Medved: “Nie ma żadnego sensu aby próbować zaprzeczać rzeczywistości o żydowskiej sile i prominentej obecności w popularnej kulturze. [...] Nawet Marsjanin oglądający amerykańskie media [przepojone tematyką żydowską i promujące żydowski punkt widzenia] byłby zaskoczony dowiadując się, że mniej niż co 40 Amerykanin jest Żydem.” [5]

Tak więc z jednej strony przesycenie mediów żydowskimi aktorami, scenarzystami, dziennikarzami, nie mówiąc już o producentach, a z drugiej całkowita cisza, a często i zaprzeczenie, gdy chodzi o autentyczną żydowską potęgę kontrolującą media i trzymającą w nieświadomości społeczeństwo amerykańskie. Z jednej strony obecność Wolfe Blitzera, Barbary Walters, Mike’a Wallace, Teda Koppel, Larry Kinga (czyli Lawrence Harvey Zeigera), by wymienić tylko kilku z brzegu najbardziej widocznych, a od strony “koszernej kuchni”: Michaela Ovitz, Stevena Spielberga, Davida Geffen, Jeffrey Katzengberg, Lewa Wasserman, Sidney Sheinberg, Barry Diller, Gerald Levin, Herbert Allen – a z drugiej zupełna cisza o prawdziwych problemach trawiących Amerykę (jak i resztę świata). Nie ma informacji o nadreprezentatywnej roli Żydów w przemyśle narkotykowym (niemal 100 procent silnej substancji Ecstasy pochodzi z Izraela i jest rozprowadzana po świecie również przez chasydzkich “bogobojnych” młodzieńców), nie ma mowy o kolejnej specjalności żydowskiej – przemyśle aborcyjnym, nikt nie ma prawa dowiedzieć się o przekrętach dokonywanych przez żydowskich prawników i finansistów (gdzie jest film o Ivanie Boesky czy Michaelu Milkenie?!), wreszcie – nie słychać nic o władcach przemysłu pornograficznego. Z telewizji i ekranów filmowych sączy się za to nieustannym strumieniem propaganda holokaustu, dominują jednostronne i wybielające informacje o Izraelu, a nade wszystko montowane są z coraz większą siłą ataki na podstawy bytu chrześcijańskiego, ze szczególną szatańską mocą koncentrując się na Kościele katolickim. Ten Kulturkampf, mający już 2000 lat, nasila się coraz bardziej i przez potęgę Mamony i zaaplikowanie moralnej destrukcji, zmierza do kontroli i dominacji nad goyim.

Najsmutniejsze w tym wszystkim jest jednak to, że przywódcy Kościoła, dalej kroczący posoborową drogą samozagłady, z judaistycznym “dialogiem” na czele, przestali już pełnić rolę autorytetu dla ogłupiałego przez żydowskie media i rozbestwionego przez żydowski przemysł pornograficzny motłochu, który zajęty oglądaniem kolejnego odcinka Seinfelda czy internetowego świerszczyka, nie dostrzegł, że poderżnięto mu już połowę szyi.






Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Paweł Korobczak
Moderator


Dołączył: 23 Lip 2007
Posty: 354

PostWysłany: Pią Lip 17, 2009 4:56 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

http://www.kataryna.salon24.pl/

Parytety

* Tagi:
* parytety



Jeśli Partia Kobiet jeszcze istnieje, to właśnie ona powinna się najbardziej obawiać planów wprowadzenia obowiązkowego parytetu na partyjnych listach wyborczych. O ile bowiem PO, PiS czy SLD nie będą miały problemu ze znalezieniem figurantek gotowych dać się dla picu wpisać na listy wyborcze aby uczynić zadość biurokratycznym wymogom, o tyle jakoś trudno mi sobie wyobrazić, że Partii Kobiet uda się znaleźć mężczyzn chętnych do zapełnienia obowiązkowego co drugiego miejsca na liście partii kobiecej już z nazwy. I w ten oto sposób Kongres Kobiet Polskich chcąc zwiększyć udział kobiet w polityce niechcący zamorduje jedyną w pełni kobiecą inicjatywę polityczną. Tak to jest z uszczęśliwianiem innych na siłę.

Nawiasem mówiąc wyborcze wyniki Partii Kobiet, a także niewielki procent wyborczych głosów jaki zbierają niedoreprezentowane na listach wyborczych kobiety startujące z list innych partii, są dużo bardziej wiarygodną informacją na temat naszego stosunku do kobiet w polityce, niż jakikolwiek sondaż. Jeśli nie głosujemy na kobiety nawet wiedząc, że te, które mamy do wyboru na liście wyborczej, znalazły się tam naprawdę z własnej i partyjnych kolegów woli, to jaka jest szansa, że to się zmieni jeśli tych kobiet będziemy mieć co prawda do wyboru więcej, ale za to przy każdej z nich zasadne wątpliwości czy jest tam na poważnie czy tylko dlatego, że trzeba było spełnić ustawowe wymogi i kandydujący z tej samej partii szwagier ją uprosił, żeby się dała wpisać? Po wprowadzeniu parytetów zagłosowanie na kobietę będzie się wiązało z dużym ryzykiem, że się głosuje na figurantkę. A kobieta, której jakaś partia zaproponuje kandydowanie nigdy nie będzie mieć pewności czy to dowód uznania dla jej osiągnięć i aspiracji, czy tylko upokarzające zaproszenie do robienia za "parytetówkę". Żeby partii listę zarejestrowali albo dali więcej kasy. Bo Marek Borowski już zgłosił pomysł aby - w razie gdyby obowiązkowe parytety okazały się niekonstytucyjne - nagradzać większą dotacją te partie, które z własnej woli wprowadzą parytety. To jest dopiero upokarzające, kobiety za kasę. Tymczasem w takich sprawach nie ma łatwych rozwiązań, wymuszenie łatwiejszego dostępu na listy wyborcze wcale nie musi się przełożyć na większy udział w polityce, przeciwnie, może go utrudnić.

Płeć w polityce niespecjalnie mnie obchodzi, nie widzę żadnej związanej z płcią różnicy jakościowej między Senyszyn a Palikotem czy Hojarską a Lepperem, jeśli politycy chcą zmienić zasady dopuszczania do swojej piaskownicy, niech sobie zmieniają. Ja bym tylko prosiła, żeby w swoich planach uszczęśliwiania ludzkości ograniczyli się tylko do swojego podwórka i nie próbowali wciskać parytetów w inne dziedziny życia. Bo dotychczasowe doświadczenia z parytetami nie napawają optymizmem.

Mało kto pamięta ale kilka lat temu podjęto próbę zadekretowania parytetów. W 2003 roku powstał senacki projekt ustawy o równym statusie kobiet i mężczyzn, który miał wprowadzić parytety nie tylko na listach wyborczych. Moim ulubionym zapisem tej ustawy był art. 7.

Udział przedstawicieli każdej płci w organie kolegialnym powoływanym albo mianowanym przez organ władzy publicznej powinien wynosić:
1) od dnia wejścia w życie ustawy do dnia 31 grudnia 2003 - co najmniej 30% składu tego organu,
2) od dnia 1 stycznia 2004 do dnia 31 grudnia 2011 - co najmniej 40% składu tego organu,
3) od dnia 1 stycznia 2012 - co najmniej 50% składu tego organu.

Nietrudno zauważyć, że gdyby się wtedy udało przepchnąć tę ustawę, mielibyśmy dzisiaj ogromne problemy (a przy okazji duży ubaw) z jej realizacją, wymóg minimum 40-procentowego udziału każdej płci w organie jest przecież matematycznie nie do spełnienia w organie trzyosobowym (a pewnie nie tylko) podobnie zresztą jak wymóg minimum 50-procentowego udziału w każdym organie nieparzystym. Ale takimi drobiazgami jak sensowność czy wręcz wykonalność przyjętych rozwiązań nikt sobie nie zawracał głowy, ustawa przeszła przez całą ścieżkę w senacie, w takim kształcie została wysłana do konsultacji ale nikt, nawet prawnicy, nie wyłapał absurdu jaki nam szykują bojownicy o wymuszoną równość. Nie chce mi się śledzić losów ustawy w Sejmie, ale wcale bym się nie zdziwiła gdyby się okazało, że art. 7 także tam przeszedł bez przeszkód całą sejmową ścieżkę legislacyjną i gdyby ustawa nie padła, o tym, że jest nie do wdrożenia przekonalibyśmy się dopiero gdyby się okazało, że powołanie iluś tam organów zgodnie z ustawą jest po prostu niemożliwe z powodów czysto matematycznych.

Nie wiem czy wiecie, ale mieliśmy już w Polsce skuteczne próby wymuszenia parytetu. Kilka lat temu, jeden z unijnych programów mających aktywizować wieś, wprowadził jako wymóg minimum 40-procentowy udział każdej płci w zarządzie instytucji, która chciała w nim wziąć udział. Dla mojej organizacji okazało się to barierą nie do przejścia bo nasz dwuosobowy zarząd składa się wyłącznie z kobiet i żadna nie miała ochoty ustąpić miejsca mężczyźnie, żeby równości stało się zadość. Nawet doproszenie jednego mężczyzny nic by nie dało bo udział płci męskiej nadal byłby ledwie 33,33% a nie wymagane 40%, zaś doproszenie dwóch mężczyzn - nawet gdybyśmy w desperacji i to rozważali - było niemożliwe bez zmiany statutu, który ogranicza liczbę członków zarządu do trzech. Bardzo jestem ciekawa ilu uczestników tamtej edycji programu zmieniało na gwałt składy swoich zarządów, żeby uczynić zadość widzimisię zwolenników równości, ile kobiet musiało ustąpić miejsca mężczyznom w imię wyrównywania proporcji płciowych. Naprawdę tego chcemy? Co to w ogóle jest za kryterium?

Tak wyglądają parytety w praktyce i nie ma co się łudzić, że tym razem będzie inaczej. Wprowadzenie przymusowego parytetu nie rozwiąże problemu niedoreprezentacji kobiet w polityce, dopóki nie wymyśli się skutecznego sposobu wymuszenia na kobietach aby się do polityki garnęły, a na wyborcach aby na kobiety głosowali. Partyjni liderzy sobie z wymogiem parytetów poradzą, na brakujące miejsce powsadzają sąsiadki i szwagierki, a partyjna kasa na kampanię i tak pójdzie na lansowanie tego, kogo życzy sobie mieć w Sejmie pan prezes czy pan przewodniczący. Jedyny efekt będzie taki, że każda kobieta naprawdę chcąca zrobić polityczną karierę będzie musiała zaczynać od przekonania świata, że ona nie jest właśnie taką wstawioną dla picu, że naprawdę chce i potrafi. Wpychanie na siłę, pod przymusem, naprawdę upokarza wpychanego.

_________________
"Ta jedna pociecha w ha?bie prze?ycia ojczyzny, ?e bogom nale?y si? pos?usze?stwo." Kasper Siemek XVII wiek
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Nie Lip 19, 2009 12:20 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Wprowadzenie przymusowego parytetu nie rozwiąże problemu niedoreprezentacji kobiet w polityce, dopóki nie wymyśli się skutecznego sposobu wymuszenia na kobietach aby się do polityki garnęły, a na wyborcach aby na kobiety głosowali.
No wlasnie. Wyborca ma decydować! W przeciwnym wypadku ci zwolennicy "parytetow" niech przestaną gadać o demokratycznych wyborach.
A tak wogole, co za idiotyczne gadanie o "niedoreprezentacji" kobiet w polityce. Poseł, bez względu czy kobieta czy mężczyzna, ma reprezentować swoj okręg wyborczy a nie swoją płeć.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Pon Lip 20, 2009 8:18 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Wszelkie parytety jeżeli by je wprowadzono w życie, będą jak się wydaje sprzeczne z konstytucją z tej prostej przyczyny, że poprzez specjalne traktowanie kobiet w tym wypadku w dziedzinie polityki, będą stanowiły element dyskryminacji w odniesieniu do mężczyzn. Nie istnieje wszak żaden zapis, który w jakikolwiek sposób utrudniałby aktywność kobiet w sferze polityki, czy jakiejkolwiek innej działalności publicznej. A poza tym zgadzam się z takim poglądem, że nasze Panie należy do aktywności politycznej po prostu zachęcać. Uważam że w wolnej konkurencji z mężczyznami, jeżeli tylko będą chciały, to doskonale dadzą sobie radę.







Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Krystyna Szkutnik
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 757

PostWysłany: Pon Lip 20, 2009 9:48 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zgoda Panie Marku. Kobiety generalnie są od mężczyzn praktyczniejsze i pewnie w polityce praktyczność by się bardziej przydała, niźli marne filozofowanie niektórych, już europejskich mędrców. Do komisji przyjaznego państwa palikotowego powinno się zatem przyjąć tylko te wybitne baby z listy powyżej zamieszczonej. Spełniłyby się wreszcie i zrobiły porządek. Powinny to zrobić za darmo, w ramach zadośćuczynienia reszcie kobiet, żyjących w III RP, którym los nie podarował możliwości uwłaszczania się poprzez małżonków, czy też z powodu poglądów żarliwie ujawniających swoją europejskość, popieraną przez niepolskie media.
A mnie w ramach popierania kobiet mogą pocałować w rękę.
Laughing Laughing
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Wto Lip 21, 2009 12:10 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Zaraz, zaraz, a gdzie parytet dla mniejszości????? Co, kobieta powinna być lepsza od kochających inaczej? Powinien być parytet w Sejmie i senacie, przynajmniej jeden człowiek z klucza od niejakiego Biedronia, masochiści i sadomici też nie gorsi, pewnie by chcieli mieć swoich przedstawicieli, i nie tylko w parlamencie..... tranwescyci to też spora grupa. Komisje europejskie byłyby zachwycone takim rozdziałem parytetów, zwłaszcza postępowa lewica. Polska awangardą Unii Europejskiej! - krzyczano by na Brukselskich salonach. Polska przykładem dla wszystkich!

Gdyby tak jeszcze Biedroń został prezydentem (przepraszam: prezydentową), byłoby super do potęgi!
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Krystyna Szkutnik
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 757

PostWysłany: Wto Lip 21, 2009 9:07 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Piotruś, słoneczko, chyba zwariowałeś Laughing
Biedronia bez mamusi i tatusia nie byłoby na świecie, a Ty chcesz żeby skromny polski parlament całkowicie zlikwidować? Zgroza! Kto będzie nami rządził, gdy dziatwy nie przybędzie?
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Ryszard Tokarski
Weteran Forum


Dołączył: 29 Wrz 2006
Posty: 281

PostWysłany: Wto Lip 21, 2009 9:15 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Jak to im dziatwy nie przybędzie??? Przeca mogą mieć dzieci z probówki albo klony !! Very Happy
_________________
"Kto za m?odu nie by? buntownikiem, ten na staro?? b?dzie ?wini?" (J. Pi?sudski)
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum