Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Bogdan Dziobkowski; Śpieszmy się sądzić zbrodniarzy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Witja
Weteran Forum


Dołączył: 23 Paź 2007
Posty: 5319

PostWysłany: Wto Gru 15, 2009 7:29 am    Temat postu: Bogdan Dziobkowski; Śpieszmy się sądzić zbrodniarzy Odpowiedz z cytatem

http://www.rp.pl/artykul/9133,406189_Dziobkowski__Spieszmy_sie_sadzic_zbrodniarzy__.html

Śpieszmy się sądzić zbrodniarzy
Bogdan Dziobkowski 14-12-2009, ostatnia aktualizacja 14-12-2009 21:27

Zwykle zwraca się uwagę, że Jaruzelski osobiście nie brał udziału w żadnej konkretnej zbrodni. A czy Adolf Hitler osobiście kogoś zastrzelił, pędził Żydów do komór gazowych, torturował w katowniach gestapo? – pyta filozof

Od 20 lat toczy się w Polsce spór o to, co zrobić z generałem Wojciechem Jaruzelskim. Jedni uważają go za zdrajcę, sowieckiego namiestnika, zbrodniarza. Inni twierdzą, że to człowiek honoru, postać godna szacunku, mąż stanu, bohater narodowy. Ci pierwsi domagają się, by wreszcie odpowiedział za swoje czyny, drudzy apelują, by „dać generałowi spokój” (Waldemar Kuczyński „Rzeczpospolita” 11 grudnia 2009).

Spór jest niezwykle zażarty i żadne ujawniane historyczne dokumenty nie są w stanie go rozstrzygnąć. Bo nie chodzi tu wcale o fakty, tylko o wartości. Nasz stosunek do Jaruzelskiego jest probierzem naszego stosunku do fundamentalnych praw człowieka.

Dyskusja, która co roku w okolicach 13 grudnia przetacza się przez polskie media, tylko pozornie dotyczy historii. W gruncie rzeczy chodzi w niej przede wszystkim o to, czy zabójstwa polityczne, tortury, zniewalanie umysłów, odzieranie ludzi z elementarnej godności są czymś w pewnych warunkach akceptowalnym, czy też nie. Przeciwnicy generała, domagając się osądzenia go, opowiadają się za tą drugą możliwością. Dla jego popleczników podstawowe prawa człowieka nie mają bezwzględnego charakteru.

Życie bohatera


Przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski w udzielonym niedawno Monice Olejnik wywiadzie w Radiu Zet nazwał Wojciecha Jaruzelskiego bohaterem. Jak wyglądało życie naszego „bohatera”? Przypomnijmy najważniejsze fakty.

W młodości dzielnie służył w dowodzonej przez Sowietów Informacji Wojskowej. Później został oficerem politycznym LWP. W latach 1967 – 1968 brał udział w antysemickich czystkach w wojsku polskim. Dowodził tym wojskiem w czasie inwazji na Czechosłowację. Podczas masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. był ministrem obrony narodowej. Wreszcie 13 grudnia 1981 r. nielegalnie wprowadził w Polsce stan wojenny i stanął na czele Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego. W latach 80., gdy był przywódcą PRL, podległe mu służby zamordowały co najmniej kilkadziesiąt niewinnych osób, a tysiące opozycjonistów było więzionych i torturowanych.

Co go za to spotkało? Starość godna narodowego bohatera. Mieszka w willi położonej w jednej z najlepszych warszawskich dzielnic. Dostaje wysoką emeryturę, która jest finansowana z pieniędzy obecnych podatników, również ofiar komunistycznych prześladowań. Gości w głównych mediach, różne lokalne autorytety wyrażają się o nim z szacunkiem, a część publicystów i polityków podejmuje liczne, często desperackie, próby usprawiedliwienia jego działań.

Oto najczęściej spotykane:

(...)

Skoro nie relatywizujemy oceny niewolnictwa czy Holokaustu, to dlaczego mamy relatywizować ocenę PRL

Komunistyczne władze doskonale zdawały sobie sprawę z panujących nastrojów. W dodatku kryzys ekonomiczny był coraz bardziej dotkliwy, a w ZSRR zaczęła się pieriestrojka i stało się jasne, że w razie niepokojów społecznych nie ma co liczyć na bratnią pomoc Armii Radzieckiej. Przystąpienie do rozmów Okrągłego Stołu nie było ze strony przywódców PRL żadnym dowodem na zmianę ich systemu wartości. W roku 1989 Wojciech Jaruzelski i jego towarzysze nie stali się nagle miłośnikami demokracji. Był to zwykły akt tchórzostwa. Ostatni sposób na uratowanie skóry. Gdyby nie porozumienie z opozycją, Jaruzelski prawdopodobnie skończyłby jak rumuński dyktator Nicolae Ceausescu.

Załóżmy jednak, że Jaruzelski po wielu latach uczestnictwa w komunistycznej machinie zbrodni pod koniec lat 80. ubiegłego wieku nagle doznaje swoistej apostazji. Jego osobowość całkowicie się zmienia. Z przywódcy totalitarnej dyktatury przeistacza w brzydzącego się okrucieństwem zwolennika demokracji i praw człowieka. Czy zwalnia go to z odpowiedzialności za wcześniejsze czyny? Otóż nie.

Wyobraźmy sobie analogiczną sytuację. Jakiś włoski mafiozo po kilkudziesięciu latach stania na czele brutalnego związku przestępczego doznaje objawienia, w wyniku którego zupełnie zmienia życie. Rozwiązuje kierowaną przez siebie organizację i jako wolontariusz zaczyna pomagać chorym dzieciom. Czy przemiana ta wymazuje jego wcześniejsze winy? Sprawiedliwość wymaga, by mimo wszystko odpowiedział za zło, które wyrządził. Nie ma też znaczenia fakt, czy jego wcześniejsze ofiary, widząc dobro, które czyni, wybaczyły mu czy nie.

Walka z czasem


W Monachium toczy się właśnie proces Johna Demjaniuka. To 89-letni, poruszający się na wózku inwalidzkim, chory na białaczkę starzec, który ponad 60 lat temu był strażnikiem w obozie zagłady w Sobiborze. Po wojnie prowadził spokojne życie najpierw w Niemczech, a później w USA. Pracował jako mechanik samochodowy. Prokuratura nie ma ani jednego świadka, który potwierdziłby, że Demjaniuk osobiście uczestniczył w konkretnej zbrodni. Pomimo to oskarżono go o współudział w wymordowaniu 27 900 Żydów.

Czy Demjaniuka tłumaczy to, że był jedynie pionkiem w wydarzeniach historycznych, na które nie miał wpływu? Czy oceniając jego czyny, należy za Napieralskim powtórzyć „takie były czasy”? Czy brak dowodów popełnienia konkretnych przestępstw zdejmuje z niego odpowiedzialność za udział w machinie zbrodni? Czy na jego korzyść przemawia to, że po wojnie przez ponad 60 lat nie dopuścił się kolejnych przestępstw?

W przypadku Demjaniuka na każde z tych pytań stanowczo odpowiadamy: nie. Odrzucamy wszystkie tego typu usprawiedliwienia. Dlaczego więc tak często podobne argumenty słyszymy, gdy mowa o generale Jaruzelskim?

Przy okazji monachijskiego procesu przypomniano, że dowodzący Demjaniukiem esesmani nie ponieśli po wojnie żadnych konsekwencji swych czynów. Obecnie budzi to w Niemczech moralny niesmak. Wiele wskazuje na to, że w Polsce w przyszłości będziemy mieli do czynienia z podobną sytuacją.

W wyniku zmian zachodzących w świadomości społecznej coraz więcej osób będzie przywiązywało wagę do przestrzegania praw człowieka. Gdy za pewien czas przed sądem stanie jakiś szeregowy zomowiec, pojawią się zapewne pytania, jak to się stało, że jego mocodawcy, już w wolnej Polsce, dożyli w komfortowych warunkach sędziwego wieku i nie ponieśli nawet symbolicznej odpowiedzialności za zło, które miało miejsce w PRL. Co wtedy odpowiemy?

Spieszmy się więc sądzić zbrodniarzy, bo odejdą w spokoju, a nam zostanie wstyd, że bardziej niż walka o prawa człowieka interesowała nas budowa stadionów. I nie dajmy się zwieść tym, którzy przekonują, że spór o Jaruzelskiego ma charakter historyczny. W gruncie rzeczy dotyczy on naszego tu i teraz. Domaganie się osądzenia generała nie jest patrzeniem wstecz, tylko wyrazem określonych wartości. Jest wyborem przyszłości bez morderstw politycznych, tortur, obozów internowania. Przyszłości, w której osoby będące trybami totalitarnych reżimów, niezależnie od tego, jakiej służyły ideologii, będą uznawane za zbrodniarzy, a nie bohaterów. Krótko mówiąc, przyszłości, w której Grzegorz Napieralski ze swoimi poglądami stanie się historią.

Autor jest doktorem filozofii, adiunktem w Instytucie Filozofii Uniwersytetu Warszawskiego, zastępcą redaktora naczelnego „Przeglądu Filozoficznego

Więcej:
http://www.rp.pl/artykul/9133,406189_Dziobkowski__Spieszmy_sie_sadzic_zbrodniarzy__.html
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum