Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

MON ZDZIWION MOCNO

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Nie Paź 18, 2009 5:24 pm    Temat postu: MON ZDZIWION MOCNO Odpowiedz z cytatem

http://www.niezalezna.pl/article/show/id/26397

MON ZDZIWION MOCNO

Romuald Szeremietiew,
szeremietiew.blox.pl, 18-10-2009 09:22

POWRÓT fot. szeremietiew.plArtur Bilski, komandor rezerwy, na łamach „Dziennika” ogłosił artykuł "W armii trwa pełzający bunt generałów". Autor ubolewa, że ostatnie zmiany w rządzie ominęły MON. Wg niego obecny minister obrony doprowadził polska armię „do stanu rozprzężenia, że nie jest ona w stanie wziąć odpowiedzialności za obronę granic Polski”.

Trudno o zarzut cięższego gatunku. Komandor Bilski oskarżył ministra obrony ni mniej ni więcej, tylko o działania zagrażające bezpieczeństwu narodowemu Polski!

Znający moje wypowiedzi wiedzą, że mam bardzo krytyczny pogląd na obecny stan sił zbrojnych i polską obronność. Pojmuję jednak, że moje opinie, zaledwie wykładowcy KUL, kogoś bez wpływów i tzw. zaplecza, mogą być ignorowane przez dzierżycieli władzy w naszym kraju.

Powstaje jednak problem, czy można mimo uszu puszczać słowa krytyki wyrażane także przez coraz liczniejszych wojskowych. Wspomnijmy chociażby generała Skrzypczak, opuszczającego stanowisko dowódcy wojsk lądowych, najważniejszego rodzaju sił zbrojnych, a wcześniej generała Kozieja, który nie chciał zajmować stanowiska wiceministra obrony i generała Kwiatkowskiego, ubłaganego przez min. Klicha, by nie opuszczał dowództwa operacyjnego, a także generała Bąka odmawiającego ministrowi ON objęcia dowództwa kontyngentu w Afganistanie i odchodzącego do cywila (wiek: 43 lata!).

Ostatnio były pilot instruktor major rezerwy skierował do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ministra Klicha jako osoby odpowiedzialnej za przebieg procesów szkolenia lotników. Nie trudno więc dostrzec, że „cywilna kontrola” nie radzi sobie z wojskiem. A minister Klich - jak pisze Bilski: „Stworzył... system cywilnej kontroli na armią, który nie jest w stanie odpowiadać na wyzwania i sygnały, płynące z wewnątrz i zewnątrz.” I dodaje: „Każdy taki sposób sprawowania władzy nad armią jest skazany na kryzys i upadek autorytetu”.

We wrześniu tuż za wschodnią granicą Polski odbyły się wielkie manewry białorusko-rosyjskie. Scenariusz manewrów: W Grodnie wybucha polskie powstanie. Prezydent Białorusi wzywa na pomoc Rosję. Moskwa odpowiada i przeprowadza desant na Grodno. W opanowanym już przez Polaków mieście lądują tysiące rosyjskich komandosów. Rewolta zostaje stłumiona, a bratnie armie odpierają atak obcych wojsk z Zachodu, czyli z Polski.

Wyobraźmy sobie, co by się działo, gdyby polskie dowództwo przeprowadziło podobne manewry. Np. na Łotwie wybucha rewolta rosyjskiej mniejszości (jest tam sporo Rosjan). Prezydent Łotwy prosi Polskę o pomoc. Jednostki polskie i litewskie wkraczają na Łotwę, polskie siły specjalne (GROM, 1 pułk specjalny) lądują w Rydze. Od morza działa polska marynarka wojenna, a w powietrzu polskie lotnictwo. Następnie siły NATO ćwiczą odparcie ataku wojsk ze wschodu.

Czy coś takiego jest w ogóle w Polsce do pomyślenia?

A w Rosji można. Scenariusze działań wojennych ćwiczeń „Zapd 2009” zostały opracowane jak najbardziej przez sztab w Moskwie. "Grami wojennymi" dowodzili oficerowie z Dowództwa Połączonego Białorusko-Rosyjskiej Regionalnej Grupy Wojsk. Brali w nich udział żołnierze z 20. armii Moskiewskiego Okręgu Wojskowego (oficerowie tej armii uczestniczyli w wojnie z Gruzją), dywizji spadochroniarzy, jednostek rosyjskich sił powietrznych i wojskowego transportu lotniczego. Do przeprowadzenia ćwiczeń tuż przy granicy z Polską zgromadzono 12,5 tys. żołnierzy (w tym 6 tys. Rosjan), 228 czołgów, 470 pojazdów opancerzonych, 63 samoloty oraz 234 działa samobieżne, które zwalczały polską ruchawkę na Białorusi. A to nie były jedyne siły.

W tym czasie w innych rejonach ZBiR białoruskie i rosyjskie oddziały obrony przeciwlotniczej przeprowadzały operacje zwalczania celów powietrznych (np. 15. brygada rakietowa armii rosyjskiej ćwiczyła ostrzał rakietami S-300). W rejonie miejscowości Bielica trwały ćwiczenia sił powietrzno desantowych. W tym samym czasie jednostki specjalne, odpowiedzialne za przeprowadzanie akcji sabotażowych na terenie wroga, m.in. Wimpieł i Specnaz, szkoliły się koło Mińska. W powietrzu ćwiczyli zwalczanie "różnych celów naziemnych” piloci na ciężkich śmigłowcach bojowych Mi-28N i Mi-24 oraz na samolotach Su-27. W manewrach na Bałtyku wzięły udział okręty rosyjskich flot: Bałtyckiej, Północnej i Czarnomorskiej. W tym celu na Bałtyk wpłynęły trzy duże okręty desantowe Floty Czarnomorskiej z żołnierzami piechoty morskiej i sprzętem wojskowym.

Flota rosyjska ćwiczyła w ramach "wojennego planu" z udziałem korwet i samolotów Su-27 operujących z głównej bazy floty rosyjskiej w Bałtyjsku (pol. Piława), blokującej Zalew Wiślany. Kulminacyjnym punktem całych manewrów był ćwiczebny bój na poligonie koło Brześcia. Wykonano tam pokonywanie przeszkód wodnych i wysadzanie desantu oraz lądowanie samolotów bojowych Su-25 i MiG-29 na przebiegającej w pobliżu autostradzie.

Takich wielkich manewrów na Białorusi nie było od rozpadu ZSRR.

A co na to polski MON? Minister Klich wg agencji prasowych: „Wyraził zdziwienie skalą manewrów za wschodnią granicą Polski i tym, że tamtejsze wojska ćwiczą odparcie ataku państw NATO”. I oświadczył: „Treść tych ćwiczeń nie odpowiada rzeczywistości, bo żaden z krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego nie ma agresywnych zamiarów wobec wschodnich partnerów”.

Wschodni sąsiad Polski wyraźnie ćwiczy na naszej granicy wariant wojenny zastosowany w praktyce na terytorium Gruzji. A polski minister obrony temu się dziwi. W czasach Rosji carskiej śledczych w postępowaniach karnych obowiązywała następująca instrukcja: „świadka przed indagacją mocno przez pysk zdzielić trzeba, od czego on też mocno zdziwion bywa”.

Romuald Szeremietiew

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum