|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Witja Weteran Forum
Dołączył: 23 Paź 2007 Posty: 5319
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 7:00 am Temat postu: Biegły z przeszłością |
|
|
http://www.rp.pl/artykul/15,392614_Biegly_z_przeszloscia.html
"Biegły z przeszłością
Izabela Kacprzak , Piotr Nisztor 16-11-2009, ostatnia aktualizacja 16-11-2009 04:34
Lekarz, który uznał, że ks. Niedzielak zginął, bo spadł z fotela, wciąż dostaje zlecenia z sądu
Jacek J. pod koniec lat 80. był zastępcą naczelnika Wydziału Kryminalistyki Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych (SUSW). Jako lekarz medycyny sądowej sporządził ekspertyzę dotyczącą okoliczności śmierci ks. Stefana Niedzielaka, kapelana Armii Krajowej i założyciela Rodziny Katyńskiej, proboszcza na warszawskich Powązkach.
„Z punktu widzenia medycznosądowego obraz sekcyjny jest bardziej typowy dla upadków (co najmniej dwa) niż dla działania zbrodniczego” – napisał J. w dokumencie z 24 stycznia 1989 r. Przyjęcie hipotezy o upadku z bujanego fotela było oficjalnym powodem umorzenia śledztwa w sprawie śmierci księdza.
Obecnie nie ma jednak wątpliwości, że ks. Niedzielak został zamordowany. IPN od sześciu lat szuka sprawców tej zbrodni. Tajemnica śledztwa nie pozwala na ujawnienie żadnych szczegółów. Ale w ubiegłym roku „Wprost” napisał, że duchowny zginął najprawdopodobniej od uderzenia otwartą dłonią w kark, zwanego przez karateków shuto uchi. Śmiertelny cios, zdaniem tygodnika, miał zadać były oficer stołecznej policji, wcześniej służący w milicji.
Bogusław Czerwiński, naczelnik warszawskiego pionu śledczego IPN, który bada okoliczności śmierci ks. Niedzielaka, nie odpowiedział na przesłane przez „Rz” pytanie, jak ocenia wpływ ekspertyzy J. na umorzenie śledztwa.
Natomiast ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, działacz opozycji antykomunistycznej PRL, represjonowany przez SB, nie ma wątpliwości: – Ta lekarska „ekspertyza” musiała zaważyć na zatuszowaniu całej sprawy. SB miało wielu swoich ludzi w środowisku medycznym, dzięki czemu mogli podpierać się tego typu opiniami w celu „posprzątania”.
"IPN od sześciu lat szuka morderców księdza Stefana Niedzielaka "
Sam J., dziś już emeryt, w rozmowie z „Rz” zapewnia, że nie wykluczył zabójstwa ks. Niedzielaka: – Zrobiliśmy rekonstrukcję zdarzenia, z której wynikało, że został pchnięty na fotel, przewrócił się do tyłu i coś zaczęło się dziać. Sądziliśmy, że na końcu doszło do zbrodniczego uszkodzenia kręgosłupa.
Dlaczego więc napisał opinię sugerującą upadek z fotela? – Można kogoś pchnąć na fotel, on z niego spadnie i zrobi sobie krzywdę, a my nie jesteśmy w stanie tego potwierdzić, bo popchnięcie człowieka nie zostawia śladów – uważa J.
Od ekspertyzy sądowej po zabójstwie księdza J. sporządził jeszcze wiele innych. „Rz” dotarła do jednej z nich, z marca 2008 r., na zlecenie Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa, dotyczącej wypadku samochodowego.
Czy lekarz, który ma na koncie tak kontrowersyjną opinię, powinien być nadal biegłym? – W sensie formalnym nie udowodniono mu winy, nie został za to skazany, więc nie ma przeciwwskazań, by zawód wykonywał, choć można pytać o jego sumienie – twierdzi Stanisław Niemczyk, przewodniczący Komisji Etyki Lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie.
Okazuje się jednak, że nie tylko sumienie lekarza mogłoby stać na przeszkodzie wykonywaniu przez niego ekspertyz. Choć J. figuruje w ewidencji Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie, to od 2003 r. nie ma prawa wykonywania ekspertyz (jest ono wydawane na okres zamknięty) i nie może być biegłym sądowym.
Na pytanie „Rz”, dlaczego nie odświeżył tego prawa, J. odpowiedział, że nie był tym zainteresowany.
Nie wiadomo, dlaczego sąd zleca mu kolejne ekspertyzy. – Przez 30 lat pracowałem w policyjnym zakładzie kryminalistyki i bywałem w sądach, stąd mnie znają – mówi J.
Znikające dowody
Ks. Stefan Niedzielak, emerytowany kapelan rodzin katyńskich, został zamordowany w nocy z 20 na 21 stycznia 1989 roku. Urodzony w Płocku duchowny w chwili śmierci miał 75 lat. Podczas oględzin stwierdzono u niego wiele zewnętrznych obrażeń w okolicy twarzy i głowy i złamanie kręgosłupa. Mimo to ówczesne Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wykluczyło morderstwo. Ostatecznie sprawę śmierci księdza umorzono 2 października 1990 r., przyjmując wersję o śmiertelnym upadku z fotela.
Od sześciu lat dochodzenie w sprawie śmierci księdza prowadzi pion śledczy IPN. Dotychczas prokuratorzy nikomu nie postawili zarzutów. Wyjaśnienie sprawy utrudnia brak dowodów. W kwietniu 2009 r. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga z powodu niewykrycia sprawcy umorzyła śledztwo dotyczące zaginięcia dowodów rzeczowych zabezpie- czonych na miejscu zabójstwa ks. Niedzielaka. Zniknął m.in. fragment urwanej rękawiczki gumowej, tzw. chirurgicznej, którą znaleziono przy zwłokach księdza."
Rzeczpospolita |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 12:21 pm Temat postu: |
|
|
Cytat: | Podczas oględzin stwierdzono u niego wiele zewnętrznych obrażeń w okolicy twarzy i głowy i złamanie kręgosłupa. |
Jak to się ma do: Cytat: | „Z punktu widzenia medycznosądowego obraz sekcyjny jest bardziej typowy dla upadków (co najmniej dwa) niż dla działania zbrodniczego” | A z kolei jedno i drugie do: Cytat: | W sensie formalnym nie udowodniono mu winy, nie został za to skazany, więc nie ma przeciwwskazań, by zawód wykonywał, choć można pytać o jego sumienie – twierdzi Stanisław Niemczyk, przewodniczący Komisji Etyki Lekarzy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie. | Przy takiej etyce wśród lekarzy, może lepiej byłoby się leczyć u weterynarzy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 12:41 pm Temat postu: |
|
|
w dawnych czasach była zasada , że człowiek jest uważany za niewinnego póki mu się nie udowodni winy. WIdzę, że coponiektórzy wolą wersję sowiecką - winny ale winy nie udowodniono ( taką sentencję wyroku skazującego na 25 lat łągru i 25 lat zsyłki miał na piśmie sąsiad moich rodziców - repatriant z Rosji ).
Właściwie na jakiej podstawie miałby być odsunięty ? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 4:41 pm Temat postu: |
|
|
no i last but not least - biegłych wyznacza sąd , a nie inni lekarze. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 7:34 pm Temat postu: |
|
|
No właśnie. Sąd się pomylił i on się nierzadko myli, a lekarzom to też pasuje. Może fajny facet. Niech sobie będzie i niech wyznacza obowiązujące w korporacji zasady etyki. A sąd, jak sądowi i tym co go odwiedzają odpowiada, też go nie ruszy. W końcu jak przyjdzie PiS do władzy może znów jakiś lekarz zechce sobie grosza przyczynić (w końcu te pensje są jeszcze niższe niż w USA) to kto wtedy będzie właściwe ekspertyzy sądowi przedstawiał? Podupadnie lekarz, podupadną sądy - jedna bieda . A jeszcze jak się dobry przykład 'jednej takiej pani' znajdzie, to można niechcący, ot tak mimochodem, z kogoś (takiego głupiego, wstrętnego) stalinistę zgrabnie zrobić.
PS. W czasach, z których biorą się te dobre sądowe obyczaje jedno przyłapanie podejrzanego na kłamstwie czyniło go niewiarygodnym i praktycznie powodowało oczywiste rozstrzygnięcie sprawy. Obecnie zmiana zeznań jest na porządku dziennym, szczególnie w 'trudnych' sprawach, gdzie są drodzy adwokaci i bardzo etyczni (z wyższych sfer) oskarżeni. Litera i pokrętność prawa i talenty prawników nierzadko doskonale potrafią ograć prawdę. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 8:09 pm Temat postu: |
|
|
Grzegorz - Wrocław napisał: | [...] niech wyznacza obowiązujące w korporacji zasady etyki. A sąd, jak sądowi i tym co go odwiedzają odpowiada, też go nie ruszy. |
Przyznam ,że nie bardzo rozumiem, co ma do tego korporacja Pańskim zdaniem co można odpowiedzieć na pytanie dziennikarza jak się nie zna sprawy ? Bez jaj - jedynie ogólniki. Jeśli poświadczał nieprawdę to może nim się zająć prokuratura czy IPN ( jeśli to jest kwalifikowane jako zbrodnia komunistyczna )
Izba Lekarska - musiał by ktoś złożyć doniesienie - choć nie wiem jak ma się do tej akurat sytuacji Sąd Lekarski - czy w ogóle może się tym zajmować po tylu latach. Trzeba by się zapytać Rzecznika Odpowiedzialności ZAwodowej IL.
Grzegorz - Wrocław napisał: | W końcu jak przyjdzie PiS do władzy może znów jakiś lekarz zechce sobie grosza przyczynić (w końcu te pensje są jeszcze niższe niż w USA) to kto wtedy będzie właściwe ekspertyzy sądowi przedstawiał? Podupadnie lekarz, podupadną sądy - jedna bieda . A jeszcze jak się dobry przykład 'jednej takiej pani' znajdzie, to można niechcący, ot tak mimochodem, z kogoś (takiego głupiego, wstrętnego) stalinistę zgrabnie zrobić. |
a to jak raz prawda - sądy w Polsce płaca bardzo kiepsko rzeczoznawcom i rzadko kto się chce dobrowolnie pchać na taką fuchę. Dlatego od jakiegoś czasu podobno odchodzi wyznaczania przymusowych ochotników... Widocznie są jednak ludzie , którzy chcą być rzeczoznawcami - pytanie brzmi dlaczego...
Grzegorz - Wrocław napisał: | PS. W czasach, z których biorą się te dobre sądowe obyczaje jedno przyłapanie podejrzanego na kłamstwie czyniło go niewiarygodnym i praktycznie powodowało oczywiste rozstrzygnięcie sprawy. Obecnie zmiana zeznań jest na porządku dziennym, szczególnie w 'trudnych' sprawach, gdzie są drodzy adwokaci i bardzo etyczni (z wyższych sfer) oskarżeni. Litera i pokrętność prawa i talenty prawników nierzadko doskonale potrafią ograć prawdę. |
Nie wiem skąd Pan zna takie zwyczaje sądowe - w Polsce , o ile mi wiadomo już przed wojną oskarżony mógł kłamać ( bezkarnie ) a rolą oskarżenia było mu to kłamstwo udowodnić. Obyczaje opisane przez pana panowały chyba głownie w sądach III Rzeszy oraz ZSRS. Oczywiście , że sąd może nie dać wiary zeznaniom oskarżonego - o ile te są sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i prawdopodobieństwem. Jak na razie nikt tego człowieka o nic nie oskarżył ani też nie postawił przed sądem. Ale może to coś dla pana ?
Natomiast bardziej ogólnie to nie wiem co pana dziwi - polskie sądownictwo nigdy nie zostało wyczyszczone z sędziów , prokuratorów i innych osób wysługujących się komunizmowi. Nie wiem czemu ma dziwić obecność w tym gronie jakiegoś rzeczoznawcy. Możemy sobie tutaj pogadać a politycy nic z tym nie zrobią - z tego stanu mogło by ich jedynie wyrwać społeczeństwo głosujące na antykomunistów. Tylko skąd je wziąć. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Pon Lis 16, 2009 9:01 pm Temat postu: |
|
|
No właśnie. Mnie nie dziwi i dlatego w swoim pierwszym wpisie zestawiłem trzy cytaty, z których jak mi się wydawało wynikało, że coś jest nie OK. Bo:
1. Czy ktoś, kto spada z fotela łamie przy tym kręgosłup i ma wiele zewnętrznych obrażeń w okolicy twarzy i głowy? Zwłaszcza, że to nie bokser, a ksiądz.
2. Czy można polegać zatem na rzetelności (nawet słabo opłacanego eksperta), który po zobaczeniu czegoś takiego stwierdza, że z punktu widzenie 'medycznosądowego' (co by to nie znaczyło) obraz sekcyjny jest 'bardziej typowy' (też ciekawostka) dla upadków ...
Co z kolei znaczy co najmniej dwa? - że niby jak ksiądz spadł z fotela raz, to mu jeszcze mało było więc spadł po raz drugi. Wygląda, że księża nielubiani przez bezpiekę często spadaja z foteli. Po prostu obrzydzenie bierze jak się takie 'ekspertyzy' czyta i wyobraża sobie jak je można napisać. Może Pan ma wątpliwość - ja nie mam - co do tego jacy to eksperci byli brani do wykonywania ekspertyz po śmierci księży mocno reżimowi nieprzychylnych, którzy według oficjalnych wersji spadali z foteli, doznając przy tym wielu zewnętrznych obrażeń twarzy i głowy oraz złamania kręgosłupa. I kto takiego eksperta mógłby potem skazać? sądzić? podważać zasady etyczne?
3. Etyk stwierdza, że można pytać o sumienie eksperta, ale go chyba o nie nie zapytal, a wolał się oprzeć na tym, że nieskazany i uznać, że nieskazitelny.
Jakoś tak się dzieje, że lekarze mają te swoje sądy od etyki i komisje, podobnie jak i prawnicy i aż się dusza powinna radować, że te organy niczego nie znajdują nieprawidłowego wśród swoich kolegów po fachu - posądzenia o błędy i nieuczciwości oddalone. Znaczy jest dobrze! Gratuluję! |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 10:50 am Temat postu: |
|
|
Grzegorz - Wrocław napisał: | No właśnie. Mnie nie dziwi i dlatego w swoim pierwszym wpisie zestawiłem trzy cytaty, z których jak mi się wydawało wynikało, że coś jest nie OK. Bo:
1. Czy ktoś, kto spada z fotela łamie przy tym kręgosłup i ma wiele zewnętrznych obrażeń w okolicy twarzy i głowy? Zwłaszcza, że to nie bokser, a ksiądz. |
pytanie brzmi - spadał przytmny czy nie ? Bo jeśli przytomny to odruchowo chronił głowę , jeśli natomiast spadł nieprzytomny - to nie chronił. Nie znam się na medycynie sądowej ale pan zdaje się też nie. I dlatego tego typu opinie jak pańska będą zawsze opiniami laika. Co nie znaczy , że nie uważam , że coś tu jest nie tak.
Grzegorz - Wrocław napisał: | 2. Czy można polegać zatem na rzetelności (nawet słabo opłacanego eksperta), który po zobaczeniu czegoś takiego stwierdza, że z punktu widzenie 'medycznosądowego' (co by to nie znaczyło) obraz sekcyjny jest 'bardziej typowy' (też ciekawostka) dla upadków ...
Co z kolei znaczy co najmniej dwa? - że niby jak ksiądz spadł z fotela raz, to mu jeszcze mało było więc spadł po raz drugi. Wygląda, że księża nielubiani przez bezpiekę często spadaja z foteli. Po prostu obrzydzenie bierze jak się takie 'ekspertyzy' czyta i wyobraża sobie jak je można napisać. Może Pan ma wątpliwość - ja nie mam - co do tego jacy to eksperci byli brani do wykonywania ekspertyz po śmierci księży mocno reżimowi nieprzychylnych, którzy według oficjalnych wersji spadali z foteli, doznając przy tym wielu zewnętrznych obrażeń twarzy i głowy oraz złamania kręgosłupa. I kto takiego eksperta mógłby potem skazać? sądzić? podważać zasady etyczne? |
no na pewno w pańskim świecie eksperci tendencyjni we właściwą stronę . A na marginesie - czemu sądzi pan ,że nie można spaść dwa razy z krzesła ? Wyklucza to rachunek prawdopodobieństwa czy jakieś prawo fizyczne ? Zwrot "bardziej typowy" oznacza tyle ( przynajmniej moim zdaniem ) , że podobne obrażenia mogą występowac również z innych przyczyn , ale bardziej typowe są zdaniem piszącego ( lub zdaniem nauki - tego nie wiem bo nie jestem rzeczoznawcą ) dla przyczyny wskazanej przez autora ekspertyzy
Grzegorz - Wrocław napisał: | 3. Etyk stwierdza, że można pytać o sumienie eksperta, ale go chyba o nie nie zapytal, a wolał się oprzeć na tym, że nieskazany i uznać, że nieskazitelny.
Jakoś tak się dzieje, że lekarze mają te swoje sądy od etyki i komisje, podobnie jak i prawnicy i aż się dusza powinna radować, że te organy niczego nie znajdują nieprawidłowego wśród swoich kolegów po fachu - posądzenia o błędy i nieuczciwości oddalone. Znaczy jest dobrze! Gratuluję! |
mało pan wie na temat sądów lekarskich - jednak orwell miał rację ,że ignorancja to siła sądy jak najbardziej skazują lekarzy , sam mam trzech kolegów , którzy zostali skazani przez sądy lekarskie. Niech pan sobie nie wyrabia opinii o działąniu sądów na podstawie amerykańskich seriali prawniczych |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 12:47 pm Temat postu: |
|
|
Szanowny Panie JackuZ,
Nie chciałem Pana dotknąć. Przepraszam. Myślałem, że patrząc na to samo widzimy to samo, ale przekonał mnie Pan, że się kolejny raz myliłem. Ja nikogo nie osądzałem i osądzać nie chcę i nie mam prawa - jedynie dzieliłem się swoimi wątpliwościami. I oczywiście moje wątpliwości do Pana pewności mają się nijak. I zgadzam się z Panem, co do kwestii, że można spaść z krzesła dwa razy (raz po raz), choć pomimo tego, że żyję już trochę na świecie, to o 'zaistnieniu' takiego przypadku dowiedziałem się po raz pierwszy. Poza tym: "Sam J., dziś już emeryt, w rozmowie z „Rz” zapewnia, że nie wykluczył zabójstwa ks. Niedzielaka: – Zrobiliśmy rekonstrukcję zdarzenia, z której wynikało, że został pchnięty na fotel, przewrócił się do tyłu i coś zaczęło się dziać. Sądziliśmy, że na końcu doszło do zbrodniczego uszkodzenia kręgosłupa.", czyli pośrednio przyznaje się, że jako ekspert napisał to, co mu kazano, lub co 'wyczuł', że będzie odpowiadać zapotrzebowaniu resortu czyli, że nie przedstawił tego, co było i co sam rozważał i uznaje za prawdę. W końcu śp. ksiądz Niedzielak MÓGŁ upaść z krzesła - i tego można się niektórym po dziś dzień twardo trzymać nie wchodząc w konflikt ze zdrowym rozsądkiem, sumieniem czy etyką.
Myślę, że tym samym wszystkie kwestie sobie i czytającym wyjaśniliśmy.
Chyba u Moliera jest: "Pacjent, pacjentem, ale najważniejsze żeby nie ucierpiało dobre imię medycyny!". |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 1:11 pm Temat postu: |
|
|
jak zwykle próbuje pan manipulować - po pierwsze nigdzie nie napisałem , że mam pewność. Wręcz przeciwnie.
Po drugie - to co pan TERAZ zacytował na jego temat stawia go w bardzo niedobrym świetle. To co było napisane wcześniej nijak ma się do pańskiej tezy. To, że ekspertyza wydaje się laikom podejrzana nie znaczy jeszcze , że jest napisana pod dyktando. Nie zna się pan na tym ale za żadne skarby się pan sam przed sobą do tego nie przyzna. Dobre imię medycyny mam gdzieś - wystarczy mi własne. Natomiast nie lubię jak ktoś wypowiada sądy na podstawie swoich wyobrażeń i uprzedzeń. Tak właśnie pan robi. Wypowiada pan kategoryczne sądy o lekarzach jako zbiorowości - nie ppo raz pierwszy - na podstawie swoich wyobrażeń rodem z tv. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 3:41 pm Temat postu: |
|
|
No jak? - przecież obaj czytamy ten sam tekst. A to co można było wydedukować i co niby nijak ma się do mojej tezy, jest tam napisane. Przecież ja nie piszę, że pewne rzeczy nie mogą się zdarzyć, ale to, że coś wygląda mi bardzo podejrzane. Mogę powiedzieć, że w kategoriach "na pewno" to oczywiście jak było nie wiem. Pan zaś broni eksperta, bo to ekspert, wbrew temu, co na oko widać jest tezą (ekspertyzą naciąganą) i teraz ma Pan do mnie pretensje. I oczywiście kolejny raz się z Panem zgdzam, że: Cytat: | To, że ekspertyza wydaje się laikom podejrzana nie znaczy jeszcze , że jest napisana pod dyktando. | ale jeśli wygląda tak jak to, co napisane można z dużą dozą prawdopodobieństwa orzec, że nie jest poprawna (nie myślę o poprawności politycznej, ani rozumianej inaczej). Kategoryczne i oparte na nie wiem czym sądy to nie moja domena. Ja słucham argumentów, a nie mitów. Staram się też nie robić bezpodstawnych zarzutów. A co do pewności, to jest jej w świecie niewiele i nie ma co się buntować przeciw temu, że życie (szczególnie społeczne) nie opiera się na prawdach bezwzględnych, a na doświadczeniu jakie zbieramy idąc przez życie. To tworzy właśnie wyobrażenia, czasem i uprzedzenia. Jako człowiek normalny nie zakładam swojej nieomylności lecz słucham argumentów i zgodnie z nimi koryguję swe widzenie świata. I jeszcze jedna uwaga do Pana, który zarzuca mi wypowadanie nierzetelności i kategorycznych sądów - przy formułowaniu swych sądów o dziedzinie będącej substratem dla naszego sporu stosunkowo mało korzystam z telewizji, która o ile się nie mylę raczej kreuje lekarzy na szlachetnych cudotwórców. |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 4:09 pm Temat postu: |
|
|
miałem na myśli seriale dziejące się na sali sądowej
co do kreowania na aniołów to polecam dr house
nie wiem jak pan np wydedukował , że nie da się spaść z krzesła dwa razy - moim zdaniem można , zwłaszcza jak się człowiek źle poczuje , spadnie, pozbiera się , wstanie i znowu spadnie. To samo dotyczy ludzi stojących - podniesie się i upadnie. Czasem wiele razy. Nigdy pan o czymś takim nie słyszał ? Bo ja tak - ojciec mojej koleżanki po udarze mózgu tak właśnie dostał się z podwórka do domu. To samo z uszkodzeniem kręgosłupa po upadku z krzesła - zależy jak pan uderzy. Z poprzednich pańskich wypowiedzi o lekarzach śmiem sądzić , że jest pan po prostu uprzedzony i ocenia pan to środowisko negatywnie bez względy na brak własnej wiedzy a w dodatku wrzuca pan wszystkich razem do jednego worka, a to jest delikatnie mówiąc znaczne uproszczenie sprawy.
To samo z ocenianiem etyki tego środowiska - nawet zakładając , że Izba Lekarska to całe środowisko a etyka ludzi tam działających jest reprezentatywna dla wszystkich lekarzy w Polsce trudno jest moim zdaniem twierdzić , że IL mogła coś zrobić z tym panem , bo najpierw musiał by ktoś ją o tym zawiadomić. W latach osiemdziesiątych Izb Lekarskich nie było , potem być może nikt nie zawiadamiał. W dodatku jeśli nie było jakichś publikacji to naprawdę nie mam pojęcia skąd mieli by wiedzieć o nieetycznych działaniach tego człowieka. Ale zawsze może Pan zgłosić to Rzecznikowi Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy . O ile sądy lekarskie w ogóle mogą zajmować się sprawami , które wydarzyły się przed ich powstaniem. Jak już - to miał bym pretensje do sądu , który sobie takiego rzeczoznawcę wybiera. |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Wto Lis 17, 2009 4:36 pm Temat postu: Manipulacja c.d. |
|
|
Nigdzie nie pisałem, że nie można spaść z krzesła dwa razy. Nie pisałem też jeszcze i teraz napiszę, że jakoś tak pechowo to miały zawsze upadać osoby będące w zainteresowaniu służb. Np. sam spadł ze schodów śp. Stanisław Pyjas. Przy okazji 'wyjaśnień' zawsze mieliśmy 'ekspertyzy' lekarskie o nieszczęśliwych wypadkach, wykonane przez niekaranych specjalistów, które wykluczały zaistniałe (jak się potem dowiadywaliśmy) mordy. Polecam listę ZAMORDOWANI PRZEZ KOMUNISTOW (1981-1989). Może i mam uprzedzenia, ale jak ich nie mieć jeśli Pan mi cały czas argumentuje ich metodami - hipotetycznej możliwości zaistnienia tego, co nie zaistniało.
To trochę tak jak:
- Panie Rumian! Czy można zarazić się chorobą weneryczną przez ręcznik?
- Można. Ale ja znam inne, bardziej przyjemne sposoby.
A Panu niech będzie, że przez ręcznik. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stanislaw Siekanowicz Weteran Forum
Dołączył: 19 Paź 2008 Posty: 1146
|
Wysłany: Sro Lis 18, 2009 2:38 am Temat postu: |
|
|
Panie Jacku, nie rozumiem dlaczego podejmuje sie Pan obrony ubeckiego bieglego. Czy Pana zdaniem rzeczywiscie jego ekspertyza nie miala chronić sprawcow? |
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek Z Weteran Forum
Dołączył: 17 Sty 2007 Posty: 163
|
Wysłany: Sro Lis 18, 2009 8:37 am Temat postu: |
|
|
nie bronię ubeka tylko polemizuję z demagogiem. Gość po prostu WIE choć o medycynie sądowej ma pojęcie jak ja o życiu płciowym skoczogonków. Na co dzień takich mam nieprzyjemność widywać w soim gabinecie - wydaje im się ,że wiedzą a wygadują bzdury. Czasem żałuję ,że prawo nie pozwala mi zrealizować ich pomysłów na leczenie. Może to by powstrzymało następnych. Najczęściej , co ciekawe, to nauczyciele |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|