Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Ojciec Piotr Sumienie Francji

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Pon Sty 29, 2007 2:40 pm    Temat postu: Ojciec Piotr Sumienie Francji Odpowiedz z cytatem

http://wiadomosci.onet.pl/1387560,240,kioskart.html


Kiosk
Religia

John Lichfield/26.01.2007 13:25
Sumienie Francji
Współczesny Franciszek z Asyżu, którego media i opinia publiczna kanonizowały już dawno
Przez wiele lat najpopularniejszym człowiekiem we Francji był nie piłkarz, piosenkarz ani aktor. Wszystkie sondaże wskazywały na przygarbionego, starego księdza w berecie, o cichym, ale zdecydowanym głosie i figlarnym spojrzeniu.
Ten stary człowiek to ojciec Piotr (abbé Pierre). Zmarł on w poniedziałek (22 stycznia) w wieku 94 lat. Wzbudziło to powszechny żal, od prezydenta Jacquesa Chiraca – "to był wielki człowiek, nasze sumienie, uosobienie dobra" – po biednych i bezdomnych na ulicach Paryża. Pewien 22-latek z psem na smyczy wyznał: "Od lat nie widziałem się z własną rodziną, ale czuję się, jakby umarł mi dziadek".

Ojciec Piotr, były bohater ruchu oporu, a potem obrońca bezdomnych i biednych, przestał przodować w plebiscytach na najpopularniejszego człowieka Francji pięć lat temu. Poprosił o wycofanie swojego nazwiska z listy. Najwyższy czas, jak powiedział, by Francja wybrała sobie młodszego bohatera. Zastąpili go piłkarz Zinedine Zidane i tenisista Yannick Noah, który wybrał karierę piosenkarza.



Abbe Pierre,fot. AFP




O ojcu Piotrze pisano jako o współczesnym Franciszku z Asyżu. Z całą pewnością we francuskim Kościele zaczną się teraz zabiegi o jego kanonizowanie przez Watykan, bo media i opinia publiczna kanonizowały go już dawno.

Był współczesnym, ziemskim świętym, który nie znosił swojej sławy, ale wiedział, jak się nią posługiwać. W odczuciu wielu Francuzów reprezentował to, co w Kościele katolickim najlepsze, choć występował przeciwko stanowisku Kościoła w sprawie antykoncepcji, homoseksualizmu i celibatu księży. "Każdy, kto odmawia używania kondomu, jest świnią" – powiedział kiedyś. Nie jest to przesłanie typowe dla francuskich ambon.

Jedenaście lat temu wywołał kolejne zamieszanie – i przedwczesne oskarżenia o uwiąd starczy – gdy wystąpił w obronie swego osobistego przyjaciela, filozofa, który zaatakował w swej książce Izrael i zakwestionował holokaust. Później za po przeprosił.

Wypowiedź ojca Piotra na ten temat zupełnie nie pasowała do jego drogi życiowej. Podczas II wojny światowej ratował Żydów. Ostro występował przeciwko rasizmowi i skrajnej prawicy we Francji. Mimo przeprosin jego publiczna obrona rewizjonistycznej książki o holokauście wciąż wywołuje konsternację i oburza wielu ludzi.

Ojciec Piotr wzywał do "rewolucji dobrych ludzi". Poza Francją jest najbardziej znany jako założyciel ruchu Emmaus, który działa w 41 państwach i stara się zachęcić biednych (czyli ubogich materialnie) oraz bogatych (czyli ubogich duchem) do wspierania się nawzajem. W Wielkiej Brytanii hasło tego ruchu to: "Dać ludziom łóżko i powód, by z niego wstać".

123


http://wiadomosci.onet.pl/1387384,240,kioskart.html

Kiosk
Religia

/26.01.2007 09:42
Obojętność i świadectwo
O współczesnych prześladowaniach religijnych mówi się niewiele
Rozmowa z dr. Dariuszem Karłowiczem
REKLAMA Czytaj dalej

Jacek Dziedzina: Orygenes napisał w starożytności "Zachętę do męczeństwa”. Czy chrześcijanin powinien pragnąć prześladowań i pchać się pod topór?

Dariusz Karłowicz: – Męczeństwo jest zjawiskiem specyficznie chrześcijańskim, ale wyrasta z tradycji duchowej starożytnej filozofii pogańskiej. W języku filozofii antycznej męczeństwo daje się opisać jako stan najwyższej dostępnej człowiekowi doskonałości. Platoński imperatyw "upodobnienia do boga"przez chrześcijan rozumiany jest jako upodobnienie do miłującego Chrystusa. Akt męczeński jest takim aktem miłości, w którym miłość wobec Boga, bliźnich i prawdy okazuje się ważniejsza od życia. I to jest ten zasadniczy, centralny punkt męczeństwa – miłość, która daje nam doskonałą wolność od wszystkiego, co człowieka poniża. Trzeba pamiętać, że to właśnie upodobnienie się do miłującego Boga, a nie pragnienie śmierci jest tutaj zasadniczą myślą. W duchowej tradycji przygotowania do śmierci, mniej niż o samą śmierć chodzi raczej o stan wewnętrznej wolności wobec dóbr przygodnych, o wolność od ludzkich słabości i lęków – w tym od lęku przed śmiercią.


Dariusz Karłowicz – doktor filozofii, założyciel i prezes Fundacji św. Mikołaja, współtwórca rocznika "Teologia polityczna", fot. Maciej Skawiński

Napisał Pan, że postawa chrześcijan wobec śmierci jest kryterium wiarygodności nauki Chrystusa. Czy w tym kontekście dzisiejsi chrześcijanie są wiarygodni?

– Dla tych, którzy dostrzegli ich świadectwo, z pewnością tak. Pamiętać jednak trzeba, że częścią strategii prześladowań jest zatarcie pamięci o męczeństwie. Zakończył się wiek, który dla chrześcijan był hekatombą. Oba systemy totalitarne, które pustoszyły Europę, odnosiły się do chrześcijaństwa wrogo. Zniszczenie Kościoła było jednym z najważniejszych celów komunizmu. Można było sądzić, że skala tych zbrodni zakończy epokę prześladowań. Nic podobnego. Co dziwniejsze, dzisiejszym prześladowaniom towarzyszy zdumiewająca obojętność europejskich mediów – bardzo mocny dowód na to, jak selektywna i jak antychrześcijańska potrafi być wrażliwość współczesnego Europejczyka.

Jaka jest przyczyna tej obojętności?

– Obojętność na męczeństwo w Europie ma wiele przyczyn, ale za główną uznałbym tradycję postoświeceniowego antykatolicyzmu, który jest ideologią bardzo wpływową. Wystarczy zajrzeć do Woltera – najwięksi nawet zbrodniarze i tyrani są zwykle znacznie sympatyczniejsi od chrześcijan, których zawsze podejrzewa się o najgorsze intencje.

Czym dla całego Kościoła jest prześladowanie braci w wierze?

– Męczennik powtarza historię życia i śmierci Chrystusa. W pewnym znaczeniu tego słowa można powiedzieć, że męczennik, upodabniając się do Chrystusa, przemienia się tak głęboko, że staje się – dla swego pokolenia – żywym obrazem Chrystusa. W starożytności mówiono, że męczennicy są ikonami Chrystusa. W męczenniku możemy zobaczyć Zbawiciela jakby na własne oczy. W relacjach świadków męczeństwa powtarza się ten sam wątek: wrażenie naoczności ofiary Chrystusa. Jakby po raz wtóry oglądali historię męki i, co najistotniejsze, zmartwychwstania Chrystusa. Ten poziom duchowej wolności, którą osiągają męczennicy, wydaje się najpoważniejszym z dostępnych dowodem na to, że eschatologiczne dary znajdują się w zasięgu ludzkiego doświadczenia. Oczywiście dzięki działaniu łaski Bożej – tylko ona umożliwia przekroczenie ograniczeń, które wydają się nieprzekraczalne. Ogromne oddziaływanie starożytnego męczeństwa na kulturę pogańską brało się stąd, że wydawało się rzeczą nieprawdopodobną, że w tak powszechnej skali – wśród dzieci, ludzi starszych, duchownych, osób niskiego stanu – jest możliwa postawa, która wydawała się nieosiągalna dla najwybitniejszych filozofów, którzy ćwiczyli się w tym całe życie.

Dlaczego zatem tak mało mówi się o współczesnych prześladowaniach, skoro ma to tak budujące działanie?

– Trzeba pamiętać, że dezawuowanie i odwracanie uwagi od świadectwa stanowi niewątpliwy priorytet diabelskiej polityki informacyjnej. Świadek jest jakby prześwitem w rzeczywistości zmysłowej, przemieniony stanowi dowód rzeczywistości zakrytej przed naszym poznaniem, jest obrazem tego to, co jest po drugiej stronie. Świadek jest nie tylko posłańcem, ale w pewnym stopniu jest tym, o czym świadczy. Trudno o mocniejszy dowód prawdziwości chrześcijańskiej nadziei. Czy można się dziwić, że nie jest to ulubiony temat wrogów Kościoła.

Prześladowanie w krajach, gdzie chrześcijanie stanowią mniejszość, jest "zrozumiałe". Wydaje się jednak, że postchrześcijańska kultura zachodnia także ma tu trochę na sumieniu.

– Nie mam wątpliwości, że w wielu przypadkach możemy mówić o aktach mających cechy prześladowania za poglądy religijne. We współczesnym świecie chęć wypchnięcia chrześcijaństwa ze wspólnego forum jest bardzo silna. Sprawa Rocco Buttiglionego była dla mnie pod tym względem bardzo pouczająca. Odrzucono jego kandydaturę z powodu poglądów, które przedstawiał jako prywatne. To jest dobry przykład tego, co może kryć się za postulatem neutralności przestrzeni publicznej. Miejscem chrześcijanina jest forum.

Robert Majka z Przemyśla,tel.506084013 mail: robm13@interia.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum