Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Kronika czasów zarazy

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Kazimierz Michalczyk
Site Admin


Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 1573

PostWysłany: Sob Gru 26, 2009 6:40 pm    Temat postu: Kronika czasów zarazy Odpowiedz z cytatem

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/12/12/kronika-czasow-zarazy/

Kronika czasów zarazy
Subotnik Ziemkiewicza

Jerzy Dobrowolski, „Wspomnienia moich pamiętników” − nie sądziłem, że jakakolwiek książka jest mnie jeszcze w stanie poruszyć. A od kilku dni chodzę kołowaty, jakby mnie kto solidnie walnął między oczy. Skończyłem i zacząłem od nowa.

Książka, której, towarzysze, właściwie mogło by nie być. Ot, jakieś zapisane przez Dobrowolskiego bruliony, pourywane notatki, nie opracowane do wydania, bez sensownego początku i końca. Akurat się Roman Dziewoński uparł, żeby je zebrać do kupy i wydrukować. Gdyby nie strzeliło mu to do głowy, mogłyby zapiski Dobrowolskiego pozostać w rodzinnym archiwum, może wręcz w jakim pudle na pawlaczu.

Dobrowolski − kto spoza wąskiego środowiska teatralno-kabaretowego jeszcze dziś faceta pamięta? „Z zawodu dyrektor” z „Poszukiwany-poszukiwana” Barei, cwaniaczek z „Nie ma róży bez ognia” tegoż reżysera, „dzień dobry, jestem z Kobry”, „niestety, niestety, niestety”, „nic właśnie” − strzępki. Kabareciarz. Dzisiaj to słowo, jak wiele innych, zostało upodlone. „Kabareciarzem” nazywa mnie niedouczona miernota, wylansowana przez medialną klakę na dziennikarski autorytet, w przekonaniu, że mnie tym epitetem miażdży i unieważnia. „Kabaretem” nazywają ludzie sejmowe komisje śledcze, chcąc im w ten sposób okazać lekceważenie i pogardę. W kraju Stańczyka na śmierć zapomniano, czym tu był kabaret − kabaret Pietrzaka, Młynarskiego, Dziewońskiego, Wasowskiego i Przybory, Laskowika, no i Dobrowolskiego właśnie. W końcu, nie jedyna i nie najważniejsza z rzeczy zapomnianych. „Myśmy wszystko zapomnieli”.

„Gdybym pociągał sznury wielkich dzwonów/to biłbym, biłbym/na trwogę/ale dzwoneczkiem na błazeńskiej czapce/kogóż ja przestrzec mogę”. Więc w prywatnych, domowych zapiskach Dobrowolski zrzuca tę błazeńską czapkę Stańczyka. Zwierza się.

Właśnie od tych zwierzeń chodzę od kilku dni skołowany, porażony ich prostotą i oczywistością. „Myśmy wszystko zapomnieli”. Nie przypominam sobie równie poruszających zapisków z peerelu. Nawet „Dzienniki” Kisiela wydają się przy tym zapisie blade, błahe, bezsilne. Kisiel grzęźnie w szczegółach, kłócąc się z reżimową propagandą brnie w mało dziś zrozumiałe szczegóły. Dobrowolski, ironiczny, cięty w słowach, skrótowy, kondensuje z tego samego materiału istność ustroju, samą esencję tego − pierwsze i nieostatnie brzydkie słowo w tym tekście, ale proszę redakcję o nie poprawianie, inaczej się napisać nie da – tego kurewstwa.

Oto zapiski człowieka prawego, w prawdziwym sensie tego słowa inteligenta, zanurzonego w kurewskim, do cna załganym, do cna zdeprawowanym świecie. „Wszyscy zginęli − reszta wyjechała…” Pozostało codzienne zbydlęcenie, powszechna deprawacja, i przede wszystkim kłamstwo, kłamstwo, kłamstwo… Kłamstwo, przed którym człowiek prawy broni się rozpaczliwie jedyną dostępną mu bronią − szyderstwem, drwiną, ironią. Żartem, grającym na erudycyjnych skojarzeniach. Pigoniowskie strzelanie do wroga brylantami – tu chamskie ryje partyjnych sekretarzy, tępe gęby propagandystów, słowa jak cepy, „składnia pozbawiona uroków koniunktiwu, dialektyka oprawców, żadnej dystynkcji w rozumowaniu” – a ze strony przeciwnej tylko tych „parę prostych prawd”, broniących przed wszechzbydlęceniem i panświnizmem.

Proces księdza Jerzego (tak, księdza, nie jego morderców): „Ekstremalna działalność księdza zrodziła odrażającą zbrodnię”, powiedział peerelowski prokurator, a Dobrowolski zanotował; ja, przyznaję ze wstydem, zapomniałem. Proces sanitariuszy wrabianych w zabicie Grzegorza Przemyka. „Polsce potrzebny jest wewnętrzny spokój dla zgodnego współdziałania wszystkich patriotów w rozwiązywaniu problemów społecznych i gospodarczych” (przemówienie I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka). „Szerokie otwarcie partii na aktywne współdziałanie ze wszystkimi patriotycznymi, uznającymi realia socjalizmu siłami (przemówienie I sekretarza KC PZPR Wojciecha Jaruzelskiego). „I po co tak pierdolić, panie generale?” − Jerzy Dobrowolski.

I dalej Dobrowolski: „Boże, jak serdecznie mam tego dosyć… nie mogę wziąć do ręki gazety, wysłuchać dziennika, obejrzeć kroniki. Jeszcze straszliwie przeżyłem wprowadzenie stanu wojennego, jeszcze, już leżąc, rozpaczliwie próbowałem rękami chwytać coś w powietrzu, ale chwytałem tylko smród i gówno. Teraz nie chce mi się nawet rzygać. Nie ma nawet we mnie nienawiści, nawet nie śmieszą mnie te przemówienia, odezwy, apele. Te sztandary, wiece i krawaty. Ogarnia mnie tylko bezmierne zdumienie, że są ludzie, nawet nie ludzie pewnie − osobniki, którzy w czymś takim zdolni są uczestniczyć”. Rok 1979, 1984, 1985, 1986.

Litościwa śmierć zamknęła Jerzemu Dobrowolskiemu oczy, zanim mógł zobaczyć, jak całe to dławiące go kurestwo zdołało się przepoczwarzyć w wolną Polskę, rozchamić i rozbezczelnić w „dyskursie publicznym”, usadzić na cokole.

„Czy to była kula, synku − czy to serce pękło?”

Kurwa, nie mogę. Przepraszam. Kończę i zaczynam od nowa. To trzeba przeczytać i przeżyć − jeszcze raz.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Sob Gru 26, 2009 9:48 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Cytat:
Litościwa śmierć zamknęła Jerzemu Dobrowolskiemu oczy, zanim mógł zobaczyć, jak całe to dławiące go kurestwo zdołało się przepoczwarzyć w wolną Polskę, rozchamić i rozbezczelnić w „dyskursie publicznym”, usadzić na cokole.

Zapytałem żonę, czy czytała już ten tekst Ziemkiewicza. Odpowiedziała, że tak, że nawet chciała kupić tę książkę, ale nie ma Sad . Widać, że w (po)wolnej Polsce, w gospodarce rynkowej, handlowcom lepiej się kalkuluje takiej książki nie sprzedawać niż ją sprzedawać. A dlaczego? A bo nie zrealizowano "Won!", które posutlował w ostatnim "Warto rozmawiać" Wojciech Cejrowski.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Nie Gru 27, 2009 1:35 am    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Klikam w ten link do "Warto rozmawiać" i otrzymuję:
"przepraszamy, ze względu na ograniczenia licencyjne materiał nie jest dostępny na terytorium Twojego kraju". Czyli po naszemu: have a fuckin`nice day. Już ktoś wymyślił jak odciąć Polonię od publicystyki TVP.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Marek-R
Weteran Forum


Dołączył: 15 Wrz 2007
Posty: 1476

PostWysłany: Nie Gru 27, 2009 12:36 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Rafał Ziemkiewicz pisze:
Cytat:
W kraju Stańczyka na śmierć zapomniano, czym tu był kabaret − kabaret Pietrzaka, Młynarskiego, Dziewońskiego, Wasowskiego i Przybory, Laskowika, no i Dobrowolskiego właśnie.


Miałem ten temat poruszyć już kiedyś, ale w potoku wydarzeń jakoś umknęło. Jednym z mierników kondycji społeczeństwa, jest poziom satyry i ogólnie pojmowanej rozrywki jaki sprawia, że potrafimy bez kompleksów z jednej, a i bez nadmiernego nadęcia czy zadufania w sobie z drugiej strony, przez krzywe, podstawiane nam przez artystów zwierciadło, zachowując zdrowy dystans spojrzeć na samych siebie. Jest pewnym paradoksem, że za czasów głębokiej nawet komuny, ten poziom był naprawdę wysoki. Czyżby za poprzedniego ustroju kondycja naszego społeczeństwa była lepsza niż jest teraz? - zagadnienie dla psychologów społecznych, socjologów, czy kogo tam jeszcze. A najlepiej o tym świadczy fakt, że to właśnie tacy a nie inni ludzie, jak ci wymieniani przez Ziemkiewicza, byli głównymi moderatorami naszej rozrywki. To właśnie Ich postrzeganie rzeczywistości byliśmy gotowi przyjmować jako swoje. Odzyskana wolność przyniosła w tej materii na początku chaos, a potem sprawiła, że zeszliśmy do poziomu magla. Intelektualne muśnięcia, zostały zastąpione walnięciem cepa, zarówno jeżeli chodzi o treść jak i "walory intelektualne" przekazujących. Ten poziom magla w rozrywce, to w dużym stopniu odzwierciedlenie poziomu kształtowania społeczeństwa przez tak zwane elity, które w tym dziele odgrywają niepośrednią rolę. W pewnych obszarach przekłada się to natychmiast i wprost, w innych jest efektem długotrwałych zabiegów tych pseudoelit, które oczekiwany efekt przekładają na realizację własnych dalekosiężnych w wielu przypadkach celów, które z rozrywką czy szerzej pojmowaną kulturą, nie mają kompletnie nic wspólnego.





Marek Radomski - Rada Oddziałowa SW - Jelenia Góra.

_________________
"Platforma jest przede wszystkim wielk?
mistyfikacj?. Mamy do czynienia z elegancko
opakowan? recydyw? tymi?szczyzny lub nowym
wydaniem Polskiej Partii Przyjació? Piwa....." - Stefan Niesio?owski - "Gazeta Wyborcza" nr 168 - 20 lipca 2001.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Grzegorz - Wrocław
Moderator


Dołączył: 09 Paź 2007
Posty: 4333

PostWysłany: Nie Gru 27, 2009 1:24 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Panie Stanisławie i Rodacy pozbawieni możiwości oglądania ze względu na "przepraszamy, ze względu na ograniczenia licencyjne materiał nie jest dostępny na terytorium Twojego kraju". Jest dziura w płocie, bo akurat fragment z wypowiedzią Wojciecha Cejrowskiego zaczyna żyć w Internecie własnym życiem i można go znaleźć np. pod http://www.joemonster.org/filmy/21261/Cejrowski_o_komunistycznych_zbrodniach_smierci_Grzegorza_Przemyka .
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Stanislaw Siekanowicz
Weteran Forum


Dołączył: 19 Paź 2008
Posty: 1146

PostWysłany: Nie Gru 27, 2009 4:27 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Okazuje sie, ze to dotyczy wszystkich internetowych audycji TVP, wlącznie z wiadomosciami. Prawa licencyjne na obszar poza Europe sprzedano jakiejs enigmatycznej prywatnej spolce. Mozna dostac sie do strony glownej TVP i popatrzec sobie na linki, a dalej jak chce sie cos obejrzec to trzeba tym... (tu darujmy sobie epitet) zaplacic kartą kredytową. Moze ktos od czasu do czasu wrzucilby na youtube lepsze kawalki z takich rozmow telewizyjnych? Z myslą o licznych rodakach rozsianych po swiecie.
Co do wypowiedzi pana Marka na temat poziomu satyry w PRL, to mysle, ze pozytywną role mogly odgrywac zywe jeszcze wtedy tradycje przedwojenne, kultywowane przez takich mistrzow sceny jak chociazby Dziewonski oraz legendarnych wykladowcow szkol teatralnych jak Bardini i inni. Spoleczenstwo - czyli odbiorcy kultury - tez mialo wyrobione gusty, ktorych nie mozna bylo zadowolic chłamem.
To jednak nie tlumaczy istnienia takiego fenomenu jak znakomite kabarety studenckie, gdzie dojrzewalo wiele samorodnych talentow. Byc moze bylo tak dzieki temu, ze uchowalo sie na uczelniach wielu wspanialych nauczycieli jak np. we Wroclawiu znakomici profesorowie lwowscy czy w Toruniu i Gdansku porządni naukowcy z Wilna.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum