Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

St. Michalkiewicz "Nie bójcie się prawdy!"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LEKTURA, PUBLIKACJE
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Esse Quam Videri
Weteran Forum


Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 756
Skąd: Tczew

PostWysłany: Pon Lis 30, 2009 11:17 pm    Temat postu: St. Michalkiewicz "Nie bójcie się prawdy!" Odpowiedz z cytatem

Stanisław Michalkiewicz, "Nie bójcie się prawdy!"




Tytuł książki brzmi wzniośle, jest jak gdyby efektem kontaminacji dwóch słynnych wezwań Jezusa Chrystusa ("poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli", Jan 8:32, oraz "nie lękajcie się!", Mateusz 17:7). Niemniej jednak jest adekwatny. Jest to wywiad rzeka Tomasza Sommera z (najlepszym) współczesnym polskim publicystą politycznym, Stanisławem Michalkiewiczem. (TS aktualnie jest, zaś SM w przeszłości był redaktorem naczelnym tygodnika "Najwyższy Czas!".)

Jak to bywa w takich wypadkach, jest tam o "wszystkim". O kwestii tak zwanego antysemityzmu, o wolnym rynku, o Radiu Maryja, o Unii Europejskiej, o knowaniach współczesnej lewicy, o lustracji (także wśród duchowieństwa). Także o tym, że dyrektor RM, o. Tadeusz Rydzyk, NIE uniemożliwiał St. Michalkiewiczowi chwalić na falach tej rozgłośni wolnego rynku ani twierdzić, że ks. bp. Stanisław Wielgus jednak był agentem bezpieki (chociaż to Radio i cały tzw. "koncern medialny" polskich redemptorystów kojarzą się z poglądami akurat przeciwnymi w tych dwóch kwestiach). Niemało jest również fragmentów, pokazujących drogę życiową Stanisława Michalkiewicza.

Jako przynętę umieszczam słowa obrazujące to, jak tzw. "transformacja ustrojowa" w Polsce była (i jest) UDAWANIEM przejścia od socjalizmu do kapitalizmu, dokonywanym w celu: 1/ UTRWALENIA potęgi "utrwalaczy władzy ludowej" (na wiele dalszych lat, licząc od 1989 r.) i zarazem 2/ ZOHYDZENIA idei wolnego rynku w możliwie jak najliczniejszych umysłach polskich (ażeby partiom ― jawnie albo skrycie ― lewicowym jeszcze długo klienteli nie brakowało):


I zaczęło się ― to Balcerowicz jest akuszerem Samoobrony i hasła >>Komuno, wróć<< ― jakie pojawiło się już w połowie 1990 roku. Warto przypomnieć, że w sierpniu 1989 roku za prywatyzacją gospodarki było prawie 70 proc. ludzi w Polsce, a kiedy zaczął rządzić Jan Krzysztof Bielecki, czyli w 1991 roku ― już tylko 16 proc. Tak Balcerowicz przysłużył się gospodarce rynkowej. [...] Kontrolować gospodarkę miała razwiedka, a więc żadna wolna konkurencja nie była tu pożądana. A jak by tu ją kontrolować, gdyby powstały silne podmioty niezależne od razwiedki? Więc przezorniej było w ogóle nie dopuścić do ich okrzepnięcia ― oczywiście pokrywając to hałaśliwą propagandą >>wolnego rynku<<. Miało to jeszcze taki skutek, że wielu ludzi uwierzyło, iż wolny rynek polega na szwindlu i złodziejstwie. To przekonanie właśnie pokutuje niestety wśród znacznej części słuchaczy Radia Maryja. Komuniści nie tylko się nakradli, ale jeszcze zdyskredytowali ideę wolnego rynku wśród znacznej części społeczeństwa. Każdy, kto im w tym pomagał, też jest zbrodniarzem zasługującym na śmierć poprzedzoną wyrafinowanymi torturami. [...] Jest mnóstwo ludzi, którzy myślą odwrotnie, np. zwolennicy interwencjonizmu państwowego, dla których wolny rynek jest podejrzany. Zdecydowanie nie wierzą oni w rynek. Oni wierzą tylko w to, co trzymają w ręku. Donald Tusk mówił mi kiedyś, że taki właśnie jest Balcerowicz. On tylko udaje wolnorynkowca, a tak naprawdę jest etatystą. Chętnie w to wierzę, ponieważ gdy miał władzę, co innego robił, niż potem pisał w felietonach.


Michalkiewicz od lat jest taki sam, niezależnie od tego, czy był podziemnym drukarzem i publicystą (używającym pseudonimu "Andrzej Stanisławski"), czy posłem wybranym z listy UPR (1991-93) albo później sędzią Trybunału Stanu. Niezależnie także od tego, czy udziela wywiadu, pisze tekst samodzielny, czyta przez radio przygotowany przez siebie, czy wreszcie ― improwizuje mówiąc. Przede wszystkim on sam nie lęka się prawdy ― także wtedy, gdy ona jest przeciwna naszemu chciejstwu. Nie dba o to, czy spodoba się większości czy mniejszości. Błyskotliwie dobiera celne cytaty (m. in. z jego ulubionego satyryka, Janusza Szpotańskiego), a po mistrzowsku posługuje sie ironią ― i to z tego wyrafinowanego gatunku, który na pierwsze wrażenie śmieszy, a dopiero po namyśle ukazuje powody do smutku. Jest to mistrzostwo na miarę Bolesława Prusa i Aleksandra Sołżenicyna.


(zob.: Stanisław Michalkiewicz, "Nie bójcie się prawdy!", wydawnictwo DEXTRA, Rzeszów 2009, str. 75, 76 i 154; ponadto:
http://swkatowice.mojeforum.net/post-vp10533.html#10533)



Tak wygląda jej okładka:




a tak oto jest reklamowana "u źródła":

"Nie bójcie się prawdy (Michalkiewicz, Sommer)"
http://nczas.com/sklep/?product_id=195.

_________________
facet wyznaj?cy dewiz? Karoliny Pó?nocnej: Esse Quam Videri
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> LEKTURA, PUBLIKACJE Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Możesz dodawać załączniki na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum