Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Adam Bień:"Człowiek ma być wolny w myśleniu i działaniu

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Janusz Szkutnik
Weteran Forum


Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 112

PostWysłany: Sob Kwi 24, 2010 7:21 pm    Temat postu: Adam Bień:"Człowiek ma być wolny w myśleniu i działaniu Odpowiedz z cytatem

"Człowiek ma być wolny w myśleniu i działaniu".
Pogląd ten prezentował konsekwentnie śp. minister Adam Bień.
Z chwilą powołania Konwentu Seniorów Niezależnego Ruchu Ludowego "Solidarność" (23 listopada 1986) stał się nieodłącznym elementem idei wiążącej nurt niepodległościowy - Solidarność Walczącą, Ogólnopolski Komitet Oporu Rolników, Liberalno Demokratyczna Partia Niepodległość, Polska Partia Niepodległościowa, Konfederacja Polski Niepodległej. Oczywiście wolność osoby ludzkiej nie była obca wcześniej środowiskom niepodległościowym. Przekonanie o konieczności współpracy nurtu niepodległościowego było powszechne. W regionie rzeszowskim współpraca opierała się na przyjaźni i zaufaniu, natomiast od listopada 1983 r. z inicjatywy m.in. śp. płk. Józefa Teligi doszło do daleko posuniętej integracji a także realizacji wspólnie większości przedsięwzięć przez Radę Polityczną SW Oddział Rzeszów i świeżo powołany Rzeszowski Komitet Oporu Rolników. Problem tożsamości historycznej lub spory o pierwszeństwo w oddawaniu szacunku i pamięci marszałkowi Piłsudskiemu lub premierowi Witosowi odsuwaliśmy zawsze na drugi plan. W tym przedmiocie każdy z nas był "wolny w myśleniu i działaniu".
Każdy z oddziałów SW miał swoje specyficzne cechy. Nie tylko w formach organizacyjnych, ale także w subtelnych odmiennościach - własnej - ideowości.
Z uwagi na trwające prace nad drugim tomem "Solidarności Walczącej" warto zapewne zwrócić uwagę autorom tomu pierwszego (wydanego przez IPN w 2007 r. pt. "Solidarność Walcząca w dokumentach") na fakt odrębności i subtelnych różnic ideowych w poszczególnych strukturach i środowiskach związanych z SW. W ferworze bieżącej walki politycznej ale także widocznym próbom zaboru części etosu Solidarności Walczącej warto i temu problemowi poświęcić nieco uwagi.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Jadwiga Chmielowska
Site Admin


Dołączył: 02 Wrz 2006
Posty: 3642

PostWysłany: Pon Kwi 26, 2010 7:19 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

SW na Górnym Śląsku powstała we wrześniu 1982 r Zorganizowali ją Sławek Bugajski i Basia Kowalczyk. Poprzez kontakty zawodowe (pracownicy naukowi Wydz. Fizyki Uniwersytetu Śląskiego). Już jesienią poprzez mojego łącznika Jana Wojnara nawiazali kontakt i bliską współpracę z Regionalną Komisja Koordynacyjną NSZZ "S" Reg. Śląsko-Dąbrowski. Byłam jej załozycielem i Przewodniczacą. Okazało się bowiem, że na byłam jedynym członkiem Zarżądu Regiony a wcześniej MKZ-tu Katowice, ktory pozostawał na wolnosci. Bralismy w nasze struktury kolporterskie biuletyny SW (PiK i WiS). W 1985 nastapiła wielka wpadka. Marek Jałosiński wsypał mojęgo bliskiego współpracownika Edwarda Sołtysa. W SW wpadła drukarnia Włodka Lesisza. Zostały nam w RKK drukarnie białkowe - powielaczowe. W Zabrzu- Gliwicach Chorzowie i w Rybniku.
Po wyjściu z aresztu Edward Sołtys zdecydował się na wyjazd z Kraju.
Tuz przed aresztowaniem Edka przyszła propozycja z SW do wstąpienia w jej szeregi. Długo sie zastanawiałam. Niepokoiła mnie dziwna wpadka we Wrocławiu, gdy Sławek Bugajski został złapany z powielaczem i wypuszczony. W Katowicach aresztowano nawet z donosu a co dopiero przy wpadce na "gorącym uczynku" z maszyną drukarską!
Argumentem, który mnie przekonał było to, ze jesteśmy (RKK) bardzo radykalni - nie weszlismy w strukture TKK i musimy zwierac szeregi ze strukturami tak samo radykalnymi.
W maju 1985 złożyłam przysiegę w SW na ręce Sławka Bugajskiego i Barbary Kowalczyk.
W mojej działalnosci nic sie nie zmieniło. Nie przekazałam im kontaktów na struktury RKK, od tego czasu spotykałam sie co pewien czas ze Sławkiem i Basią. Uruchomiłam drukarnię sitodrukową dla PiK-a.
Zaledwie kilka osob z moich struktur zgodziło sie złozyc przysiege w SW.
Basia dała mi kontakt na Gliwice z Tadkiem Bełzem, wiec zaczął wspólpracowac z powiazana z nami grupa młodzieży, głownie gliwickiej - "Wokół Nas".
Kilka tygodni po przysiedze pojechalismy do Wrocławia na spotkanie z Kornelem. Był chyba lipiec. Przystanek tramwajowy na którym miał do nas podejść łacznik był obstawiony. Nie stałam razem ze Sławkiem i
Basią. Bylismy tak umówieni, ze ja jestem osobno a znakiem że cos nie gra jest to, ze podchodze do rozkładu jazdy i patrzę nerwowo na zegarek a potem szybkim krokiem ide przez skwer. Umowilismy sie z miejscu zapasowym. Po oczyszczeniu sie Slawek nawiazal kontakt chyba z Hanką, Do spotkania doszło. Kornel zadawał mnóstwo pytań głownie o ocene sytuacji politycznej ale i nie tylko. Odpowiadałam ale dyskusja się nie wywiazała. Powiedziałam mu, ze i tak nie przekazę ze wzgledu na bezpieczeństwo swoich kontaktów. Napomknęłam ze mamy dobrze rozbudowany kontrwywiad, który jest poza strukturami.
Drugie spotkanie z Kornelem Morawieckim odbyło się po śmierci mojej mamy. Zostałam sama, nie mam rodzeństwa tylko dalekich krewnych. Chciałam ogłosic swoje nazwisko publicznie, było to wazne ze wzgledu na moje bezpieczeństwo. Osobe znaną trudniej zlikwidowac bez śladu.
Morawiecki odmówił mi argumentując, ze beda mnie ostrzej szukac itp. Nie słuchałam juz jego slów. Wymysliłam, ze mój kolega Jurek Filak, ktorego znałam jeszcze z SKS-u z lat 70-tych będzie moim słuzbowym narzeczonym i w razie wpadki da adwokata i bedzie robił szum!
Yrzeci raz spotkałam sie z Kornelem gdy oc chciał sie spotkać z Janem Górnym z TKK. Pytał co o nim sadzę. Powiedziałam, ze spotykam sie z nim na ulicach i mamy kontakt przez jednego jego człowieka Karola, do którego mam zaufanie.
Potem byłam na spotkaniu z Piotrem Hlebowiczem i mówiliśmy Kornelowi o pomysle organizacji struktury pracy na wschodzie. Było to ok. miesiąca przed jego aresztowaniem.
W styczniu 1988r.skontaktował sie ze mna Andrzej Zarach. W mieszkaniu Oli Kostruby we Wrocławiu odbyło sie spotkanie z Zarachem. Zproponował podanie nazwiska mojego do publicznej wiadomosci. Bo wpadł równiez Andrzej Kołodziej. Zgodziłam się. "Błagał" bym nie utrzymywała kontaktow z SW ani we Wrocławiu ani w Katowicach, bo jak kolejny szef SW wpadnie to ludzie pomyśla że organizacja jest zinwigilowana. Oczywiscie utrzymywałam kontakty ze swoja strukturą podziemną a nawet jeździłam do Krakowa do Hlebowicza.Spotykałam sie w tym czasie jedynie z Zarachem i raz czy dwa ze Zbyszkiem Jagiełłą.

_________________
Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej"
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość
JACEK
Weteran Forum


Dołączył: 31 Lip 2007
Posty: 247

PostWysłany: Sob Maj 01, 2010 7:03 am    Temat postu: SW Oddział Warszawa Odpowiedz z cytatem

http://www.sw.org.pl/sw-warszawa.pdf

http://www.solidarni.waw.pl/swwaw2.htm

_________________
http://www.solidarni.waw.pl
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Piotr Hlebowicz
Site Admin


Dołączył: 15 Wrz 2006
Posty: 1166

PostWysłany: Nie Maj 02, 2010 12:57 pm    Temat postu: Odpowiedz z cytatem

Nasza struktura Krakowska SW była bardzo specyficzna. Powstała z różnych nurtów podziemnych, i tak, będąc jedną całością, działała na zasadzie kompromisu by pogodzić interesy wszystkich wchodzących w skład SW podmiotów. Jeśli chodzi o kompetencje i podległość: oczywiście uznawaliśmy przywództwo Kornela Morawieckiego oraz Rady SW, i koordynowaliśmy akcje, których pomysły przychodziły drogą kurierską z Wrocławia. Mieliśmy częsty kontakt z Wrocławiem poprzez wysyłanych kurierów. Sam osobiście jeździłem do Wrocławia co miesiąc od początku 1983 roku z ramienia Porozumienia Prasowego "Solidarność Zwycięży". Początki współpracy PPSZ i SW sięgają praktycznie jeszcze roku 1982. Kontakt pomiędzy Wrocławiem i Krakowem został nawiązany przez Piotrka Bielawskiego i Jasia Senia, gdy ci ukrywali się w Krakowie. Prwdopodobnie nasza struktura wydała pierwszy plakat z nazwą SW w drugiej połowie 1982 roku!!!Do 1985 roku były to stosunki partnerskie, ścisła współpraca. Jednakże zmieniło się to po przyjeździe Jadzi Chmielowskiej do Krakowa chyba wiosną 1985 roku. Wtedy przyjęła przysięgę od Mariana Stachniuka, i jeszcze od 1-2 osób (nie pamiętam dokładnie), i od tej chwili budowaliśmy strukturę Oddziału Krakowskiego "SW". Warto jeszcze wspomnieć o tym, kto wchodził do naszej struktury SW. Przede wszystkim - ludzie ze środowiska Porozumienia Prasowego "Solidarność Zwycięży", i - jak to było na Podkarpaciu - osoby związane z ruchem ludowym, a więc OKOR (Ogólnopolski Komitet Oporu Rolników), struktury byłej Solidarności Wiejskiej, czy rolniczej. Oddział Krakowski "SW" był organizacją niezwykle płynną, z mało widocznymi granicami podziału pomiędzy organizacjami, które nieformalnie do niego wchodziły. Podobało nam się przede wszystkim to, że uczestnictwo w SW dawało nam dużo swobodnego manewru działania. Nie było żadnych instrukcji czy nakazów z Wrocławskiej centrali w postaci - zróbcie to, zróbcie tamto. I to było bardzo fajne. Szanowano naszą specyfikę regionalną i polityczną. Akcje pod egidą SW organizowaliśmy według własnego scenariusza, a kontakty polityczne z innymi ugrupowaniami trzymalismy autonomicznie, nie bacząc na stosunki "na górze". Nie ogłosiliśmy o powstaniu Oddziału Krakowskiego SW od razu. Dopiero po jakimś czasie, stopniowo, odkrywaliśmy karty - po prostu było nam tak wygodniej. I SB-cja prawie nic nie wiedziała, a pierwsze wzmianki o zaczątkach Oddziału Krakowskiego pojawły się u nich bodajże dopiero w 1989 roku! Nasza taktyka sprawdziła się w działaniu. Nie mieliśmy wpadek, oprócz przypadkowej, związanej ze sprawą "terrorystów Krakowskich". Marian Stachniuk, który na rok trafił do aresztu - był liderem jak i PPSZ, tak i SW. Po aresztowaniu Mariana w lipcu 1986 przejąłem jego obowiązki, i faktycznie do 1990 roku koordynowałem obie struktury. Aresztowanie Stachniuka w najmniejszej mierze nie wpłynęło na naszą dalszą działalność. Nic im nie powiedział. Można by było napisać jeszcze o pewnych próbach utworzenia równoległej struktury SW w Krakowie, by odebrać nam pewne kompetencje, takie próby nastąpiły-jeśli dobrze pamiętam na przełomie 1988/1989, jednakże nie chcę wsadzać kija w mrowisko. Przyjdzie jeszce czas na dogłębne zbadanie tego problemu. Oprócz obowiązków koordynacji działań PPSZ i SW w Krakowie, wyznaczony zostałem przez Pana Józefa Teligę na regionalnego koordynatora OKOR-u na wyznaczonych obszarach, a po utworzeniu na początku 1988 roku Autonomicznego Wydziału Wschodniego "Solidarności Walczącej", wraz z Jadzią przewodziliśmy tej strukturze. Ale to już zupełnie inny rozdział historii.
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum