Forum  Strona Główna

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Andrzej Gwiazda : To atak na wolność badań naukowych

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert Majka
Weteran Forum


Dołączył: 03 Sty 2007
Posty: 2649

PostWysłany: Wto Maj 04, 2010 8:45 am    Temat postu: Andrzej Gwiazda : To atak na wolność badań naukowych Odpowiedz z cytatem

źródło inforemacji:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100504&typ=my&id=my11.txt

NASZ DZIENNIK

Wtorek, 4 maja 2010, Nr 102 (3728)



Z Andrzejem Gwiazdą, członkiem Kolegium IPN, rozmawia Mariusz Bober



Marszałek Bronisław Komorowski nie uszanował stanowiska prezydenta Lecha Kaczyńskiego i podpisał nowelizację ustawy o IPN.
- Platforma Obywatelska forsowała tę ustawę od dawna. Pierwszy projekt zgłosił poseł Zbigniew Chlebowski, jeszcze przed wykryciem afery hazardowej. Głosami PO i SLD ustawa przeszła przez Sejm i Senat. Jedynie Lech Kaczyński mógł jej zagrozić. Po śmierci prezydenta Komorowski ustawę podpisał.

Jakie skutki będzie miało wejście w życie ustawy?

- To jest polityczny atak na niezależność badań naukowych. Dotychczas gwarantem niezależności badań była niezależność prezesa IPN od układów politycznych. Powołanie i odwołanie prezesa większością 3/5 głosów dawało taką pozycję. Chwilowa większość sejmowa mogła jedynie szantażować IPN obcięciem budżetu. To okazało się niewystarczające. Nowa ustawa pozwala każdej partii, która ma chwilową większość w Sejmie, odwołać prezesa. Prezes IPN, permanentnie zagrożony dymisją, pragnąc zachować stanowisko, ma tylko jedno wyjście: poddać IPN cenzurze politycznej. Jeśli bowiem np. pozwoli na przeprowadzenie badań, które nie będą się podobały rządzącej koalicji, zostanie odwołany zwykłą większością głosów. W ten sposób blokując ujawnienie prawdy, godzi się również w wolność badań naukowych. Ponadto nowelizacja ustawy pozwala na zastrzeżenie tajności danych osobowych na okres do 50 lat.
Warto przypomnieć, że śp. prezes Janusz Kurtyka był kandydatem PO na to stanowisko, chociaż partią rządzącą było wówczas PiS. Aby uzyskać dla niego poparcie 3/5 głosów w Sejmie, koalicja rządząca i opozycja musiały dojść do porozumienia.

Czy wątpliwości dotyczące ustawy zostały przedstawione marszałkowi podczas spotkania z Kolegium IPN?

- Stanowiska obu stron były znane i publikowane. Było to zresztą zadziwiające spotkanie. Proszę sobie wyobrazić, jak zareagowałyby media, gdyby to
śp. prezydent Lech Kaczyński zażądał spotkania z Kolegium IPN. Uznano by to za niedopuszczalną ingerencję polityczną w działalność Instytutu...

A jak ocenia Pan kolejną nowelizację tej ustawy w sprawie obsady kierownictwa IPN w sytuacji śmierci prezesa?

- Stara i nowa ustawa jednoznacznie określają procedurę na wypadek śmierci lub utraty zdolności prezesa do kierowania IPN. Nowa ustawa nic tu nie zmieniła. Natomiast nowelizacja przewiduje, że pierwsze posiedzenie Rady IPN zwołuje prezes. Następne posiedzenia - przewodniczący Rady. Chodzi więc o jednorazowy incydent, a drobną nieścisłość zapisów można było wyeliminować przez wskazanie dowolnej osoby, która zwoła pierwsze posiedzenie Rady. Ten nieistotny zapis dotyczący tylko jednego zdarzenia posłużył do trwałego wpisania w prawny system III RP uprawnień marszałka Sejmu do wyznaczania zastępcy pełniącego obowiązki prezesa IPN.

Sporo zamieszania po katastrofie pod Katyniem wywołały też informacje o próbie przejęcia kontroli nad IPN z udziałem wiceprezes Marii Dmochowskiej.

- Po katastrofie były ważniejsze sprawy niż dociekanie szczegółów "wejścia" pani Dmochowskiej do gabinetu prof. Janusza Kurtyki. Dwa lata temu, gdy prezes wobec obietnicy ścisłej dyskrecji umożliwił Marii Dmochowskiej zapoznanie się z materiałami do książki Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka "SB a Lech Wałęsa", pani wiceprezes przekazała je wrogim IPN środowiskom, co uruchomiło medialny atak na książkę przed jej wydrukowaniem. W nocy 10 kwietnia br. dostałem SMS o treści: "PO przejmuje IPN *brak tekstu* podpis". Okazało się, że brakowało informacji o wejściu do gabinetu prezesa. Te fakty rzucają pewne światło na sytuację polityczną w Polsce.

Co ma Pan na myśli?

- Że istnieje w naszym kraju lobby czy też - inaczej mówiąc - układ, który chce przed Narodem ukryć prawdę i posiada do tego środki. Może np. cenzurować korespondencję. Przypadki cenzury SMS-ów powtórzyły się jeszcze trzykrotnie.

Podziela Pan więc pogląd, że to jest "skok po władzę" Platformy na IPN?
- Oczywiście. PO usiłuje przejąć kontrolę nad wszystkim. Jest to bardzo ważne w systemie silnego powiązania polityki i biznesu, w tym biznesu o niekoniecznie czystych rękach. Aby wygrywać wybory, te powiązania muszą być ukryte. To jest element polityki zmierzającej do tego, by Naród nie poznał prawdy, tylko wierzył w to, co poda TVN. Wszystko zależy jednak od postaw ludzi, od tego, czy będą chcieli poznać prawdę. Jeśli tak będzie, nie pomoże odwoływanie prezesa IPN ani wyrzucanie naukowców z pracy, czego już spodziewają się pracownicy Instytutu. I nie pomoże tu nawet przewaga PO w parlamencie. Partia ta jest w rzeczywistości wytworem dwóch prywatnych stacji telewizyjnych, których jest zakładnikiem.

Jakie informacje, które skrywają archiwa IPN, są najbardziej wstydliwe dla Platformy?

- Przede wszystkim zatajenie prawdy o procesie transformacji ustrojowej. Nie chodzi nawet o przeszłość Lecha Wałęsy. Obserwując wysiłki zmierzające do ukrycia prawdy o przemianach III RP, aż ciarki mi chodzą po plecach na myśl, jaka ona może być. Oznaczałoby to, że chodzi o ukrycie tajemnic niesłychanie ważnych dla Polski.

Ma Pan na myśli np. informacje znajdujące się w tzw. zbiorze zastrzeżonym?

- Nie znam zawartości zbioru zastrzeżonego, sądzę, że zawiera wiele rewelacji. Lecz wnikliwa analiza zbioru otwartego pozwoliła już zdemaskować ogromną listę ważnych kłamstw, a historycy wciąż znajdują nowe. Jeśli jednak jakiś polityk ma coś na sumieniu, musi obawiać się ujawnienia tej prawdy.

Chodzi o materiały istotne także dla obecnej Polski, a nie tylko o wydarzenia dotyczące przeszłości?

- Oczywiście. Te informacje mają znaczenie również dla współczesnej polityki. Wszystko, co jest ważne dla Narodu, jest istotne także dla polityków, dla jednych dlatego, że chcieliby ujawnienia prawdy, dla innych - aby nigdy do tego nie doszło. Dziś widzimy, że taka prawda bardzo interesuje Polaków, wielu naszych rodaków jest przerażonych tym, co wcześniej się działo, a nawet swoimi wcześniejszymi wyborami. Praca IPN pozwala rozwiać atmosferę przygnębienia i beznadziejności. Być może, gdyby prawda o naszej przeszłości została ujawniona, nasi rodacy odzyskaliby dumę, a wtedy mogliby pracować dla Polski i dla siebie, bo dobro naszego kraju to pomyślność wszystkich jego obywateli.

Dziękuję za rozmowę.


źródło inforemacji:
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20100504&typ=my&id=my11.txt
Powrót do góry
Ogląda profil użytkownika Wyślij prywatną wiadomość Wyślij email
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna -> Dyskusje ogólne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz dołączać plików na tym forum
Możesz ściągać pliki na tym forum