|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jadwiga Chmielowska Site Admin
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 3642
|
Wysłany: Sob Maj 08, 2010 12:59 pm Temat postu: A gdyby tak samolot z prezydentem Rosji spadł nad Polską |
|
|
Przeprowadźmy takie proste ćwiczenie umysłowe i zapytajmy, kto prowadziłby śledztwo, gdyby to samolot rosyjski, w którym leciałby Dmitry Medvedev rozbiłby się nad Polską.
Dziękuję i pozdrawiam,
a-myc
http://www.rp.pl/artykul/2,472614_Spor__o_umowe_z_Rosja_.html
Spór o umowę z Rosją
eż , Grażyna Zawadka , Tomasz Pietryga , dok , dom 08-05-2010, ostatnia aktualizacja 08-05-2010 13:28
Rząd: świadomie nie skorzystaliśmy z porozumienia z 1993 roku.
Specjaliści: to był błąd
Porozumienie z 1993 r. mówiło m.in. o współpracy przy badaniu wypadków samolotów wojskowych. Tu-154, który rozbił się pod Smoleńskiem, wchodził w skład 36. Specjalnego Pułku Lotnictwa Transportowego
„Rz” ujawniła w piątek, że Polskę i Rosję łączy porozumienie z 7 lipca 1993 r., które przewiduje współpracę obu krajów w sprawie ruchu samolotów wojskowych i badania katastrof lotniczych. Zawarły je resorty obrony.
Bo nie było procedur
Dlaczego po katastrofie w Smoleńsku rząd nie skorzystał z regulacji, która zapewnia nam mocniejszą pozycję przy badaniu przyczyn tragedii?
– Przyjęto konwencję chicagowską (o międzynarodowym lotnictwie cywilnym – red.) jako instrument dający maksymalną transparentność procesu badania katastrofy – przekonywał w piątek „Rz” rzecznik rządu Paweł Graś. I sugerował, że porozumienie z 1993 r. nie ma dostatecznej rangi, gdyż nie jest umową. Podobna teza znalazła się w komunikacie rządu wydanym po naszej publikacji.
Czy rząd w ogóle rozważał zastosowanie polsko-rosyjskiej regulacji? Jeśli tak, dlaczego z niej nie skorzystał?
Według komunikatu przyczyną był brak odpowiednich procedur współpracy. W komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu czytamy też, że po katastrofie „możliwe było albo rozpoczęcie długotrwałych rozmów ze stroną rosyjską w celu ustalenia procedury badania wypadku w oparciu o art. 11 porozumienia z 1993 r. (który mówi o współpracy przy wypadkach lotniczych – red.), albo natychmiastowe podjęcie badań przy wykorzystaniu istniejących międzynarodowych procedur wynikających z tzw. konwencji chicagowskiej.
Rząd zapewnia też, że decyzja o wybraniu konwencji zapadła „po analizie dostępnych mechanizmów prawnych”.
Ale eksperci twierdzą: ustalanie dodatkowych procedur nie było konieczne. Docent Jerzy Andrzej Wojciechowski, specjalista prawa międzynarodowego z Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Warszawie, mówi „Rz”: – Porozumienie między MON Polski i Rosji przechodziło standardową procedurę zawierania takich aktów, stanowi więc normalną, ważną umowę międzynarodową. Jego treść wskazuje, że nie wymaga ono dodatkowych aktów wykonawczych i powinno być bezpośrednio stosowane. Jako akt szczególny ma ono pierwszeństwo przed konwencją chicagowską.
Natomiast Mateusz Martyniuk, rzecznik prokuratora generalnego, zaznacza: – Jest to porozumienie ministrów obrony Polski i Rosji. Nie stanowi ono podstawy prawnej współpracy pomiędzy prokuraturą polską i rosyjską w sprawach karnych.
Na pewno je znali?
Zdaniem Wojciechowskiego to, że od 1993 r. porozumienia nie stosowano, a być może o nim zapomniano, wynika z tego, że nie było takiej potrzeby. – Ale jeśli się pojawiła, to należało po nie sięgnąć – uważa.
Z informacji „Rz” wynika, że kiedy w gorących dniach po tragedii ustalano zasady współpracy z Rosjanami, rząd mógł nie wiedzieć o porozumieniu.
Nie mówiono o nim – jak wynika z ustaleń „Rz” – na zwołanym przez premiera Donalda Tuska 10 kwietnia nadzwyczajnym posiedzeniu rządu.
Wiedzę o regulacjach międzypaństwowych powinno mieć MSZ. Czy poinformowało premiera? – Nie jestem w stanie tego zweryfikować – mówił „Rz” Piotr Paszkowski, rzecznik MSZ. Obiecał sprawdzić i oddzwonić. Nie zrobił tego.
Czy o regulacji pamiętał MON? Rzecznik resortu Janusz Sejmej nie chciał odpowiedzieć, czy na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu porozumienie było przedyskutowane. Odesłał do komunikatu CIR, w którym jednak nie ma o tym słowa. Nieoficjalnie „Rz” dowiedziała się, że MON poddał dokument analizie prawnej dopiero kilka dni po katastrofie.
Komunikat CIR stwierdza, że o porozumieniu wypowiadał się 6 maja na posiedzeniu Sejmowej Komisji Infrastruktury wiceminister obrony Marcin Idzik. Tyle że posiedzenie odbyło się już po tym, gdy „Rz” pytała resort o dokument z 1993 r.
Wysoki rangą urzędnik MON twierdzi, że porozumienie było brane pod uwagę, gdy zastanawiano się, jaką podstawę prawną przyjąć przy badaniu przyczyn katastrofy. – Zostało poddane analizie przez prawników resortu. Ale dokument nie zawierał załącznika określającego procedury działania – twierdzi informator „Rz”. – Co by się działo, gdybyśmy po katastrofie, zamiast działać, zaczęli ustalać ze stroną rosyjską te procedury?
Czy po kilku tygodniach od katastrofy jest sens powoływać się na to porozumienie? – Nie wyobrażam sobie, aby rząd nie skorzystał z takiego narzędzia, jakie ma w ręku – mówi prof. Genowefa Grabowska, ekspert prawa międzynarodowego z Uniwersytetu Śląskiego. – Powinien sięgnąć do porozumienia z 1993 r. nawet w tej chwili, przywołując prawa i obowiązki wynikające z tego dokument _________________ Jadwiga Chmielowska Przewodnicz?ca Oddzia?u Katowice i Komitetu Wykonawczego "Solidarnosci Walcz?cej" |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|