[Jadwiga Chmielowska]

Głos internauty
Dla kogo jest hojna pani prezydent Warszawy ?

Może mi to ktoś wytłumaczy. Jak to jest możliwe żeby w systemie totalitarnym jakim jest rezim Łukaszenki

istnialo nielegalne liceum. Przeciez tam tez jest jakis obowiazek nauki. Wystarczy

kilka sekund aby znaleźć te informacje na internecie: Polityka oświatowa na Białorusi. Obowiązkiem szkolnym są objęte wszystkie dzieci w wieku 6–17 lat. Nauka w szkole podstawowej trwa 4 lata, w szkole średniej — kolejne 7 lat i obejmuje dwa cykle: 5- i 2-letni. Na pocz. lat 90. zaczęto wprowadzać białoruski jako oficjalny język wykładowy. Nakłady na oświatę i naukę 1998 stanowiły 10,4% wydatków budżetowych. Wydatki na zabezpieczenie społ. 1999 stanowiły 21,4%, a na ochronę zdrowia 10,7% wydatków budżetowych.

Tylko w Polsce podczas okupacji hitlerowskiej studenci uczyli sie na tajnych kompletach

ale władze okupacyjne nic o tym nie wiedziały, bo nie interesowało ich edukowanie polskich dzieci.

I prosze nam tu nie wstawiać kitu. Dzieci studiujące w tym "nielegalnym liceum" są dziećmi białoruskich prominentów

przygotowywanych i szkolonych specjalnie do objęcia władzy za kilka lat w przyszłej "wolnej i niepodległej" Białorusi.

Myśle, że za kilka lat na Białorusi dojdzie do podobnej sytuacji jaka miała miejsce w Polsce w 1989r i pomarańczowej rewolucji, która odbyła się kilka lat temu na Ukrainie.

"Nielegalna szkoła białoruska" ma ścisłe kontakty z Klubem Inteligencji Katolickiej w Warszawie,

który katolicyzm ma już tylko w nazwie. Klub ten zaprasza na wykłady takie

osoby jak Władyslaw Bartoszewski, Lea Balinet z Izraela i Anna Bikont - dziennikarka z Gazety Wyborczej.

Do niedawna szefem KIK-u był pan Piotr A.M. Cywinski, obecny dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz Birkenau,

który sprzeciwił się w połowie grudnia ubiegłego roku emisji monety z podobizną Rotmistrza Pileckiego przez NBP.

KIK załuguje na osobny artykuł, ja zaś chcę wyrazić swoje zdumienie,

że pani Prezydent Warszawy wydaje lekką ręką z kasy miasta 50 tys. złotych na edukacje

dzieci białoruskich prominentów, których stać na ekskluzywne wakacje w Europie, a także ich nauczycieli !! (patrz tekst niżej) - też "nielegalnych" czy oddelegowanych przez reżim?

Co na to rodzice trzech milionów polskich dzieci, których nie stać na wyjazd na wakacje?!, nie mówiąc o powinnościach rządu RP wobec kogoś takiego, jak dzieci Polonii białoruskiej!

Warszawa, 2 lipca 2010 r.


BIAŁORUSINI UCZĄ SIĘ W WARSZAWIE



W Warszawie rozpoczęły się lekcje młodzieży zdelegalizowanego białoruskiego Liceum Humanistycznego im. Jakuba Kołasa. Liceum działa na Białorusi nielegalnie. W Mińsku działalność szkoły przypomina tajne komplety, dlatego zajęcia dydaktyczne podczas wakacji w Warszawie stanowią bardzo ważny element pracy liceum, głównie z uwagi na zapewniony dostęp do pracowni przedmiotowych.

Poprzez korzystanie z sal lekcyjnych i pracowni w Zespole Szkół im. prof. Bryły przy ul. Księcia Janusza, uczniowie i nauczyciele mogą uczyć się i pracować w normalnych warunkach.

Wkład finansowy Warszawy w tegoroczną edycję programu to prawie 50 tys. zł. Jest to przede wszystkim koszt zakwaterowania i wyżywienia w czasie pobytu 75-osobowej grupy uczniów i nauczycieli. Zorganizowanie pobytu dla młodych ludzi z Białorusi jest elementem szerszego programu „Warszawa solidarna” zapisanego w „Polityce edukacyjnej Warszawy”, którego celem jest wsparcie młodzieży z innych państw będących w trudniejszej sytuacji.

Klub Inteligencji Katolickiej i Miasto Stołeczne Warszawa od kilku lat pomagają w organizowaniu w okresie wakacji nauki dla młodzieży zdelegalizowanego białoruskiego liceum. Młodzież przebywa w Warszawie do połowy lipca br.

Wydział Prasowy

Urzędu m. st. Warszawy