|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Tomasz Triebel Weteran Forum
Dołączył: 02 Wrz 2006 Posty: 262
|
Wysłany: Pią Paź 19, 2007 11:26 am Temat postu: Nasi sprzymierzeńcy |
|
|
Polska sprawiedliwa i wolna od patologii – od Ciebie zależy czy na pewno
Zazwyczaj przyjmuje się, że przegłosowanie przez Sejm kontraktowy przywrócenia nazwy państwa polskiego Rzeczpospolita Polska i godła w postaci orła w koronie, które weszło w życie 31 grudnia 1989, zapoczątkowało symbolicznie powstanie tak zwanej III Rzeczypospolitej. Wcześniej jednak były wybory, które z wolnymi nie miały nic wspólnego. W nich to, na mocy porozumień okrągłego stołu sygnowanych m.in. przez Lecha Wałęsę i Tadeusza Mazowieckiego z jednej, a aparatczyków PZPR-owskich z drugiej strony, komuniści zagwarantowali sobie 65 proc. mandatów dla swoich przedstawicieli. Ten fikcyjnie demokratyczny parlament trwał przez dwa lata.
W tym czasie upadały komunistyczne władze w państwach bloku sowieckiego, a w Polsce dalej większość w Sejmie mieli przedstawiciele partii wywodzących się z dawnego reżimu. Sytuacja była o tyle paradoksalna, że Polacy, którzy zapoczątkowali zmiany w całej Europie Wschodniej, jako ostatni uczestniczyli w prawdziwie demokratycznych wyborach.
Pierwsze po II wojnie światowej w pełni wolne wybory parlamentarne w Polsce odbyły się 27 października 1991 roku. Przy stosunkowo niskiej frekwencji (43 proc.) na 111 komitetów uczestniczących w wyborach mandaty poselskie uzyskali reprezentanci 24 z nich. Premierem został Jan Olszewski, który na skutek zakulisowej polityki prezydenta Lecha Wałęsy, został odwołany po ujawnieniu listy agentów SB. Po słynnej „nocy teczek” misję tworzenia rządu otrzymał Waldemar Pawlak, ale zadanie go przerosło. Wówczas na czele gabinetu stanęła Hanna Suchocka. Kiedy w maju 1993 roku większością zaledwie jednego głosu uchwalono wotum nieufności dla rządu pani premier, Wałęsa, ku zaskoczeniu większości posłów, skorzystał z konstytucyjnej możliwości przedterminowego rozwiązania parlamentu. Ten ruch otworzył drogę do władzy postkomunistycznemu SLD.
Na mocy świeżo wprowadzonego zapisu o pięcioprocentowym progu w proporcjonalnym systemie wyborczym, postkomuniści zyskali w Sejmie dwa razy więcej mandatów niż wynosił odsetek głosów na nich oddanych. Przez następne cztery lata środowiska niepodległościowe prowadziły mozolną pracę nad scaleniem polskiej prawicy. To niełatwe z różnych względów przedsięwzięcie się powiodło i do wyborów w 1997 roku stanął jeden komitet prawicy pod szyldem Akcja Wyborcza Solidarność. Odsetek uzyskanych głosów nie pozwolił jednak na samodzielne rządy i AWS musiała zawrzeć porozumienie z Unią Wolności. Premierem został Jerzy Buzek. I choć dotrwał do kolejnych wyborów, to jednak końcowe miesiące swoich rządów miał mocno utrudnione po wycofaniu się Donalda Tuska i jego kolegów z Unii Wolności z koalicji.
Ponowne rozbicie polskiej prawicy tuż przed wyborami zaowocowało kolejną „czterolatką” rządów SLD. Radość lewicy trwała jednak tylko do 2005 roku. Wówczas to do wyborów parlamentarnych stanęło Prawo i Sprawiedliwość i wygrało je bezapelacyjnie uzyskując blisko 27 proc. głosów i 155 mandatów w Sejmie. Choć „sterowane” sondaże dawały zwycięstwo Platformie Obywatelskiej, ta ostatecznie uzyskała drugi wynik wyborczy (24 proc. głosów i 133 mandaty). Klęskę SLD, który osiągnął najniższy wynik od 16 lat, spowodowały m.in. afery, w które uwikłani byli działacze tej partii. Korupcja oraz kontakty z przestępczością zorganizowaną (afera Rywina oraz afera starachowicka), a także forsowanie niezwykle dotkliwego dla społeczeństwa planu oszczędnościowego oraz utrzymywanie wysokiego bezrobocia – tak wyglądał schyłek III Rzeczypospolitej. Polacy potrzebowali zmian, stabilizacji i rozsądnych rządów. To gwarantował program społeczny, gospodarczy i polityczny zaproponowany przez Prawo i Sprawiedliwość. Tak narodziła się IV Rzeczpospolita.
Społeczny odbiór programu PiS znalazł także swe odzwierciedlenie w wynikach wyborów prezydenckich. Wygrał je Lech Kaczyński, pokonując w drugiej turze Donalda Tuska. Teraz przed nami kolejne wybory do Sejmu i Senatu. Do tej pory każde kolejne głosowanie to był kalejdoskop zmian. Raz rządziła prawica, raz lewica. Tym razem jednak środowiska prawicowe, jak wskazują sondaże, mają szansę na kolejne lata rządów i co za tym idzie na ugruntowanie stabilnej sytuacji w kraju. To od wyborców jednak zależy jakim zaufaniem obdarzą Prawo i Sprawiedliwość. Zatem 21 października, przed pójściem do urn wyborczych, przeczytajmy jeszcze raz i bardzo uważnie tytuł tego artykułu...
Aleksander Grabowski,
sekretarz redakcji „Prawicy Polskiej”
Te i inne informacje znajdziesz w dziale aktualności na stronach internetowych "Prawicy Polskiej" http://www.prawicapolska.pl/ pisma redagowanego przez środowiska prawicowe Kaszub i Pomorza |
|
Powrót do góry |
|
|
Konrad Turzyński Moderator
Dołączył: 22 Wrz 2006 Posty: 580
|
Wysłany: Sob Paź 20, 2007 1:57 am Temat postu: KWESTIA CEZURY (nie ma i nigdy nie było III RP!) |
|
|
KWESTIA CEZURY (nie ma i nigdy nie było III RP!)
Szanowny Panie Tomaszu!
Aleksander Grabowski napisał: | Zazwyczaj przyjmuje się, że przegłosowanie przez Sejm kontraktowy przywrócenia nazwy państwa polskiego Rzeczpospolita Polska i godła w postaci orła w koronie, które weszło w życie 31 grudnia 1989, zapoczątkowało symbolicznie powstanie tak zwanej III Rzeczypospolitej. |
Już samo to, że "przyjmuje się" jak wyżej, jest elementem i narzędziem owego kłamstwa, na którym ufundowano PRL-bis i/czyli "Transformację Ustrojową". Słusznie cytowany autor napisał "tak zwanej".
Ha! Zmienić nazwę, a zmieni się istota! Za Clintona jego obrońcy usiłowali zmienić definicję pojęcia "kontakt seksualny", aby nie obejmowało tzw. seksu oralnego. Byleby ich PREZIO nie stanął pod zarzutem KŁAMSTWA POD PRZYSIĘGĄ (że nie cudzołożył z Moniką Lewińską). Tak: tak umacniają się autorytety ORALNE (czyli: USTNE), dobre w swoim fachu, czyli w tym, co Nauczyciel Dobrej Nowiny nazwał "wielomówstwem" ("nie myślcie, że w wielomówstwie waszym będziecie wysłuchani"). Autorytet ORALNY w gabinecie OWALNYM (od: "ovum" = "jajo" po łacinie). Dobre, coraz lepsze.
Jacek Fedorowicz w rok po tym przemianowaniu żartował, że nie ważne, czy wygra Wałęsa, czy Mazowiecki, ważne, żeby wygrał Balcerowicz. Nadano to w TVP podczas ciszy wyborczej (w sobotę poprzedzającą I turę albo nawet PODCZAS I tury). Żartował, że przyszły prezydent powinien się nazywać "Lecheusz Mazołęsa"... A owe zmiany o 11 miesięcy wcześniejsze były właśnie po to: żeby wygrał Balcerowicz! Albo, żeby stworzyć miłe wrażenie, utrudniające rozumienie tego, co dzieje się NAPRAWDĘ.
NAPRWDĘ zaś to RP była i nadal pozostaje dalszym ciągiem Polski Ludowej (z przywróceniem nazwy Polski Ludowej, używanej -- nieprawnie! -- przez pierwsze 8 lat: od 22 VII 1944 do 22 VII 1952); jest ciągłość prawna. Ustanawiając konstytucję Kwaśniewskiego w 1997 r. uchylano (i tak nie całkiem, ale to chyba wynikło z gapiostwa, a nie z rozmyślnego działania) konstytucję Bieruta (tę, która ustanowiła nazwę "Polska Rzeczpospolita Ludowa"), natomiast NIE uchylano konstytucji Polski Niepodległej (= międzywojennej Drugiej RP).
W podręczniku z lat 60. (nie pamiętam, czy od historii, czy od wychowania obywatelskiego) czytałem (jako uczeń szkoły podstawowej, chyba w kl. VIII), że dopiero w latach 60. Polska Ludowa skończyła spłacanie Brytyjczykom długu, zaciągniętego przez rząd [Drugiej] RP na wychodźstwie w postaci użyczonego Polskim Siłom Zbrojnym na Zachodzie sprzętu bojowego. Tak, Londyn dość skwapliwie cofnął uznanie rządowi polskiemu w Londynie i przeniósł je na Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej urzędujący w Warszawie. Toteż nic dziwnego, że uznawał prawne następstwo Bierutowskiej RP wobec RP emigracyjnej. Ale ten zapis w podręczniku miał znaczyć: patrzcie, my, komuniści, z tym reakcyjnym rządem polskich obszarników i kapitalistów, będącym na usługach imperializmu, walczyliśmy w interesie polskiego ludu, wygralismy, a potem i tak, kosztem tego ludu, musieliśmy spłacać jego (tego naszego wroga) zobowiązania. Teraz to samo dzieje się w druga stronę: uchwał o przecięciu pępowiny łączącej obecną państwowość z PRL było już KILKA, ale ciągle Polska Transformowana spłaca długi (NIE! Te zostały dawno spłacone! Spłaca ODSETKI, bardzo LICHWIARSKIE!) Polski Ludowej. Kosztem ludu. Ale nie ma wymówki. Bo pępowiny NIE przecięto. Czy powojenna Czechosłowacja spłacała długi marionetkowych tworów: "Protektoratu Czech i Moraw" oraz "Państwa Słowackiego"? Czy owa powojenna RP (= Polska Ludowa pod przedwojenną nazwą) spłacała długi Generalnej Guberni?
I nie ma po co mówić o Czwartej RP, ani jako o czymś upragnionym, ani jako o czymś wyśmiewanym. Bo ZANIM powstanie IV RP, musi napierw przestać istnieć III RP, a zanim III RP istnieć przestanie, musi najpierw zacząć istnieć. To zaś nie stało się. Ani w zapisach konstytucyjnych, ani w rozliczeniach ze światem zewnętrznym. Nadal istnieje PRL-bis. TYLE CEZUR NAGROMADZONO, TYLE NAFATYGOWANO SIĘ ZMIENIĆ, BYLEBY TYLKO TO, CO NAJWAŻNIEJSZE, POZOSTAŁO PO DAWNEMU...
I basta! _________________ Konrad Turzyński [matematyk; teraz - bibliotekarz; uczestnik RMP (1980-81), dziennikarz ZR NSZZ "S" w Toruniu (1981), publicysta pod- i nad-ziemny (1978- ), współprac. ASME, "Opcji na Prawo" (2003-09) i Polskiego Radia (2006-08)]
Ostatnio zmieniony przez Konrad Turzyński dnia Sob Lis 27, 2010 11:32 am, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Andrzej Werter Weteran Forum
Dołączył: 15 Paź 2006 Posty: 181
|
Wysłany: Sob Paź 20, 2007 1:49 pm Temat postu: |
|
|
Odbieram to wszystko tak jak Konrad, ale nie umiem tak wyartykułować.Cóż, zawodowiec i amator- tak jak w sporcie.Cieszę się, że jest ktoś, kto umie składnie opisać moje przemyślenia.
Wyrazy szacunku AW |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|