|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert Majka Weteran Forum
Dołączył: 03 Sty 2007 Posty: 2649
|
Wysłany: Czw Gru 25, 2008 9:58 pm Temat postu: Kto tego nie zna? Od 1980 roku... |
|
|
Kto tego nie zna? Od 1980 roku ...
http://www.tvn24.pl/0,9951,1576783,,,im-straszniej--tym-smieszniej,raport_wiadomosc.html
Jakie były podstawy handlu Polski Ludowej z ZSRR ? My dawaliśmy im lokomotywy, a oni brali od nas węgiel. Dzisiaj jest ponoć optymistyczniej. A kto jest optymistą największym? Bankier inwestycyjny, prasujący sobie pięć białych koszul w niedzielę wieczorem... Problemy zgoła inne, ale odpowiedzi tak samo niepoważnie śmieszne. Bo chociaż kryzysy różne mają imiona, to każdy da się zabić śmiechem.
"Tam wtedy rządził Ramzes i on miał brata... Nazywał się Kryzys. Ten Ramzes umarł... A Kryzys żyje". Kto tego nie zna? Od 1980 roku, kiedy publiczność Opola po raz pierwszy usłyszała ten niewinny żarcik duetu Laskowik-Smoleń minęło prawie 30 lat. W tym czasie braci Ramzesa było u nas paru, a żarcik za każdym razem dawał znać o sobie. Dlaczego? Bo im potężniejszy brat Ramzesa zaglądał z wizytą do naszego kraju, tym głośniejszym śmiechem trzeba było go przywitać.
... A jak przyjdzie, to się go zaśmieje
Jan Pietrzak o żartach w PRLDziwactwo? Nic z tych rzeczy. Kiedy kryzys szaleje za oknem, a dobry nastrój staje się rzeczą droższą i bardziej deficytową niż owoce cytrusowe w lodówce, żart nic nie kosztuje. Okazuje się wtedy, że wszyscy mamy podobne poczucie humoru, zwłaszcza gdy ten humor – choć momentami wisielczy – wyśmiewa się z naszego wspólnego, pustego portfela. – Bo publiczność nigdy nie lubiła i nie lubi, jak się jej opowiadało o głupotach. No i co z tego, że dzisiaj facet przebiera się na scenie za babę? Takie żarty żyją krócej niż trwa to przebieranie – śmieje się Jan Pietrzak, współtwórca kabaretu "Pod Egidą".
prof. Hanna Świda-Ziemba: śmiech jest dobryW kryzysach PRL-u kabareciarze byli większymi gwiazdami, niż te, które dziś tańczą na lodzie. – Jak ja to mówię: Było wtedy "ubogo, ale chędogo". Wszyscy mieli te same problemy, to i śmiech brzmiał podobnie. Bo w kryzysie sam kryzys nie jest najgorszy. Najgorsza jest zmiana nastrojów i to, że nie wszystkich dotyka on po równo. Najważniejsze żeby ludzie mieli tak samo, a wtedy może najpierw trochę poklną, ale później się przyzwyczają – tłumaczy nam socjolog prof. Hanna Świda-Ziemba.
Grzeszne żarty
– Grzech się nie śmiać. Zresztą pod tym względem bardziej grzeszy obecna władza, niż ta w PRL-u. Tamci mieli więcej poczucia humoru – przekonuje Bohdan Smoleń. No więc co robić, kiedy telewizor czerwienieje dziś od giełdowych słupków, a eksperci radzą jak zaciskać pas, by za mocno nie uwierał? Polska Ludowa miała na to odpowiedź: Mężczyzna szedł ulicą dźwigając telewizor. - Zepsuty? - zagadywał znajomy. - Nie, niosę go do kościoła. - A to dlaczego? - Bez przerwy kłamie i kłamie, czas, żeby się wyspowiadał.
Jan Pietrzak o kabarecie w PRLA przecież wiadomo, że najbardziej zdrowy jest śmiech. – Żeby nie poddać się terrorowi głupoty i ocalić zdrowy rozsądek trzeba się śmiać, ironizować, drwić, szydzić. Kiedy człowiek jest w potrzebie, lepszego lekarstwa nie ma – dodaje Pietrzak.
Zażarta walka na żarty
Chociaż na razie to jeszcze co prawda nie ta sama kategoria wiekowa i wagowa, to "walka żart kryzysu minionego vs. żart kryzysu dzisiejszego" już dzisiaj mogłaby być swobodnie walką wieczoru. Na początek mała próbka od nas. Macie swoje typy zdrowego żartu na kryzys? Przesyłajcie na KONTAKT TVN24.
Dlaczego Polskę podzielono na 49 województw?
- Bo tyle jest liczb w Totolotku i teraz co tydzień odbywa się głosowanie, które województwo otrzyma przydział mięsa.
Klient w sklepie mięsnym prosi o kilogram kaszanki.
- A krew pan oddał? - pyta ekspedientka.
- Oddałem.
- To przynieś pan kaszę.
Znalazłem sposób na wyprowadzenie kraju z kryzysu - mówi Kowalski do żony. - Po prostu trzeba powiesić wszystkich komunistów i pomalować drzwi na biało.
Dlaczego malować drzwi na biało? - dziwi się żona.
- A dlaczego nikt nie pyta o to pierwsze?
Mężczyzna przychodzi do menedżera swojego banku i mówi: Chciałbym założyć małą firmę. Jak to zrobić? To proste - odpowiada menedżer. - Niech pan kupi dużą firmę i poczeka.
Jaka jest różnica między bankierem inwestycyjnym a dużą pizzą? Pizza wciąż może nakarmić czteroosobową rodzinę
Chciałem podjąć pieniądze w bankomacie. Wyświetlił się komunikat: niewystarczające środki. Ciekaw jestem, czy chodziło o mnie, czy o bank?
Łukasz Orłowski//kwj |
|
Powrót do góry |
|
|
Grzegorz - Wrocław Moderator
Dołączył: 09 Paź 2007 Posty: 4333
|
Wysłany: Pią Gru 26, 2008 12:47 am Temat postu: |
|
|
Komentując Temat: "Unijne kadry czyli - wysocy przedstawiciele" wspomniałem tam kawał o sowieckich pesymiście i opytmiście. Rzeczy wygląda tak:
- Gorzej już być nie może! - mówi pesymista.
- Oj może, może - poprawia go optymista. |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz dołączać plików na tym forum Możesz ściągać pliki na tym forum
|
Załóż bezpłatnie forum phpbb2 lub phpbb3 na Forumoteka.pl
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|